wtorek, 3 września 2024

Soul Land - Rozdział 10.3

Rozdział 10.3 - 

Zdolność Pierwszego Pierścienia (3)

Tłumacz: gerasik19999

Korekta: Seft-chan

 

W przypadku duchów i uzyskiwania pierścieni wszystkie zdolności muszą się zmienić, by ewoluować. Różne duchy z podobnymi pierścieniami mogą rozwinąć różne zdolności i wice versa. Nawet jeśli tylko wiek pierścieni się różni, zdolności mogą być całkowicie różne.

W związku z tym nawet, mimo że badania Wielkiego Mistrza były bardzo dogłębne i tak nie był w stanie określić, jaki będzie efekt pozyskania przez Tang Sana pierścienia.

– Mistrzu przez ostatnie kilka dni wykorzystywałem słabsze bestie do eksperymentu. To, co powiedziałeś, miało w sobie ziarno prawdy. Trawa rzeczywiście przejęła część toksycznej natury węża. Jednak musi zajść kontakt, by to dało efekt. Toksyczna natura nie jest zbyt silna, ale na pewno ma obezwładniający efekt. Zdolnością trawy jest wiązanie. W zależności od kontroli mocy związanie przeciwnika można całkowicie go unieruchomić. – powiedział Tang San.

Mówiąc, Tang San użył swojej mocy i uwolnił swojego ducha, by użyć zdolności.

Ponad 10 źdźbeł trawy wyszło z korzenia i owinęło się wokół grubego konara. Trawa opadała, pokrywając obszar jakichś 10m². Na takim obszarze właściwie nie dało się zrobić uniku.

Niemal natychmiast ponad 10 pasm trawy owinęło się wokół wielkiego drzewa.

W oczach mistrza widać było błysk głębokiego zamyślenia.

– Tak jak myślałem, charakterystyka systemu kontroli. Gdybyś miał potężny atak, który można byłoby w to wpleść, charakterystyka twojego ducha stałaby się jeszcze wyraźniejsza. Ci, których nazwany duchowymi mistrzami kontroli właśnie na tym się opierają, kontrolują działania przeciwnika, ich zdolność unieruchamiania pomaga właśnie w tym. Dodawany jest jeszcze efekt paraliżu, którego używa się, jeśli twój przeciwnik ma o dwa lub więcej pierścieni więcej od ciebie. W przeciwnym razie nie będzie w stanie się uwolnić. Mały Sanie, udało nam się.

Gdy mówił o duchach, mistrz wcale nie przypominał chorej osoby, jego oczy błyszczały wigorem i ton był bardzo podekscytowany.

Największą charakterystyką trawy była jej pełna niespodzianek natura. Z testów Tang Sana wynikało, że na dystansie 50 m może kontrolować trawę i atakować praktycznie z każdego miejsca. Ciężko się przed czymś takim obronić, zwłaszcza w lesie, gdzie dzięki roślinom, trawa miała więcej możliwości ataku z zaskoczenia.

Tang San ugotował rosół, po czym pokroił w niego gotowane mięso i nakarmił mistrza.

Gdy miał coś w żołądku, tempo dochodzenia do siebie mistrza znacznie przyspieszyło. Musieli przygotować się na opuszczenie lasu. Wszystko, dlatego, że z jedzenia i wody, którą przynieśli ze sobą, prawie nic już nie zostało.

Było tak nawet, mimo że Tang San oszczędzał na tyle, o ile mógł.

Mistrz nie odzyskał na tyle sił, by się przemieszczać, dlatego Tan San wyniósł go na plecach z lasu. Przez ich różnicę we wzroście i to, że różnica w sylwetkach była zbyt duża, nogi mistrza powłóczyły po ziemi. Polegając na swojej niezwykłej sile i wewnętrznej mocy oraz na wskazówkach mistrza, Tang San krok po kroku wyniósł mistrza z lasu. Następnie wzięli powóz, wracając do Akademii Nuoding.

Od początku do końca nieważne czy w trakcie tego gdy Tang San opiekował się nim w lesie, czy podczas gdy wynosił go, Mistrz nie wypowiedział słowa podziękowań. Jednak sposób, w jaki patrzył na Tang Sana nie pokazywał już tylko spojrzenia na ucznia, którego mógł wykorzystać do spełnienia własnych nikłych nadziei. Było to bardziej coś, co powinno być widoczne w oczach Tang Hao.

Nauczyciel teraz, ojciec na zawsze. Te słowa wbiły się jeszcze głębiej w serce Wielkiego Mistrza.

Dzięki kilku dniom rekonwalescencji i dokładnej opiece Tang Sana, gdy wrócili do Akademii, mistrz mógł już z trudnościami chodzić wsparty na ramieniu Tang Sana. Jednak zdaniem Tang Sana tym razem wyjście z zakażonej rany spowodowało u mistrza duży uszczerbek na zdrowiu. Aby całkowicie dojść do siebie, musi nie chodzić jeszcze przynajmniej przez miesiąc.

Mistrz był tylko honorowym gościem w akademii z powiązaniami z dyrektorem, ale bez pokrewieństwa. W najbliższej przyszłości Tang San będzie musiał dbać o swojego nauczyciela, wiedział o tym bardzo dobrze już od jakiegoś czasu. Nawet w drodze każdego dnia układał konkretne plany co do tego, jak powinien zajmować się swoim nauczycielem.

Teraz z samego rana uczniowie zaczynali zajęcia i w Akademii wszystko wyglądało bardzo spokojnie. Tang San wspierając mistrza, wrócił do pokoju, pozwalając mu spocząć na łóżku.

– Wreszcie jesteśmy, nauczycielu. Proszę, odpocznij odpowiednio. Tym razem musisz odpowiednio wydobrzeć, upewnij się, że nie przesadzisz. Jeśli masz coś do zrobienia, możesz natychmiast przekazać to mnie.

Mistrz cicho skinął głową.

– W tej książce są zapiski z moich badań nad rozwijaniem duchowej mocy. Mimo że moc rozwija się przez medytację poprzez cyrkulację, istnieje do tego wiele różnych technik. Jaka metoda jest najlepsza? Jaki rodzaj ducha, w jakich warunkach rozwija się najlepiej. Wszystko tam zapisano. W czasie gdy nie mogę osobiście cię uczyć, nie możesz sobie odpuszczać.

– Tak.

Tang San skinął głową z szacunkiem. Mimo że jeszcze nie otworzył księgi i nie czytał, w jego sercu czuł trudny do opisania szok.

Jeśli chodzi o ostatni przeskok, on w kwestii duchów już co nieco wiedział. Wedle jego rozumowania moc duchowa była typem wewnętrznej siły. Większość metod kultywacji to poruszanie nią bez większego wzoru. 

 

← Poprzedni

Następny →