Rozdział 9.5 - Pierwszy Pierścień Niebiesko-srebrnej Trawy (5)
Tłumacz: gerasik1999
Korekta: Seft-chan
Teraz mistrz był już spokojny, w jego oczach widać było niezachwianą pewność.
– Jedną z dziesięciu zasad świata duchów, które wyłapałem podczas moich badań, jest zasada Mimiki duchowej. Mówi ona, że roślinne typy duchów nie koniecznie nie mogą wchłaniać pierścieni odzwierzęcych, podobnie, jak zwierzęce duchy nie mają ograniczeń w kwestii wchłaniania pierścieni roślinnych. Jeśli wystąpią odpowiednie warunki, wchłonięcie wzajemne może wystąpić. Z racji niewielkiego i słabego ducha, każdy poprawnie dodany pierścień nie spowoduje odrzucenia, a zostanie pasywnie przyjęty. Dlatego wchłonięcie tego pierścienia nie będzie problemem. Poza tym pamiętasz, jakiego pierścienia szukamy?
Oczy Tang Sana zabłysły.
– Zwiększający wytrzymałość i najlepiej posiadający truciznę. Ten wąż z pewnością spełnia oba warunki.
Mistrz posłał Tang Sanowi porozumiewawcze spojrzenie, mówiąc.
– Mistrzowie czy nie, wszyscy należeli do Hali Duchów. W kwestii moich dziesięciu zasad duchowego świata wszyscy się śmiali i nikt nie uwierzył. Wcześniej żaden mistrz nie zgodził się wchłonąć różnych typów pierścieni, by się wzmocnić. Mały Sanie, jesteś gotowy spróbować? Mimo że w kwestii teorii mam absolutną pewność, nigdy nie próbowano tego na żywo. Praktyka jest nieodzowną częścią określania prawdy. Dziesięć zasad, które opracowałem, mogą być jedynie teorią, nie prawdą, właśnie dlatego, że nie ma chętnych, by je wypróbować.
Tang San zobaczył w oczach mistrza fanatyzm. Przez posiadanie wariantu mistrz przez całe życie nie mógł stać się potężnym duchowym mistrzem. Mimo to był tak wytrwały, poświęcając swoje życie badaniu nad duchami.
W przypadku takich ludzi szacunek Tang Sana do Mistrza jako osoby rósł, co oznaczało również uszanowanie jego badań.
– Nauczycielu, pozwól mi sprawdzić to w praktyce. Wierzę, że twoje badania nie są błędne.
Wąż powoli przestał się ruszać, kluczowa część jego głowy została przebita mieczem. Nawet jeśli jego żywotność była wielka, trudno było uciec przed śmiercią.
Blade żółte światło zaczęło wydobywać się z ciała węża. W przeciwieństwie do pierścienia, który Tang San widział przy wilku ten, który wyszedł z ciała węża, był bardzo wyraźny. Jego blask także był większy w porównaniu do pierścienia Piekielnego Wilka. Nawet bez bezpośredniego kontaktu, czuć było zamkniętą w nim wielką energię.
Gdy usłyszał słowa Tang Sana, w oczach mistrza pokazała się wielka wdzięczność.
– Mały Sanie, zaczynaj!
Tang San skinął głową, uniósł rękę, opierając się uczuciu słabości przez ubytek sił. Pozostała duchowa moc powoli skupiła się w jego dłoni. Pojawiła się lekka niebiesko-srebrna mgła i trawa wyrosła z jego ręki. Wydobywała się z niej energia życiowa, gdy delikatnie bujała się przez ruch mocy duchowej.
Chodź, mój pierwszy pierścieniu. Ty zdecydujesz, czy będę mógł zgłębić dalsze tajniki sekty Tang oraz czy będzie mi dane przejąć nadzieje mojego mistrza.
Przyciągany niebieskim światłem, pierścień 100-letniego węża skierował się do Tang Sana.
Mistrz wpatrywał się nieprzerwanie w pierścień i cicho powiedział.
– Usiądź po turecku i skup umysł na duchu.
Tang San posłuchał i usiadł, skupił się na duchu wychodzącym z jego ręki. Wtedy, w miarę jak pierścień się zbliżał, Tang San poczuł wielką presję. Nawet jego szkielet pod takim naciskiem wydawał delikatne dźwięki.
Bardzo szybko pierścień żółtego światła dotarł do szczytu głowy Tang Sana. Nie dając mu czasu na reakcję, złota aureola gwałtownie się skurczyła. Przybrała rozmiar bransoletki i bardzo skupiła się, zmieniając w mały złoty pierścień, który natychmiast opadł, otaczając trawę wychodzącą z jego ręki.
Tang San poczuł, jakby włożył rękę w magmę, gorąca paląca energia szybko się rozchodziła. Błyskawicznie dziki gorący prąd wpadł do jego ciała. Natychmiast doznał uczucia, jakby jego organy wewnętrzne płonęły. Jego ciało mimowolnie zaczęło mocno się trząść.
– Nieważne, jak energia pierścienia wpłynie do twojego ciała, miej na uwadze, że musisz za wszelką cenę zachować przytomność. Tylko wtedy w przyszłości będziesz w stanie dużo lepiej wykorzystywać energię pierścienia.
To były ostatnie słowa, jakie Tang San usłyszał od mistrza, po chwili zamknął oczy. Jego świadomość zapadła się w gotującym się oceanie.
Moc Tajemniczego Nieba także rozpaliła się przez tę energię, która nagle się pojawiła. Gorący prąd błyskawicznie rozszedł się w każdej części jego ciała. Tang San miał wrażenie, że rozchylając usta, będzie zionął ogniem.
Rzeczywiście silna energia.
Napływ mocy z pierścienia natychmiast mocno przetestował ciało Tang Sana, ale jednocześnie go zaskoczył. Taka gorąca energia nie zniszczyła ducha trawy.
Gdy jego świadomość się rozjaśniła, Tang San zobaczył samego siebie pogrążonego w morzu płomieni. Wśród tych płomieni, pojedyncze źdźbło niebiesko-srebrnej trawy poruszało się rytmicznie. Nieważne, jak gorący był płomień, nie był w stanie go zniszczyć.
Tang San w duchu był przeszczęśliwy, była to wizualizacja jego wewnętrznej siły. W poprzednim życiu, ponieważ był za stary, kultywując Zapis Skarbów Tajemniczych Niebios, nigdy nie doświadczył takiego uczucia. Nie spodziewał się, że to pokaże się już przy wchłanianiu pierwszego pierścienia.
Pod gorącem ognia trawa zaczęła się zmieniać. Z początku wątłe źdźbło stało się dłuższe, szersze, a jego kolor stopniowo stawał się głębszy. Ciemnoniebieska trawa zaczęła się wydłużać, mocniej poruszając się na boki, jakby w ogniu podskakiwały niezliczone węże.
Bladoniebieska trawa stawała się ciemnoniebieska, a na powierzchni miała też czarne żyłki takie, jak wcześniej widać było na ciele węża Datura.
Gorący prąd powietrza wyszedł, Tang San miał wrażenie, że gorąco rozeszło się po jego ciele.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz