niedziela, 25 czerwca 2023

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 42

Rozdział 42 - Miasto Duchów (3)

Tłumacz: Seft-chan

 

Wejście do tego podziemnego targu znajdowało się na podwórku tej niepozornej restauracji.

Na podwórku widać było wejście ze schodami prowadzącymi w głąb ziemi. Kilku mężczyzn, którzy właśnie weszli po schodach spojrzało na Jun Wu Xie, przez chwilę byli oszołomieni.

– Ten dzieciak właściwie idzie sam do Miasta Duchów, co za rzadkość. – szeptali między sobą, wychodząc.

Miasto Duchów to nazwa podziemnego rynku.

Jun Wu Xie weszła do ciemnego wejścia, powoli schodząc po schodach. Kiedy w końcu dotarła na dno, powitał ją żywy widok.

Chociaż noc w Królewskim Mieście była spokojna, tutaj było, jak w innym świecie.

Ulice tętniły życiem, a różni ludzie sprzedawali swoje towary. Nie było tu sklepów, tylko prowizoryczne drewniane stragany zaśmiecały ulicę. Te drewniane stojaki miały mniej więcej połowę wysokości osoby i wystawiano na nich przedmioty na sprzedaż.

Dwóch mężczyzn stacjonowało przy wejściu do Miasta Duchów. Każdy z nich nosił maskę, a przez szczelinę maski widać było tylko parę bystrych i cichych oczu.

Jun Wu Xie podeszła do nich, a oni nawet nie mrugnęli.

– Miau? – mały czarny kot podążał za nią blisko, patrząc na widok przed nimi.

[Pani, jak mamy znaleźć dla ciebie odpowiednią technikę kultywacji?]

– Jeśli jest dla mnie odpowiednia, gdy będziemy w pobliżu, Mały Lotus będzie w stanie to wyczuć. – Jun Wu Xie wyszeptała.

Każda technika kultywowania miała mały ślad duchowy i gdyby była odpowiednia dla kontraktowego ducha do kultywowania, istniałby między nimi duchowy rezonans. Pomogłoby jej to w zidentyfikowaniu jej wśród niezliczonych przedmiotów umieszczonych na tym ogromnym targowisku.

– Miau.

[Jesteś pewna, że ten mały, płaczący idiota będzie w stanie cokolwiek wyczuć?]

Mały czarny kot gardził Małym Lotusem; kiedy się spotykali, umiał tylko płakać.

– Najpierw się rozejrzymy. – Jun Wu Xie wciąż trzymał się małej nitki nadziei.

Pomimo przejrzenia ogromnej kolekcji książek w Pałacu Lin, Mały Lotos nie miał ani jednej reakcji na żadną z technik kultywacyjnych. To była jej ostatnia deska ratunku.

Miasto Duchów było duże, ale Jun Wu Xie była skupiona wyłącznie na książkach. Nie interesowała się niczym innym, gdy przedzierała się przez tłum, dokładnie sprawdzając przedmioty wystawione na każdym straganie, który mijała.

Jedyną rzeczą było…

Kiedy gromadzi się grupa ludzi, otoczenie miesza się z różnymi zapachami, potem, perfumami, a ponieważ liczba ludzi na tym rynku nie była mała, doprowadziło to do wzrostu temperatury, przez co zrobiło się gorąco, wilgotno, duszno i śmierdzący.

Dla innych było to bez znaczenia, byli po prostu zbyt podekscytowani sprzedawanymi tutaj przedmiotami i nie zwracali uwagi na tak drobny dyskomfort.

Jednak Wu Xie ta kombinacja doprowadzała do szaleństwa. Zmarszczyła brwi, starając się ze wszystkich sił nie wchodzić w kontakt z nikim, kiedy przeciskała się przez tłum swoim drobnym ciałem.

To miejsce – zdecydowanie tutaj nie wróci!

Mały czarny kot, który zwinnie szedł u jej boku, wyraźnie wyczuwał jej skołatane nerwy.

Dla jego Pani, która miała wyostrzony zmysł węchu, to miejsce było po prostu piekłem.

 

← Poprzedni

Następny →

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz