wtorek, 16 stycznia 2024

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 51

Rozdział 51 -  Uderzenie w twarz, znowu i znowu… I znowu (3)

Tłumacz: Seft-chan


Patrząc na lśniący gwiezdny pył spływający z jej palców, Jun Wu Xie nie miała na twarzy ani jednego śladu emocji.

Wszyscy stali na swoich miejscach skamieniali i patrzyli na nią oniemiali z szeroko otwartymi oczami i ustami.

Mo Xuan Fei i Bai Yun Xian byli absolutnie wściekli.

Od samego początku ten dzieciak nie miał zamiaru zdobyć ich przychylności. To, co zrobił przypominało uderzenie ich w twarz!

Kiedy Jun Wu Xie otrzepywała wszystkie pozostałości z dłoni, spojrzała Mo Xuan Fei w oczy, gdy powoli przesuwała swoim małym palcem po szyi, patrząc na niego prowokująco.

Mo Xuan Fei kipiał i prawie dostał szału. Żyły na jego szyi nabrzmiały.

Gdyby to nie było Miasto Duchów, zabiłby tego aroganckiego, młodego gówniarza milion razy!

Bai Yun Xian zagryzła dolną wargę, wpatrując się złośliwie w Jun Wu Xie.

Czując się usatysfakcjonowana, widząc minę Mo Xuan Fei, Jun Wu Xie odwróciła się i wręczyła pudełko zawierające dziewięć Wschodnich Pereł zaniedbanemu młodzieńcowi z tyłu.

– Moje książki. – zażądała.

Młodzieniec zamarł na chwilę, gdy z roztargnieniem podał jej kilka zniszczonych książek.

Gdy tłum zobaczył przeprowadzaną wymianę zdań, ich umysły oszalały.

Ten dzieciak… Nie jest taki głupi… Prawda?

Z łatwością zmiażdżył bezcenne klejnoty w pył, a teraz wymieniał pudełko cennych Wschodnich Pereł na… Kilka zniszczonych książek?!

Wszyscy oszaleli.

Ten dzieciak naprawdę miał charakter! Był zbyt bogaty! Zbyt dominujący!

Kiedy Mo Xuan Fei zobaczył, że Jun Wu Xie wymienił te lśniące Wschodnie Perły na jakieś stare i zniszczone książki prawie zwymiotował krwią. Niektóre z tych książek miały częściowo podarte okładki, te książki były w tak złym stanie, że nawet gdyby zostały pozostawione przy drodze nikt by nie zadał sobie trudu, aby do nich zajrzeć. Te książki zostały faktycznie wymienione na DZIEWIĘĆ Wschodnich Pereł?

Dziś został naprawdę upokorzony do szpiku kości.

Kiedy Jun Wu Xie zdobyła książki, poczuła szczęście Małego Lotosu. Teraz, gdy wszystko zostało ustalone, odwróciła się, by wyjść.

– Chłopcze! Kiedy będziesz miał czas, przyjdź ponownie! Przyjdź, kiedy będziesz wolny! Bez względu na to, czy szukasz Wschodnich Pereł, czy jakichkolwiek Duchowych Klejnotów mam ich mnóstwo! – starzec krzyknął za nią.

Po jej odejściu Jun Wu Xie poczuła, że ktoś podąża za nią od tyłu. Odwróciła się i zobaczyła zaniedbanego młodzieńca. Zamrugał kilka razy i posłał jej łobuzerski uśmiech.

– Czego chcesz? – zapytała zimno.

– Cóż, zastanawiałem się, czy masz jeszcze trochę tego eliksiru, który właśnie wymieniłeś? – podrapał się po głowie z zakłopotaniem.

– Mówiłeś, że nie jesteś zainteresowany? – Jun Wu Xie zmarszczyła brwi.

To dlatego, że odrzucił jej eliksiry musiała teraz przez to przechodzić.

– Uch, nie wiedziałem, że masz eliksir takiej jakości. W takich miejscach zwykle nic takiego kalibru się nie pojawia. – odpowiedział zgodnie z prawdą z zakłopotanym tonem.

Nawet nie brał pod uwagę klanu Qing Yun, co więcej może zaoferować małe dziecko?

Jednak kiedy ten starzec otworzył butelkę, wiedział, że popełnił ogromny błąd!

– Cóż, czy nie mówiłeś, że dasz mi jeden? – zapytał, gdy jego brudna, umazana twarz ukryła część zaczerwienienia.

– To pudełko zawiera DZIEWIĘĆ Wschodnich Pereł. – ostrzegła.

Wcześniej obiecała mu eliksir, ale teraz, kiedy zapłaciła podwójnie, nie musiała już podawać mu butelki eliksiru.

Co więcej, wcale tego nie chciał!

– Mogę ci zapłacić pięć! – szybko zaproponował.

– Nie potrzebuję. – odpowiedziała natychmiast, gdy się odwróciła.

Musiała jeszcze znaleźć dla siebie odpowiednią metodę kultywacji.

Widząc, jak tak po prostu odchodzi, zaniedbany młodzieniec podrapał się po głowie w przygnębiony sposób, patrząc z frustracją na pudełko pereł, które trzymał w dłoniach.

 

← Poprzedni

Następny →

 

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 50

Rozdział 50 - Uderzenie w twarz, znowu i znowu… I znowu (2)

Tłumacz: Seft-chan

 

– Młody Mistrzu, zastanawiałem się, czy masz ze sobą kolejną butelkę tego samego eliksiru? Jestem gotów użyć wszystkiego, aby to z tobą wymienić. Chcę tylko, aby moja ukochana kobieta była szczęśliwa, dostając dla niej odpowiedni prezent. Proszę, pomóż mi spełnić to życzenie. – Mo Xuan Fei arogancko stanął między nimi, wyrażając swoje zamiary.

Nie wiedział, jakie pochodzenie miał ten dzieciak, ale dzisiejsza wycieczka miała na celu rozweselić Bai Yun Xian. Gdyby mu się nie udało, to wszystko byłoby na nic. Nie miał już pomysłów, jak ją pocieszyć.

Ten starzec nie znał się na rzeczy i nie chciał pigułki Qing Yun. Bezimienny eliksir niewiadomego pochodzenia traktował jednak jako cenny skarb. Chciał pokazać, że dzięki swojej tożsamości i zasobom może zdobyć wszystko, czego zapragnie! Ten durny staruszek powinien się obudzić z odrętwienia.

Jun Wu Xie zmrużyła oczy, patrząc na Mo Xuan Fei.

Hmph. Przez te wszystkie lata ci ludzie z Królewskiego Dworu szukali kłopotów w jej Pałacu Lin. Tak długo znęcali się nad jej drogim dziadkiem i wujkiem. Oni naprawdę proszą o zemstę.

Te pigułki, które sama zrobiła? Wolałaby nakarmić nimi psy, niż dać je jemu.

– Nie wymienię. – powiedziała zimno.

Chcesz eliksir? Może w następnym życiu. Teraz? Mogę rozważyć nakarmienie cię trucizną. Z komplementami – bez żadnych dodatkowych opłat!

Kiedy starzec po raz pierwszy go odrzucił, poczuł się tak, jakby uderzono go w twarz. Po raz kolejny, w krótkim odstępie czasu, ten mały dzieciak z przodu ponownie „uderzył” go w twarz! Mo Xuan Fei nigdy w życiu nie czuł się tak upokorzony! W środku szalał, jego twarz była całkowicie czarna i brzydka do granic możliwości.

Wczesna przerwa Mo Xuan Fei sprawiła, że Jun Wu Xie zmieniła zdanie.

Natychmiast zrobiła krok w bok i zapytała starca.

– Mogę ci dać jeszcze dwie butelki! Po prostu daj mi wszystkie Duchowe Klejnoty o podobnych cechach, jak pierwsze dwa, które mi zaoferowałeś. – Jun Wu Xie od niechcenia wskazał na nowy stos klejnotów, który starzec wyjął z sakiewki.

Wszystkie oczy były zszokowane i szeroko otwarte, ile butelek eliksiru miał? Patrzyły na tego lekkomyślnego dzieciaka, który od niechcenia wskazuje Duchowe Klejnoty, jakby wybierał ryby na targu. Wybrał wszystkie cechy podobne do pierwszej pary, na które patrzyła złota para.

Ten nagły zwrot wydarzeń wszystkich głupio zszokował. Na początku odrzucił ofertę starca, jednak mimo tego, że Mo Xuan Fei złożył absurdalnie hojną ofertę na nieznany eliksir dzieciak faktycznie odrzucił również Mo Xuan Fei. Najbardziej szalone było to, że po tym, jak Mo Xuan Fei złożył swoją ofertę dzieciak natychmiast zmienił zdanie.

Uwaga wszystkich skupiła się teraz na złotej parze, wszyscy byli skupieni na reakcji pary.

Mo Xuan Fei skinął głową z aprobatą, ponieważ poczuł się znacznie lepiej.

Ten dzieciak był naprawdę sprytny! Zrozumiał ukryte znaczenie propozycji Mo Xuan Fei. Odmawiając mu, dzieciak mógł wymienić wszystkie Duchowe Klejnoty i podarować je Bai Yun Xian i jemu jako inne skarby. Dzieciak pięknie załatwił całą sprawę.

Starzec nie dbał o powód, o ile dostał w swoje ręce cudowny eliksir i to nie tylko jeden! Dzieciak miał jeszcze dwa! Cóż za owocne spotkanie!

– Ok, zrobię to dla ciebie. – bez cienia wahania starzec zaczął wybierać różne klejnoty, uśmiechając się i nucąc melodię.

Jun Wu Xie wyjął kolejne dwie butelki i podał je starcowi.

Jun Wu Xie schowała bezpiecznie dziewięć Wschodnich Pereł i wzięła do ręki kilka Duchowych Klejnotów. Spojrzała na błyszczące kulki w swojej dłoni i na Mo Xuan Fei i Bai Yun Xian.

Wszyscy czekali z niepokojem w oczekiwaniu. Czekając, aż ten dzieciak przekaże te skarby Drugiemu Księciu, gdy dzieciak podniósł dwa klejnoty dwoma palcami.

Chrupnięcie.

Wszyscy skupili się na dwóch Duchowych Klejnotach trzymanych między palcami, a ich usta otworzyły się, gdy zobaczyli, jak chłopiec miażdży Duchowe Klejnoty. Rozbite klejnoty zamieniły się w drobinki błyszczących gwiazd spadających na ziemię.

Jun Wu Xie tępo spojrzała na parę z przodu i stopniowo jej ręce zaczęły miażdżyć wszystkie bezcenne Duchowe Klejnoty w jej dłoni, zamieniając je w gwiezdny pył. Następnie od niechcenia otrzepała cały błyszczący pył z obu dłoni po wykonaniu czynu.

Duchowe Klejnoty mogą być cenniejsze, niż drogocenne klejnoty, jednak ich wytrzymałość była ich główną wadą. Były bardzo kruche, co było głównym powodem, dla którego były tak rzadkie. Jeśli ktoś nie był ostrożny, łatwo zamieniłyby się w pył.

 

← Poprzedni

Następny →

 

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 49

Rozdział 49 - Uderzenie w twarz, znowu i znowu… I znowu (1)

Tłumacz: Seft-chan


– Nie wiem, czy ten eliksir zainteresuje szanownego Starszego? – właśnie kiedy Mo Xuan Fei pogrążał się w frustracji, cichy głos dobiegł z tłumu, gdy mała postać przeciskała się.

W końcu z tłumu wyłonił się jasnowłosy chłopiec w wieku około czternastu lat, trzymając w jednej ręce małą, białą, porcelanową butelkę. Podszedł do straganu i podał ją starcowi.

– Hej, dzieciaku, myślisz, że to impreza? Po prostu wciskasz się i naśladujesz zachowanie innych ludzi, po prostu przekazując jakikolwiek eliksir, który masz przy sobie? Na litość boską, starzec właśnie odrzucił pigułkę Qing Yun, ach! Pigułkę QING YUN! Czy ty w ogóle wiesz, z czym to się wiąże? Uważaj, żeby nie rzucił ci nim prosto w twarz! – hałaśliwy widz szczerze dolał oliwy do ognia.

Jun Wu Xie po prostu zignorowała innych, patrząc na starca.

Starzec spojrzał na jasnowłosego chłopca stojącego z przodu i wstał, sięgając po butelkę.

– Chłopcze, na co chcesz to wymienić?

– Wschodnie Perły. – Jun Wu Xie odpowiedziała.

– Och. – starzec od niechcenia otworzył butelkę.

Kiedy otworzył butelkę, wokół unosił się słodki, orzeźwiający zapach ziół zmieszany z nutą lotosu. Ci, którzy byli wystarczająco blisko mieli luksus wdychania tego, od razu poczuli się fizycznie i psychicznie bardziej komfortowo.

Ci, którzy zgromadzili się blisko straganu nie mogli powstrzymać się od mimowolnego westchnienia, gdy poczuli, że ich umysł jest spokojny, a ich nastrój stał się lepszy.

Zmętniałe wcześniej oczy starca zdawały się odzyskiwać blask, cały niepokój zniknął, gdy podniósł głowę i spojrzał na Jun Wu Xie ze zdezorientowanym wyrazem twarzy.

– Chłopcze, co to za eliksir? Jak się nazywa? – zapytał stary naglącym tonem.

– Nie ma nazwy. To zwykły eliksir poprawiający krew. – Jun Wu Xie nie zadał sobie trudu, aby wymyślić dla nich nazwy, ponieważ zostały stworzone po prostu dla udoskonalania ciał Jun Xian i Jun Qing, częścią ich systemu rekonwalescencji.

Nie musiała tracić czasu na coś tak nieistotnego.

– Za ile chcesz to wymienić? Co powiesz na to? Dasz mi tę butelkę i możesz wziąć te dziewięć Wschodnich Pereł i wybrać dowolne trzy Duchowe Klejnoty? – nozdrza starca rozszerzyły się, gdy zapytał nadmiernie podekscytowanym tonem i spojrzał na Jun Wu Xie błyszczącymi oczami.

Skrzyżował ręce, ostrożnie wsuwając butelkę w swoje objęcia, dając jasno do zrozumienia, że nie ma zamiaru oddawać lekarstwa.

Gdy tylko starzec złożył ofertę, tłum zaniemówił. Po chwili nastąpił wybuch dyskusji, gdy wpatrywali się z niedowierzaniem w scenę przed nimi.

Ten ekscentryczny staruszek rażąco odrzucił pigułkę Qing Yun, a mimo to pożądał bezimiennego eliksiru z nieznanego źródła?

Co to oznaczało? Eliksir tego dzieciaka był nawet lepszy, niż niesławna pigułka Qing Yun przywódcy klanu Qing Yun?

– Nie, chcę tylko Wschodnie Perły. – Jun Wu Xie nie była zainteresowana niczym innym.

– Może jeszcze raz spojrzysz na inne przedmioty? – starzec nalegał, patrząc na nią z niepokojem, mocniej ściskając butelkę.

– Nie trzeba. – Jun Wu Xie zmarszczyła brwi zirytowana.

Ten starzec był naprawdę rozwlekły!

– Więc powiedz mi, czego potrzebujesz? Jeśli to mam, wymienię to z tobą? – pochylił się i zaczął czegoś szukać, wyjął sakiewkę i otworzył ją.

Kiedy ujawniał zawartość, oczy wszystkich błyszczały, a wokół słychać było przerywane odgłosy przełykania. Znajdowały się w nim różne drogocenne Duchowe Klejnoty pełne blasku i duchowej energii. Jakość tych sprawiła, że te poprzednio wyświetlane bledną w porównaniu.

Przez chwilę wszyscy w oszołomieniu wpatrywali się w stos cennych Duchowych Klejnotów.

– Chcę tylko Wschodnie Perły. – głos Jun Wu Xie miał w sobie nutę zniecierpliwienia.

Starzec już miał coś powiedzieć, gdy jakaś postać zrobiła krok i stanęła między nimi.

 

 ← Poprzedni