niedziela, 9 czerwca 2024

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 56

Rozdział 56 - Obchody urodzin (1)

Tłumacz: Seft-chan

 

Usta Jun Wu Xie drgnęły lekko – w książce napisano, że Śnieżny Lotos wymaga bardzo specjalnego środowiska do pielęgnacji i nie można go sadzić w zwykłej wodzie. Jeśli nasiona zostaną umieszczone w zwykłej wodzie, Lotos zwiędnie i nie będzie miał szans na wyzdrowienie. Innymi słowy, jeśli umieści nasiona w zwykłej wodzie, umrą.

Jun Wu Xie nie miała na to słów.

Oczywiście! Tego kłopotliwego lotosu nie dałoby się wyhodować zwykłą wodą! Oprócz niebiańskiego źródła zauważyła, że jest inny płyn, który mógł pomóc w hodowli Śnieżnego Lotosu, nazywał się Jadeitowym Nektarem.

W tym świecie to określenie oznaczało, że było to wino najwyższej jakości. Nawet Jun Xian miał tylko jedną szansę wypicia małego kubka, gdy Cesarz-Założyciel obdarzył go pucharem z okazji wygrania wojny.

– Możesz nawet użyć wina do uprawy rośliny… Hmmm. – Jun Wu Xue potarła zmarszczone brwi, aby złagodzić napięcie, gdy była pogrążona w głębokich myślach.

Chociaż to wino było bardzo cenne i rzadkie, przynajmniej wiedziała, co to jest. A co do niebiańskiego źródła, nigdy wcześniej o niej nie słyszała!

Jadeitowy Nektar został podarowany przez Cesarza-Założyciela, co oznaczało, że istniało duże prawdopodobieństwo, że na Dworze Królewskim nadal jest trochę przechowywane.

Jun Wu Xie przypomniała sobie rozmowę, którą odbyła tego dnia z Jun Xian. Wkrótce będą obchody urodzin księcia koronnego i ona również została zaproszona. Byłaby to świetna okazja, aby sprawdzić, czy nadal je mają.

Chociaż miała pod ręką swoje techniki kultywacji, jednak nie była w stanie rozpocząć kultywacji z powodu braku zasobów.

Kiedy intensywnie zastanawiała się nad kwestiami zasobów potrzebnych do rozpoczęcia kultywacji, nastrój Mo Xuan Fei i Bai Yun Xian sięgnął dna, odkąd wrócili z Miasta Duchów. Zacisnął zęby, przypominając sobie, jak bardzo starał się udobruchać Bai Yun Xian po całym incydencie w Mieście Duchów. Ten młody gówniarz! Jak on śmiał przecinać mu drogę w ten sposób? Pilnie wezwał nadwornego malarza i kazał mu narysować twarz dzieciaka na podstawie opisu od nich.

Mimo że nie mógł go dotknąć w Mieście Duchów, kiedy już z niego wyjdzie, nie odpuści!

Mo Xuan Fei zmobilizował swoje tajne siły i kazał im przeczesać całe Królewskie Miasto tej samej nocy.

Jednak dziwne było to, że nie znaleziono żadnego śladu tego dzieciaka. Wyglądało to tak, jakby w tajemniczy sposób rozpłynął się w powietrzu.

Miał nawet swoich ludzi stacjonujących przy wejściu do Miasta Duchów, aby informowali go, kiedy ten dzieciak zostanie zauważony, jednak nie było żadnych wiadomości.

----

Czas mijał szybko, ponieważ całe miasto było zajęte przygotowaniami do obchodów urodzin następcy tronu.

Tuż przed urodzinami Jun Xian wezwał Jun Qing i Jun Wu Xie do swojego gabinetu.

Tym razem zaproszona została nie tylko „marnotrawna” Jun Wu Xie, ale nawet „umierający” Jun Qing.

– Jutro są urodziny następcy tronu, oboje musicie iść ze mną. Long Qi nie ma wstępu, więc, Wu Xie, zostawię opiekę nad twoim wujkiem w twoich dobrych rękach. – Jun Xian spojrzał z dumą na Jun Wu Xie.

Jego mała dziewczynka wyrosła na osobę, na której można polegać i to była taka pewna asekuracja. Nieświadomie złożył całą swoją nadzieję na przyszłość Pałacu Lin w rękach tej małej dziewczynki.

– W porządku. – Jun Wu Xie skinęła.

– Jeszcze jedno, ludzie na zewnątrz nie znają stanu twojego wujka. Na razie wszyscy wciąż myślą, że nie zostało mu już dużo życia. Obawiam się, że jeśli odkryją, że zdrowieje… Wu Xie, czy możesz zapytać swojego mistrza, czy jest jakiś sposób, by twój wujek wyglądał na „śmiertelnie chorego”? – Jun Xian był zmartwiony, ponieważ otrzymał zaproszenie dla Jun Qing zaledwie pięć dni przed urodzinami następcy tronu.

 

 ← Poprzedni

Następny →

poniedziałek, 3 czerwca 2024

Refusing Your Ex-Husband's Obsession: A Guide - Rozdział 5

Rozdział 5 - Nie sposób nie rozpoznać

Tłumacz: Seft-chan

 [T/N: Z okazji Dnia Dziecka wrzucam rozdział 😄.]



Dopiero gdy znikł rząd powozów, moja rodzina mogła wejść do pałacu. Czekaliśmy bardzo długo. Ale kiedy weszliśmy, zdałam sobie sprawę, że warto było czekać.

Prowadzeni przez dozorcę pałacu byliśmy teraz w drodze do sali bankietowej, a wszędzie w wazonach kwitły spektakularnie pastelowe kwiaty.

Bogate i kolorowe ozdoby, które można było zobaczyć na każdym kroku, wprawiły mnie w oszołomienie.

Po przejściu korytarza, co sprawiło, że poczułam się, jakbyśmy wkraczali do innego świata, na jego końcu ukazały się ogromne, podwójne drzwi.

Wyryto na nich gwiazdę, księżyc i słońce.

Było to insygnia rodziny cesarskiej Stern.

Kiedy drzwi się otworzyły, naprawdę wydawało się, że po drugiej stronie progu jest inny świat.

Wielka sala była wypełniona arystokratami ubranymi w szaty bardziej kolorowe, niż kwiaty, które widziałam w drodze tutaj.

Zebrali się po dwójki i trójki, śmiejąc się radośnie, popijając szampana i machając składanymi wachlarzami.

Byli to ludzie, którzy prowadzili zupełnie inne życie, niż ja.

Kiedy wraz z rodziną weszłam do sali, przyszło mi do głowy, że mimo wszystko jesteśmy arystokratami, ale o wiele bardziej różnimy się od nich.

Nawet mama, tata i Dawid rozglądali się dookoła, jakby byli całkowicie zaskoczeni i zachwyceni.

– Rin, chodź tędy. Kurczę, wygląda na to, że są tu wszyscy arystokraci z całego cesarstwa. Czyż nie tak, kochanie?

– Hoho, skoro podobno Święta uczestniczy, wygląda na to, że nie powstrzymywali się w niczym na tegoroczną ceremonię osiągnięcia pełnoletności.

– Na pewno nie będzie łatwo spotkać Świętą…

– Rin, weź mnie za rękę. Tutaj.

W tej zatłoczonej sali nie było prawie miejsca do przejścia, ale udało mi się poruszyć, trzymając mocno rękę starszego brata.

Pracownicy pałacu płynnie poruszali się przez tłum, nawet z rękami zajętymi tacami z szampanem, a kiedy ja i mój brat przechodziliśmy, nie mogłem powstrzymać się od patrzenia na nich z zachwytem.

Było tu mnóstwo ludzi w moim wieku. Młode damy wokół mnie nosiły sukienki w pastelowych kolorach, a młodzi lordowie nosili garnitury w kolorze kości słoniowej lub kremu.

Zamiast chwilowej mody lub modnego stylu, w Cesarstwie Stern panował zwyczaj, że osoby poniżej pełnoletności nosiły stroje w pastelowych kolorach, ale nigdy po osiągnięciu pełnoletności.

Zatem dzisiejszy dzień był ostatnim dniem, w którym uczestnicy dzisiejszego balu mogli założyć pastelowe ubrania.

Oczywiście ubrałam się też w bladoróżową sukienkę, zgodnie z zaleceniem mamy. W porównaniu do strojów innych młodych dam, moja sukienka była mniej rzucająca się w oczy, ale ta bardziej mi się podobała, bo była prosta.

Tkaniny nie zdobiły żadne klejnoty, ale było mnóstwo koronek, które mama sama uszyła.

Nosiłam także długie rękawiczki, podobnie wykonane z koronki, aby zakryć ślady poparzeń na prawym ramieniu i dłoni.

Moje długie włosy, opadające kaskadą do pasa, były po prostu związane i ozdobione białymi różami.

Jedyną biżuterią, jaką nosiłam, był naszyjnik z oliwinami, który mama odziedziczyła po babci i podobał mi się, bo miał ten sam odcień co moje oczy.

Wzięliśmy dla siebie kieliszki, po czym udaliśmy się w jeden róg sali.

Chociaż raczej w naturalny sposób zostaliśmy zepchnięci na bok. Nasze terytorium znajdowało się tak daleko na skraju cesarstwa tak bardzo, że tylko kilku szlachciców rozpoznawało nasze nazwisko.

Na środku sali wisiał duży żyrandol, a w innych częściach sali znajdowały się mniejsze żyrandole – niczym gwiazdy krążące wokół księżyca.

Popijając szklankę słodkiego soku morelowego, patrzyłam na sufit, na jaskrawe światła nad głową, a potem na ludzi pod nimi w powiewających kolorowych ubraniach. Choć byłam spokojna, patrzenie jak tańczą, sprawiało mi radość.

Gdy byliśmy wcześniej w powozie, było bardzo gorąco, ale kiedy dotarliśmy na miejsce, wieczorny wietrzyk na szczęście dał poczucie chłodu.

Miło było mieć tutaj ceremonię osiągnięcia pełnoletności, bardziej niż myślałam.

Poza tym wiem, że oryginalną powieść przedstawiającą ten świat zaczęłam czytać dopiero za sprawą męża z poprzedniego życia, ale i tak byłam zdecydowanie bardziej podekscytowana, niż zwykle.

Przecież będę widzieć postacie, do których przywiązałam się podczas czytania – główną bohaterkę i otaczających ją męskich bohaterów.

– Gwiazda Cesarstwa Stern, Jego Cesarska Wysokość Książę Koronny i Jego Wysokość Książę Leopardt właśnie wchodzą! Wszyscy, uwaga!

Na krzyk odźwiernego w tętniącej życiem sali natychmiast ucichło.

Wszyscy zwrócili się w stronę zamkniętych podwójnych drzwi, a ich oczy błyszczały. Ja też nie różniłam się od nich.

Nie sądziłam się, że będę mogła zobaczyć tutaj jednocześnie głównego bohatera i potencjalnego głównego bohatera.

Serce mi biło. Czy rzeczywiście wyglądali tak, jak opisano ich w powieści?

Byłam ciekawa księcia koronnego, ale jeszcze bardziej ciekawił mnie książę – drugoplanowa postać męska.

Jedynym powodem, dla którego przeczytałam tę powieść w poprzednim życiu, był mój mąż.

Po raz pierwszy zetknęłam się z tą powieścią, gdy przedstawił mi ją Przewodnik rangi S. To ta sama osoba, która kazała mi trzymać się z daleka od męża, a potem dała mi powieść w prezencie. Nie mogłam zrozumieć, dlaczego to zrobiła.

Niemniej jednak od razu wciągnęłam się w powieść, ponieważ padło w niej imię „Ciel”.

Nawet opisy tej postaci przypominały mi Ciela, którego znałam, więc wkrótce stało się moim nawykiem wyjmowanie powieści i czytanie jej podczas samotnych nocy.

Naprawdę myślałam, że powodem, dla którego przeniosłam się do tej powieści, mogły być uczucia, które towarzyszyły mi przed śmiercią, więc stało się to w ten sposób.

Czy potencjalny główny bohater naprawdę wygląda, jak mój mąż z poprzedniego życia? Tego rodzaju ciekawość zrodziła się w moim umyśle, gdy uświadomiłam sobie, że jest to świat z powieści.

Nie dlatego, że nadal żywiłam uczucia do męża.

Jeśli miałabym opisać moją miłość do byłego męża z mojego poprzedniego życia w kategoriach koloru, byłby to czarny. Na początku mogła być różowa, uczucie przypominające chmurę, być może podobne do sukienki, którą miałam na sobie teraz. Ale z biegiem czasu zmienił kolor na czerwony z zazdrości, bladoniebieski, potem odcień szarości, który nie był ani ciepły, ani zimny – był po prostu zniekształconą mieszanką kolorów, która w końcu stała się mroczna, mętna, a ostatecznie czarna.

Czarna jak otchłań.

Jakby nic nie zostało.

Wspominając przeszłość, zauważyłam, jak ogromne drzwi powoli otwierają się po obu stronach. Wspięłam się na palce, bo mało widziałam.

– Rin, jesteś ciekawa Jego Wysokości Księcia Koronnego?

Mój brat siedzący obok mnie wybuchnął śmiechem, gdy zapytał. Słysząc jego komentarz, poczułam, że moje policzki robią się trochę ciepłe.

– Nie, to nie to…

Ale nawet gdy próbowałam temu zaprzeczyć, wyraz twarzy Dawida był już zabarwiony psotą.

– Ten starszy brat jest głęboko załamany. Patrzyłem, jak dorastasz, zasypując cię pochwałami i mówiąc, jaka jesteś śliczna, ale teraz, gdy jesteś już dorosły, nawet nie spojrzysz na swojego starszego brata.

Nie byłam pewna, czy wiedział, jaki wpływ na mnie wywarł, ale ilekroć Dawid zachowywał się w ten sposób, czułam, że moje serce dziwnie tonie.

– Nie… Lubię cię najbardziej na świecie, bracie.

I nie mówiłam tego tylko po to, żeby go uspokoić. Naprawdę miałam to na myśli. Jedynymi ludźmi, którzy byli dla mnie teraz cenni, była moja rodzina.

– Ach, Rin, bądź ostrożna. Chodź tu.

Wyglądało na to, że książę koronny i książę weszli. Ludzie ustąpili im miejsca, więc w naturalny sposób ponownie zepchnięto nas w róg.

Dawid zablokował inne osoby od przodu, żeby moja sukienka się nie pogniotła. W rezultacie nie mogłam zobaczyć księcia koronnego i księcia, gdy przechodzili obok. Mimo to spojrzałam na starszego brata z promiennym uśmiechem.

Mój brat zwykle patrolował garnizon, więc dobrze władał mieczem i miał mocno zbudowane ciało. Jego ramiona, które były na tyle szerokie, że mnie zakrywały, były tak niezawodne i godne podziwu, że przyciągnęły uwagę kobiet w naszym lennie.

– Dziękuję, bracie.

– Jest tak wiele osób. Nigdy wcześniej nie widziałem tak wielu.

– Ja też.

Wyjrzałam z opóźnieniem, więc nie mogłam już zobaczyć księcia koronnego ani księcia. Wyglądało na to, że przenieśli się już do bardziej prywatnego miejsca.

Być może cesarz lub Święta właśnie mieli przybyć, aby mogli zająć honorowe miejsca.

I okazja, żeby ich zobaczyć, pojawiła się natychmiast.

– Umiłowana córka Asterów, wchodzi Jej Świątobliwość Święta! Prosimy wszystkich o zachowanie ciszy!

Było to bardziej rygorystyczne ostrzeżenie w porównaniu z sytuacją, gdy weszli książę koronny i książę. Zauważywszy, że głos zmienił się w porównaniu z wcześniejszym głosem odźwiernego, wydawało się, że osoba ogłaszająca wejście Świętej pochodziła ze świątyni, a nie był to odźwierny.

Tak jak poprzednio, podwójne drzwi otworzyły się i ludzie przeszli. Tym razem Dawid osłonił mnie przed innymi ludźmi, ale przez krótką chwilę powstała przerwa, przez którą mogłam dobrze widzieć przechodzącą obok świątobliwą.

– …Seoyoon?

W tej krótkiej chwili rozpoznałam, kim była Święta. Jak mogłam nie wiedzieć, kto to był?

Była tym Przewodnikiem rangi S z mojego poprzedniego życia i zawsze przychodziła, gdy Ciela nie było w domu.

Była tą samą osobą, która powiedziała, że ​​Przewodnik rangi B taki, jak ja, nie pasuje do Ciela i że gdybym znała jakikolwiek wstyd, powinnam ustąpić i dać sobie z nim spokój.

Dlaczego tu była…?

Poczułam, jak drży mi wzrok, gdyż byłam bardzo zdezorientowana. Jak to możliwe, że ktoś, kogo spotkałam w poprzednim życiu, pojawił się na tym świecie? Czyż nie był to świat zamknięty w powieści?

…Czy to naprawdę była tylko powieść?

Zaraz po jej wejściu rozległa się zapowiedź obecności cesarza, ale nie słyszałam jej już wyraźnie. Skierowałam spojrzenie w stronę honorowych miejsc, bo nie mogłam uwierzyć, że to Seoyoon jest Świętą.

Było to frustrujące, ponieważ nie widziałam ich dokładnie – wokół było zbyt wielu ludzi – ale wkrótce cesarz przybył na tron ​​na szczycie platformy, a za nim Święta. W ślad za nim poszedł także następca tronu.

Jako córka boga gwiazd Święta miała wyższą pozycję, niż książę koronny.

Stojąc tam, gdzie były honorowe miejsca, potwierdziłam tę znajomą sylwetkę. Błyszczące czarne włosy, czarne oczy, jasna skóra i rysy twarzy, które z pewnością różniły się od innych ludzi na tym świecie.

Wszyscy byli zachwyceni, a ja nie mogłam oderwać od niej wzroku.

To na pewno była Seoyoon. Nie pomyliłam jej z nikim innym.

Moje zapomniane emocje nagle wezbrały. Wobec tej kobiety, która zawsze mnie osłabiała i dręczyła – wydawało się, że emocje, które wobec niej żywiłam jeszcze nie wygasły, podobnie jak utrzymujące się przywiązanie, które wciąż żywiłam do męża.

Poczułam, że dusi mnie wrząca we mnie uraza.

W tym czasie była jeszcze jedna osoba, która z opóźnieniem podeszła do honorowych miejsc.

Mężczyzna odpowiedzialny za eskortowanie Jej Królewskiej Mości w kierunku platformy szedł powolnym, ale wdzięcznym krokiem. Nawet patrząc na jego plecy, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że ten mężczyzna nie był bohaterem powieści. To mój były mąż.

To było tak, jakby pierwsze spotkanie z nim zaczynało się od nowa. Moje otoczenie tętniło życiem, a mimo to wszystkie ruchy były powolne, ale wyraźne – jakby wszystko rozgrywało się w zwolnionym tempie.

Mój wzrok był utkwiony w nim, jak opętany. Mój oddech się zatrzymał.

Wyglądał młodziej, niż go zapamiętałam, ale to z pewnością był *on*. Odwrócił się powoli w stronę holu i w chwili, gdy zobaczyłam jego twarz, westchnęłam ciężko.

Ponad 190 centymetrów wzrostu, szerokie ramiona, długie kończyny, rysy rzeźby.

To nie była moja wyobraźnia, że opis ​​przedstawiający potencjalnego głównego bohatera powieści wydawał się podobny do mojego męża.

I nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że powieść opisywała nie mężczyznę podobnego do niego, ale naprawdę mojego męża.

 

← Poprzedni

Następny →