piątek, 12 lipca 2024

Soul Land - Rozdział 10.1

Rozdział 10.1 - Zdolność Pierwszego Pierścienia (1)

Tłumacz: gerasik1999 

Korekta: Seft-chan


W tamtej chwili usłyszał, jakby melodyjny trzask, po chwili ten szalejący gorący strumień rozproszył się, ale po chwili znów pojawił. Powstała biała struga, początkowo zawinięty mały ciek szybko zmienił się w strumień, wijący się, płynący i zakręcający. Paląca agonia zniknęła i zostało tylko przyjemne ciepło.

Udało się! Poczuł przypływ radości, był zaznajomiony z takim uczuciem. To na pewno było odczucie towarzyszące przejściu Zdolności Tajemniczych Niebios na wyższy poziom. Wewnętrzna siła złączyła się z mocą pierścienia. Powstała jeszcze potężniejsza energia. W bardzo krótkim czasie płynąca energia wykonała kilka okrążeń po jego ciele, wpływając powoli w jego dantian.

Tak jak Tang San podejrzewał po przybyciu do tego świata. Technika Tajemniczych Niebios stworzyła dziwne połączenie z duchami Duchowych Mistrzów z tego świata. Każdy kolejny poziom Tajemniczych Niebios odpowiadał kolejnemu poziomowi mocy Duchowego Mistrza. Pozyskując pierwszy pierścień, wreszcie przebił się przez pierwsze wąskie gardło tej zdolności.

Oczywiście jego moc teraz nie opierała się tylko na drugim poziomie Tajemniczych Niebios. Posiadał też duchową energię niezwiązaną z Sektą Tang oraz zdolność pierścienia.

Wchłonięcie pierwszego pierścienia przyniosło ze sobą uczucie pewnego otwarcia, którego nie dało się opisać słowami. Jak latanie tam i z powrotem wśród chmur, czy niepodleganie grawitacji, niczym osiągnięcie szczytu niezwykłej rozkoszy. Na jego ciele 36 tysięcy porów otworzyło się w tym samym czasie, chciwie wchłaniając wspaniałe powietrze. Dzięki temu w ciele Tang Sana zaszły niesamowite zmiany.

Tang San uspokoił swoje rozradowane serce. Wchłonięcie pierścienia i przebicie się na drugi poziom Tajemniczych Niebios pokazało jego przyszłą ścieżkę rozwoju. Wiedział, że nieważne jak będzie żyć w tym świecie, prawdopodobnie nigdy nie odłączy się od swojego ducha. Moc duchowa była właśnie wewnętrzną siłą Tajemniczych Niebios. Wewnętrzna siła to właśnie ta moc duchowa. Jego przeznaczeniem była ścieżka duchowego mistrza. Oczywiście będzie postrzegany jako Mistrz Duchowy Sekty Tang.

Gdy Tang San powoli otworzył oczy, niebo było już rozjaśnione, nowy dzień przynosił nową rześkość, jakby wołając do jego ciała.

Tang San opuścił głowę i obejrzał się. Odkrył, że przez wchłonięcie pierścienia, jego ciało też w pewien sposób się zmieniło. Jego początkowo chude i wątłe ciało, teraz wydawało się nieco wyższe. Jego barki były szersze, a skóra miała więcej jadeitowego połysku.

Mimo wykonywania gestów pełnych siły, nadal miał poczcie pewnego komfortu. Bez konieczności trudnych eksperymentów wiedział, że nie tylko jego wewnętrzna siła się rozwinęła. Wszystkie części jego ciała i funkcje życiowe, rozwinęły się dzięki wpływowi 100-letniego pierścienia węża Datura.

– Nauczycielu!

Pierwszym, o czym pomyślał Tang San po odzyskaniu świadomości, był jego Mistrz. Chciał powiedzieć mu, że jego zasada dotycząca duchów bestii została potwierdzona. Cały proces łączenia, mimo że wymagał zniesienia niemałego bólu, nie przysporzył żadnych problemów.

Gdy wzrokiem znalazł mistrza, mimowolnie poczuł wielki szok.

Mistrz upadł na ziemię i wydawał się już sztywno nieruchomy. Wokół nich rozsypany był proszek. Wszystko było tak, jak przy ich poprzednim obozowisku.

– Nauczycielu, co się stało?!

Tang San był bardzo zmartwiony i błyskawicznie wstał. Podbiegł do mistrza i podtrzymał jego ciało.

Widząc jego twarz, podświadomie sam sobie odpowiedział.

– Trucizna.

Pierwotnie sztywną twarz Wielkiego Mistrza otaczało złowrogie powietrze. Ciężko oddychał, ciało było sztywne, już straciło czucie.

– Jak nauczyciel mógłby zostać otruty?

Zadając to pytanie, Tang San nagle poczuł, że ciało Wielkiego Mistrza jest nieco nienormalne i pośpiesznie podwinął rękaw marynarki na prawym ramieniu.

Zobaczył, że prawe ramię Wielkiego Mistrza było spuchnięte do trzykrotnego rozmiaru w porównaniu z normalnym, skóra była napięta i przybrała jasnofioletowy kolor. Na szczęście na jego ramieniu była ciasno zawiązana płócienna opaska i najwyraźniej Wielki Mistrz zastosował własne środki ratunkowe po zatruciu. Mimo że w tych okolicznościach większość trucizny nie rozprzestrzeniła się, a on nadal był nieprzytomny, można było zobaczyć, jak silna była ta trucizna.

W jego umyśle pojawił się błysk światła i Tang San nagle zrozumiał przyczynę otrucia Wielkiego Mistrza. Wcześniej, gdy on i Wielki Mistrz uciekali przed wężem Datura, który chciał ich zabić, duch Wielkiego Mistrza, Luo San Pao, został ukąszony przez węża, dokładnie w prawą przednią nogę. W tym samym momencie został bardzo szybko przywołany przez Wielkiego Mistrza. Duchy bestii stanowią jedność ze swoim gospodarzem, mimo że duch bestii Wielkiego Mistrza był wariacją, jego również to dotyczyło. Zatrucie ducha jest równoznaczne z zatruciem gospodarza? Ale Wielki Mistrz całym sercem pomagał mu we wchłonięciu pierścienia ducha, niezależnie od jego własnego bezpieczeństwa, czekając na wejście w stan kultywacji Tang Sana, aż jego moc duchowa nie była w stanie powstrzymać trucizny, więc rozprzestrzeniła się.

Dla porównania duchy narzędzi miały pod tym względem przewagę; duchy narzędzi zanieczyszczone trucizną nie wpływały na ciało gospodarza.

– Na szczęście Wielki Mistrz powstrzymał rozprzestrzenianie się trucizny. W przeciwnym razie ja też nie miałbym żadnych sposobów, by dalej mu pomóc.

Po tym, jak Tang San sprawdził siłę pulsu w lewej ręce Wielkiego Mistrza, potajemnie wypuścił powietrze. Trucizna nie zaatakowała jeszcze serca, był jeszcze czas, aby go uratować.

Pochodzący z sekty Tang, Tang San był bardzo umiejętny w kwestii postępowania z zatrutymi ranami. W tej chwili nie był w stanie nie użyć płomienia, niezależnie od tego, czy mógł przyciągnąć duchowe bestie. Bardzo szybko zbierając z otoczenia kilka suchych gałązek i liści, podpalił stos pochodnią, po czym natychmiast oderwał prawy rękaw Wielkiego Mistrza. Za pomocą krótkiego miecza, który dał mu Wielki Mistrz, wykopał dół w ziemi, następnie wylał świeżą wodę i wyczyścił ostrze miecza.

Ognisko stopniowo rozpalało się bardziej, a Tang San ogrzewał nad płomieniami krótki miecz. Przyciągnął ciało swojego nauczyciela blisko dziury tak, że jego prawa ręka zwisała do środka.

Biorąc głęboki wdech, Tang San obrócił nadgarstek, wykonując trzy kolejne cięcia, oddzielnie wyznaczając punkt tętna Wielkiego Mistrza, zgięcie ramienia i pachy.

Natychmiast wytrysnęły trzy strumienie ciemnofioletowej krwi niosącej silny zapach z lekką wonią herbaty, niczym trzy strumyki wpływające do wcześniej wykopanej dziury.

 

← Poprzedni

Następny →

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz