Rozdział 48 - Mały jest ten świat (3)
Mo Xuan Fei miał paskudną minę, gdy próbował stłumić emocje. Bai Yun Xian zmarszczyła lekko brwi, podchodząc i wręczając temu starcowi małą porcelanową buteleczkę.
– Te powinny wystarczyć? – uniosła podbródek do góry i zapytała z satysfakcją.
Starzec wziął butelkę, uniósł brwi i spojrzał na nią.
Wszyscy obserwatorzy wyciągnęli szyje, aby zobaczyć, co przekazał uczeń przywódcy klanu Qing Yun. To z pewnością musi być dobry towar!
Starzec otworzył butelkę i pociągnął nosem.
Kiedy otworzył butelkę, otoczenie wypełnił słodki, orzeźwiający zapach, który zafascynował tłum.
– To jest…? – zapytał ochrypłym głosem.
Bai Yun Xian zadrwiła i odpowiedziała.
– To niesławna pigułka klanu Qing Yun, pigułka Qing Yun.
Kiedy te słowa wyszły z jej ust, wszędzie było słychać westchnienia.
Pigułka Qing Yun!
To był podobno eliksir, który został osobiście wymyślony przez przywódcę klanu Qing Yun. Była znanym jako niesławna pigułka ratująca życie – nawet osoba, która była pół stopy w grobie mogła przedłużyć swoje życie, biorąc pigułkę raz dziennie.
Ten przepis był ściśle strzeżoną tajemnicą, a przywódca był jedyną osobą, która wiedziała, jak sporządzić tę pigułkę. W tym celu wielu królów i władców próbowało wszelkich środków i sposobów, aby go zdobyć. Tym razem Bai Yun Xian udała się w podróż do Królestwa Qi, aby specjalnie dostarczyć ten cenny eliksir cesarzowi.
Ten, który właśnie przekazała został jej specjalnie podarowany przez jej Mistrza na jej własny użytek.
Nazwa tej pigułki rozbrzmiewała w różnych narodach i była iluzoryczną nazwą, której wielu chciało, ale nie mogło jej zdobyć.
– Łoł, naprawdę zasługuje na miano uczennicy przywódcy klanu Qing Yun. Mogła nawet wyciągnąć pigułkę Qing Yun z taką łatwością! Ten staruszek ma naprawdę szczęście i zdobył wielki czas. – wiele osób było potajemnie zazdrosnych, gdy wpatrywali się z otwartymi ustami w tę małą porcelanową buteleczkę, gdy dyskutowali przyciszonymi głosami.
Wymiana tych przedmiotów na pigułkę Qing Yun była dla Bai Yun Xian ogromną stratą.
– Co wiesz? Te pigułki zostały osobiście wymyślone przez przywódcę klanu Qing Yun! Nawet jeśli je wyczerpała, wszystko, co musi zrobić to po prostu poprosić swojego Mistrza o więcej. Nie mieszaj jej ze zwykłymi ludźmi takimi, jak ty! Te pigułki dla niej mogą nie być tyle warte. – powiedział jeden z gapiów, patrząc z zazdrością na złotą parę przed nim.
Mogąc być razem z Bai Yun Xianem, wpływy Drugiego Księcia wzrosły o kilka stopni.
Bai Yun Xian zdecydowanie należała do innej ligi, niż Jun Wu Xie.
Chociaż mówiono to przyciszonymi głosami, wciąż było to słyszalne, a Bai Yun Xian skinęła głową z aprobatą, uśmiechając się do Mo Xuan Fei.
Jednak po powąchaniu eliksiru starzec po prostu wepchnął pokrywkę z powrotem i rzucił butelkę z powrotem w jej stronę.
Uśmiechnięta twarz Bai Yun Xian stężała.
– To jest coś, czego nie potrzebuję. Nie wymienię… Nie wymienię. – powiedział tęsknie, kiedy usiadł z powrotem w rozluźnionej pozycji i powoli wziął głęboki oddech i wypuścił dym z fajki.
W tym momencie wszystkim oczy prawie wyszły na wierzch.
Czy ten staruszek już zgłupiał?!
Uśmiech Bai Yun Xian natychmiast zniknął, a na jej twarzy pojawiło się niezadowolenie. To był pierwszy raz, kiedy ktoś odrzucił własnoręcznie przygotowany eliksir jej Mistrza!
– Szanowny Panie; to jest pigułka Qing Yun. Pigułka Q-I-N-G Y-U-N, hm! Jesteś pewny, że jej nie chcesz? – wyjaśniła mu to dobitnie, nie kryjąc zirytowania.
– Nie, nie, nie! Jeśli nie masz innego rodzaju eliksirów, nie przeszkadzaj innym moim klientom. – parsknął niecierpliwie.
To był ogromny cios dla pary, ponieważ stali tam niezręcznie – ich miny były skrajnie czarne.
Zaczęli nawet podejrzewać, że ten stary człowiek nie zamierza robić interesów. Miał nawet czelność zlekceważyć i odrzucić pigułkę Qing Yun?
– Jeśli nie chcesz handlować, nie będziemy handlować! Naprawdę myślisz, że twoje przedmioty są tyle warte?! – Mo Xuan Fei chłodno zaprzeczył.
Starzec spojrzał na niego, uśmiechnął się szyderczo i już się nim nie przejmował.
← Poprzedni
Następny →