piątek, 22 marca 2024

Refusing Your Ex-Husband's Obsession: A Guide - Rozdział 2

Rozdział 2 - Nowe imię

Tłumacz: Seft-chan 


– Ireno, skończyłaś przygotowania?

Zza drzwi usłyszałam delikatny głos młodego mężczyzny wołającego mnie. Patrząc w lustro przede mną, spojrzałam na Marię, moją służącą.

– Tak, Milady, wszystko już gotowe.

– Dziękuję, Mario.

Na koniec, aby ukryć blizny po oparzeniach na wierzchu dłoni i z boku ramienia, założyłam cienkie, ale długie rękawiczki. Wtedy krzyknęłam.

– Bracie! Możesz już wejść!

Dopiero gdy wyraziłam zgodę, do pokoju wszedł mój starszy brat. Dawid uśmiechnął się do mnie delikatnie. To był uśmiech, który widziałam zawsze, odkąd otworzyłam oczy w tym miejscu.

W jakiś sposób, kiedy tu przybyłam, czułam się tak, jakbym posiadła ciało innej osoby, zamiast narodzić się na nowo po śmierci.

Irena de Closch.

Było to imię ciała, które posiadłam. A teraz to było moje imię.

Był taki czas, że Irena była sama na strychu. Zasnęła tam, lecz bez jej wiedzy świeca oświetlająca pokój spadła na ziemię. Z powodu powstałego pożaru, który urósł do tego stopnia, że objął grzbiet jej dłoni i jedną stronę ramienia, przez co doznała poważnych oparzeń. Niestety, były one również przyczyną jej śmierci.

Skąd o tym wiedziałam? Cóż, kiedy po raz pierwszy otworzyłam oczy na tym świecie, znalazłam się w małej drewnianej trumnie.

Można by pomyśleć, że ludzie byliby przerażeni, gdy ktoś, kto został już uznany za zmarłego, nagle otworzył oczy. Jednak rodzina Ireny zamiast tego trzymała mnie mocno, łkając i ciesząc się.

Rodzina mocno wierzyła, że Bóg zabrał ją przez pomyłkę, a potem im zwrócił.

Na początku trudno było mi się dostosować. Rodzina obdarzyła mnie takim uczuciem i uwagą, że wydawało mi się to uciążliwe, ledwo mogłam uwolnić się od śladów własnej przeszłości i dlatego tak walczyłam.

Jednak nawet jeśli nie zachowałam o nich żadnych wspomnień, moi rodzice i starszy brat na tym świecie opiekowali się mną tak szczerze, całym sercem. Było to uczucie, które było mi obce, więc na początku zachowywałam przy nich czujność.

W końcu w poprzednim życiu byłam sierotą, która nie była przez nikogo mile widziana.

Nawet z mężem, który stał się moją jedyną rodziną, tak było.

Kiedy zostałam obsypana ich dobrocią, która nie szukała żadnych nagród, nie mogłam powstrzymać się od powolnego jej przyjęcia. Miłość rodzinna, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłam była niezwykle uzależniająca.

Dawid także był najbardziej idealnym starszym bratem.

Czy to nie był dar Boży dla mnie, że spotkałam Dawida i naszych rodziców, którzy bez przerwy się mną opiekowali?

Po życiu, w którym nikt mnie nie kochał nawet do ostatniej chwili, mogłam tylko myśleć, że tak właśnie było.

– O czym tak głęboko myślisz? Rin, czasami odpływasz w najbardziej przypadkowych momentach.

Mój starszy brat rozmawiał ze mną, gdy byłam pogrążona we własnych myślach. Wsiadłam do wąskiego powozu, który miał odjechać do miasta.

– Bracie, naprawdę zamierzasz mi to kupić?

Spotkałam ich po raz pierwszy 10 lat temu i początkowo byłam wobec nich ponura i zdystansowana. Jednak od tego czasu bardzo się zmieniłam. Właściwie, myślałam, że kwiaty jako prezent wyrażający uczucia to to samo, co stwierdzenie, że miłość nie będzie rosła, a zamiast tego z czasem więdnie.

Słysząc moje pytanie, Dawid zaśmiał się cicho.

– Ludzie mogą pomyśleć, że prosisz mnie o kupienie ci drogiej biżuterii, Rin.

– Książki też są drogie. Wiem, że ojciec ma obecnie kilka problemów w swojej firmie.

– Um…

Dawid nie mógł zaprzeczyć temu, co powiedziałam. Ponieważ to była prawda.

Ród Closch był domem szlacheckim o bardzo bogatej historii, ale stanowiliśmy jedynie najniższą rangę, baronię.

Nasze terytorium nie było obdarzone żyzną ziemią, a ponadto znajdowało się na samym krańcu cesarstwa, dlatego nie mogliśmy obcinać wynagrodzeń, które przeznaczyliśmy na obronę granicy.

Jednak ostatnio usłyszałam, że cech kupiecki w naszej rodzinie przeżywał trudne chwile, dlatego nie mogłam nawet kupić książki bez dokładnego przemyślenia tego.

Mimo to Dawid był typem starszego brata, który zawsze lubił swoją młodszą siostrę.

Jak dowiedział się o książce, którą chciałam i miał czas, aby na nią zaoszczędzić?

To nawet nie jest książka edukacyjna. To był po prostu romans.

Oczywiście była to naprawdę popularna książka. Dowiedziałam się o niej od Elise, która rezydowała na sąsiednim lennie.

Elise była osobą, która zazwyczaj była bardzo rozmowna i to była tylko jedna z wielu rzeczy, o których mi opowiadała. Ale tamtego dnia to, co powiedziała o powieści, szczególnie utkwiło mi w pamięci.

Odkąd usłyszałam o tej powieści, mam ogromną ochotę ją przeczytać. Prawdę mówiąc, byłam tak ciekawa tej historii, że nie mogłam wytrzymać.

Po tym, jak przez 10 lat otrzymywałam tyle miłości, być może stałam się bardziej dziecinna. Zanim się zorientowałam, moja ekskluzywna pokojówka Maria również mówiła o tej samej książce, więc w końcu uległam i przyznałam, że naprawdę chciałam mieć własny egzemplarz.

Nie miałam zamiaru go o tym informować, ale mój brat jakimś cudem się o tym dowiedział i wysłał zamówienie do jedynej księgarni w naszym lennie.

Nie miałam jednak żadnych oczekiwań, bo słyszałam, że cieszy się taką popularnością, że trudno ją dostać nawet w stolicy. Ale kiedy usłyszałam, że jest to dostępne w księgarni, oboje, brat i ja, pośpiesznie przygotowaliśmy się do wyjścia do miasta.

〜 * 〜

Skręciliśmy za róg w hałaśliwą ulicę, po czym wysiedliśmy z powozu. Gdy szliśmy do księgarni, mój brat mocno trzymał mnie za rękę i podał mi książkę, na którą czekałam przez cały ten czas.

Następnie kupiliśmy trochę cukierków o smaku winogronowym i wróciliśmy do rezydencji.

Choć była niewielkich rozmiarów, być może aż do tego stopnia, że była zapomniana wśród szlachty, wolę atmosferę naszej uroczej małej rezydencji.

– Gdzie wy byliście?

Ponieważ wyszliśmy na zewnątrz i właśnie wróciliśmy, rodzice powitali nas w domu.

– Mamo! Tato!

Czas minął tak szybko, że zanim się zorientowałaś, jesteś już dorosła. Dlatego, gdy naprawdę nie musiałam zachowywać się, jak dorosła, zachowywałam się jak dziecko, zawsze starałam się biec do rodziców i przytulać ich, kiedy tylko mogłam. Szczerze mówiąc, nadal czułam się niezręcznie, robiąc to, ale powoli czuję się lepiej.

– Hoho, moja córko, czyż nie jesteś w wyjątkowo dobrym nastroju? Dawid coś ci kupił?

– Brat kupił mi książkę, którą naprawdę, bardzo chcę przeczytać.

– Rozumiem. Dobra robota, Dei¹.

Słysząc słowa naszej matki, Dawid odwrócił się do nas z wyrazem twarzy równie zamyślonym, jak zawsze, po czym mrugnął. Chichocząc lekko, szłam ramię w ramię, pomiędzy naszymi rodzicami, gdy zmierzaliśmy w stronę jadalni.

– Słyszałam, że dzisiejszy gulasz wołowy będzie bardzo pyszny. Po raz pierwszy od dłuższego czasu dostrzegłem dumny wyraz twarzy Hansa, kiedy to powiedział.

– Wujek² Hans tak powiedział?

– Tak. To gulasz, który zaakceptował nasz wybredny szef kuchni.

Moja rodzina weszła do małej i starej, ale dobrze utrzymanej, jadalni, gdzie wkrótce rozmawialiśmy podczas wspólnego posiłku.

Minęło już 10 lat, odkąd pojawiłam się w tym harmonijnym życiu codziennym. Były chwile, kiedy nadal było to niewygodne, ale teraz, po nawiązaniu więzi, przeżywałam swoje dni całkowicie w zgodzie z nimi.

Moje drugie życie było takie zwyczajne i radosne. Na tym świecie arystokratyczne kobiety miały zwyczaj wcześnie wychodzić za mąż po osiągnięciu pełnoletności, ale ja jedyne, czego pragnę to żyć z rodziną tak długo, jak to możliwe.

Wtedy, zamiast zaaranżowanego małżeństwa, chciałabym też móc umawiać się z kimś normalnie, zakochać się w sobie, a potem wyjść za mąż.

Szczerze mówiąc, nadal bałam się nawet samego słowa „małżeństwo”, ale nie prześladowały mnie już wspomnienia mojego poprzedniego męża.

Być może było to spowodowane tym, że miałam obok siebie rodzinę.

〜 * 〜

– Dobranoc, Mario.

– Tak, Milady. Słodkich snów.

Maria przygotowała moje łóżko, zanim poszła spać. Po zapaleniu małej lampki wzięłam kupioną wcześniej książkę i położyłam się na brzuchu. Byłam tak ciekawa tej historii, że nie mogłam się doczekać, aż ją przeczytam.

Powieść romantyczna, która odniosła wielki sukces w Cesarstwie Stern była, co dziwne, bez tytułu. Autor był tajemnicą, podobnie jak intencje napisania tej historii, ale stała się ona tak popularna w stolicy, że jej sława rozprzestrzeniła się po całym cesarstwie.

Po otwarciu gładkiej skórzanej okładki zaczęłam czytać od pierwszej strony.

Jedna, dwie, kolejne strony były przewracane, ale za każdym razem, gdy to się działo, moje brwi ściągały się coraz bardziej. Treść powieści była tak bardzo dziwnie znajoma…

Zanim się zorientowałam, nie leżałam już płasko na brzuchu, zamiast tego siedziałam z kolanami na łóżku. Wpatrując się pustym wzrokiem w książkę, mruknęłam pod nosem.

– „Po podróży do innego wymiaru zostałam główną bohaterką”…

Taki był tytuł książki, którą kiedyś przeczytałam w poprzednim życiu.

– Ale jak to jest możliwe?

Kiedy po raz pierwszy otworzyłam oczy na tym świecie, celowo starałam się nie przywoływać wspomnień z mojego poprzedniego życia. Jednak w chwili, gdy przeczytałam treść tej książki, którą czytałam w przeszłości, te wspomnienia z łatwością zalały mój umysł.

„Po podróży do innego wymiaru zostałam główną bohaterką” to powieść romantyczna o kobiecie, która została przeniesiona do innego wymiaru. Dzięki swojemu odmiennemu wyglądowi zewnętrznemu i wiedzy o innej cywilizacji na Ziemi wkrótce stała się główną kobietą, która podbiła serca mężczyzn na rolę głównego bohatera.

Urok powieści tkwił w układzie budowy świata. W tym nowym świecie pozostali tylko Esperzy. Główna bohaterka była jedynym Przewodnikiem w tym nowym świecie, dlatego też kierowała głównymi postaciami płci męskiej, którzy byli Esperami. Jednak naturalnie pojawiła się zazdrość i obsesja, a jednocześnie pojawiła się miłość i pasja.

Tak naprawdę jeden z głównych bohaterów tej powieści miał takie samo imię, jak mój mąż. Mało tego, miał też takie same cechy fizyczne jak on, dlatego tak dobrze zapamiętałam tę powieść.

Nawet jeśli pomyślę o kimś, kogo już nawet nie widzę, nic mogę zrobić…

Moje uczucie pozostające z tyłu, o którym myślałam, że już zniknęło, zdawało się powoli powracać.

Przestałam czytać i zamknęłam książkę. Nadal miałam przemożną potrzebę przeczytania reszty powieści, ale zamiast to zrobić, otworzyłam szufladę i wepchnęłam ją głęboko do środka.

Przypomniałam sobie imię mężczyzny, którego nie mogłam już spotkać, nawet gdybym czekała w nieskończoność; i wkrótce wymazałam to imię z pamięci. Wciąż pozostawało to słabo w mojej podświadomości, ale nie odczuwałam już bólu na wspomnienie tego, ponieważ pozostało tylko wspomnieniem.

Wciąż leżąc na łóżku, sięgnęłam w stronę jasnej lampki stojącej na nocnym stoliku i wypuściłam niewielki podmuch powietrza, gasząc płomień z knota świecy w niej.

Nazwisko męża nie było jedynym śladem przeszłości, który we mnie pozostał. W poprzednim życiu przeszłam szkolenie, które być może przypominało pranie mózgu. Było to spowodowane tym, że służyłam w siłach specjalnych i istniały pewne nawyki, od których nie mogłam się uwolnić.

W przeszłości nie miałam ani jednego krewnego, a po szkoleniu, jak chronić siebie i tylko siebie, nie mogłam łatwo zapomnieć tego sposobu myślenia.

Jak zwykle, światła zgasły, ale szczególnie dzisiaj moje palce drżały.

Jakby złapał mnie deszcz, łatwo mnie porwano i zaciągnięto z powrotem do przeszłości. Niezależnie od mojej woli.

Przed oczami rozjaśniła mi się twarz mojego męża, ostatnia rzecz, jaką widziałam przed śmiercią.

Po reinkarnacji pozostałości przeszłości nadal mnie dręczyły. Jednak nadal pozostawało silne pragnienie ucieczki od tego wszystkiego.

Nie chcę już dłużej pamiętać.

----------------------------------------


¹ Pseudonim Dawida pochodzi od dwóch pierwszych sylab jego imienia w języku hangul, a latynizacja jego pełnego imienia brzmi „De-i-bit”, dlatego tłumaczenie jego pseudonimu zapisuje się jako „Dei”. (Angielski Tłumacz: To znaczy, wszyscy wiemy, że powinien mieć przezwisko Dave czy coś, ale koreańscy autorzy z jakiegoś powodu lubią trudne imiona XD)

Angielski Tłumacz: W tym kontekście pseudonim Ireny pochodzi od ostatniej sylaby jej pełnego imienia „A-i-rin”. Jeśli było to pisane jako Rene, obawiałem się, że zostanie to pomylone z wymową Renée, więc zamiast tego zdecydowałem się na „Rin”.


² Wujek = ahjussi, starszy pan; Hans nie jest z nimi spokrewniony.

 

← Poprzedni

środa, 13 marca 2024

Soul Land - Rozdział 6.1

Rozdział 6.1 - Xiao Wu, Wu jak Taniec (1)

Tłumacz: Seft-chan

Korekta: gerasik1999



Wang Sheng odsunął jednego z uczniów i nieuprzejmie usiadł przy Tang Sanie.

– Tang San, pokonałeś mnie, więc teraz jesteś szefem pokoju siódmego.

Tang San szybko zamachał rękoma.

– Przyszedłem się uczyć.

– Takie są zasady, najsilniejszy jest szefem. Myślisz, że bycie nim jest dobre? Nie jestem dla ciebie uprzejmy, patrz. – Wang Sheng odparł twardo i podciągnął rękawy mundurka.

Tang San doznał szoku, widząc 7 czy 8 purpurowo żółtych siniaków.

– To tylko od czasu, gdy wczoraj przybyłem. My, pracujący uczniowie, pochodzimy z biednych rodzin i normalni uczniowie ciągle nas nękają. Przywódca musi stanąć w obronie swoich braci. Ze szczerą radością przekazuję ci tę funkcję. – Wang Sheng powiedział z uśmiechem.

Reszta skinęła głowami, patrząc na Tang Sana, na ich twarzach widać było cień nadziei.

Poczucie sprawiedliwości jest kluczowe dla wędrownego rycerza, chronienie słabszych naturalnie jest tego częścią. Tang Sana nauczono tego dogłębnie w sekcie Tang. Słysząc takie słowa, nie mógł odmówić.

– Dobrze. Nie mogę patrzeć, jak inni są nękani.

Wtedy rozległ się melodyjny głos z zewnątrz.

– Czy to pokój siódmy?

Wszyscy rzucili okiem w tamtym kierunku, patrząc.

Zobaczyli piękną dziewczynę w podobnym wieku do Tang Sana, była nawet praktycznie tego samego wzrostu. Miała ładną różową twarz przypominającą dojrzałą brzoskwinię. Bardzo budziła chęć wgryzienia się w nią. Mimo że jej ubrania były proste, wydawała się bardzo czysta.

Czarne, długie włosy zaczesane w warkocz przypominający ogon skorpiona sięgały za pośladki. Miała parę jasnych i inteligentnych oczu, pełnych ciekawości. W obu rękach trzymała zakryty, nowiutki mundurek szkolny.

Wszyscy uczniowie w akademiku byli chłopcami i widząc nagle pojawiającą się tego rodzaju piękną młodą dziewczynę, każdy z nich miał szeroko rozdziawione usta.

Tang San nie mógł powstrzymać się od zapytania Wang Shenga cichym głosem.

– My, chłopcy i dziewczęta, mieszkamy tu razem?

Wang Sheng skinął głową i powiedział równie cicho.

– Wszyscy jesteśmy jeszcze dziećmi, więc w akademikach szkolnych nie ma podziału na płeć. Mówią, że akademie średnio zaawansowanych mistrzów duchowych zaczynają wprowadzać podział. To naprawdę dziwne; w zeszłym roku nie było ani jednego pracującego ucznia, w tym roku jest ich dwoje. Szefie, idź, daj jej pokaz siły.

– Ech… Nie ma potrzeby.

Tang San nie spodziewał się, że po zostaniu tak zwanym szefem pokoju siódmego, od razu napotka trudny problem. Miałby znęcać się nad dziewczyną, naprawdę nie mógł tego zrobić.

Dziewczyna w drzwiach zamrugała swoimi dużymi oczami. Widząc, że nikt w środku nie zwraca na nią uwagi, ponownie podniosła głowę, aby spojrzeć na tabliczkę z numerem 7 na drzwiach, a na jej twarzy pojawił się szczęśliwy uśmiech.

– Witam wszystkich. Nazywam się Xiao Wu, Wu jak taniec.

Wang Sheng popchnął Tanga Sana do przodu, dając do zrozumienia, że nie może zniszczyć zwyczajów akademika.

Tang San nie miał wyboru, zobowiązał się. Wstał i poszedł w stronę dziewczyny.

– Cześć, jestem Tang San. Jestem… W tym miejscu jestem… – naprawdę nie mógł wypowiedzieć słowa szef, ale przyszedł mu do głowy pewien pomysł. – Jestem starszym tego pokoju, musisz pokazać mi swoje umiejętności. Mogę zapytać, jaką masz duszę?

Xiao Wu zamrugała i odpowiedziała z uśmiechem.

– Moją duszą jest królik. Bardzo piękny rodzaj małego białego królika. A twoją?

Kiedy się uśmiechnęła, na jej twarzy pojawiły się dwa urocze dołeczki, wzbudzając wzruszenie nie do opisania.

– Więc naprawdę nie jesteś taka, jak ja, moja dusza jest pokarmem twojej duszy. Niebiesko-srebrna trawa. – powiedział Tang San.

Ponieważ nie miał żadnego doświadczenia z dziewczynami. Nawet początkowo w sekcie Tang na co dzień był zajęty tylko ukrytą bronią, teraz niespodziewanie był raczej zdenerwowany.

– Czy naprawdę masz na myśli, że nie wpuścisz mnie do środka? – Xiao Wu parsknęła śmiechem i powiedziała.

– To… Jest tak, że naszym pokoju nr 7 obowiązuje zasada, że nowo przybyli, pracujący uczniowie muszą od razu pokazać prawdziwą siłę swojego ducha. Dlatego chcę, żebyśmy ty i ja wymienili się chwilę wskazówkami.

Tang San w tajemnicy zachęcał siebie, wymiana wskazówek nie była znęcaniem się nad ludźmi. Gdyby był choć trochę ostrożny, nie zrobiłby jej krzywdy. Można to również rozważyć jako kontynuację tradycji akademików.

Xiao Wu dziwnie spojrzała na Tang Sana.

– Jesteś pewien?

– Jestem pewien. – Tang San powiedział i skinął głową.

Xiao Wu odłożyła trzymany mundurek szkolny na bok, a na jej twarzy widać było lekkie podekscytowanie.

– W porządku, więc chodź.

Nawet nie czekając, aż Tang San odpowie, jej prawa noga już zgięła się i uniosła, a łydka wyskoczyła w mgnieniu oka, kopiąc prosto w podbródek małego Sana. Wydawałoby się, że nie ma zbyt wiele siły, ale była niezwykle szybka. Tang San podskoczył ze strachu.

Ciało wykonało unik w lewo, unikając zbliżającego się kopnięcia, podczas gdy jego prawa ręka chwyciła kostkę Xiao Wu, prawa noga jak zwykle wysunęła się do przodu, a ramię naciskało na klatkę piersiową Xiao Wu. Standardowe pchnięcie Żelaznej Góry. W normalnych okolicznościach Xiao Wu, stojąca tylko na jednej stopie i popychana przez Tang Sana, nieuchronnie musiałaby się przewrócić.

Oczywiście Tang San miał bardzo odpowiednie ograniczenia. W głębi serca już to przemyślał, potrzebował jedynie, aby Xiao Wu straciła równowagę, a przy jego szybkości na pewno miałby jeszcze czas, aby ją złapać. Jednocześnie nie użył przy tym pchnięciu zbyt dużej siły. Chciał tylko potraktować to jako zawody i poddać się testowi.

Pozostali uczniowie z pełną uwagą przyglądali się uderzeniom Tang Sana i Xiao Wu. Wang Sheng wpatrywał się w ruchy Tang Sana, jego oczy błyszczały raz po raz, usilnie próbując je zapamiętać. Odkrył, że ruchy Tang Sana, choć bardzo zwięzłe, były niezwykle skuteczne.

Jednak sprawy z pewnością nie potoczyły się tak, jak początkowo myślał Tang San.

Prawa ręka Tang Sana dopiero co chwyciła kostkę Xiao Wu, gdy nagle poczuł, jak wyślizguje mu się z dłoni, nieoczekiwanie tracąc kontrolę nad pewnym wynikiem. Zaraz potem Xiao Wu wykorzystała swoją wolną nogę i kopnęła poziomo, już dotykając jego ramienia. W obliczu nadchodzącego uderzenia Tang Sana w prawe ramię lekko zablokowała je obiema rękami. Trzymając prawą nogę na ramieniu Tang Sana, druga noga również się uniosła, bez wysiłku wchodząc na drugie ramię Tang Sana.

piątek, 1 marca 2024

Soul Land - Rozdział 5.4

Rozdział 5.4 - Wielki Mistrz? Nauczyciel? (4)

Tłumacz: gerasik1999

Korekta: Seft-chan


Gdy pierwszy raz można było nazwać szczęściem, drugi na pewno nie. Wzrok, jakim inni patrzyli na Tang Sana zmienił się na chwilę.

Pojawił się dźwięk, który nie powinien wychodzić z ciała dziecka, jak Wang Sheng. Widać też było lekką, żółtą poświatę, która wychodziła z jego ciała. Gwałtownie poderwał się z ziemi, zarówno siła, jak i szybkość były nieporównywalne do wcześniej.

Używa mocy swojej duszy. Ta myśl przeszła przez umysł Tang Sana błyskawicznie.

Jednak co to było?

Widząc, że Wang Sheng wyciąga ręce, by chwycić jego barki, Tang San zrobił to samo, reagując na ruch Wang Shenga. Jego palce u stóp skierowane do dołu, kolana lekko ugięte. Przyjął pozę nieruchomej kozy.

Ręce złączyły się w tym samym czasie. Jeśli poprzednie starcie opierało się na umiejętnościach, to teraz było to już starcie typowo fizyczne. Dłonie nierówne wielkością już się zwarły.

Wang Sheng był wściekły na Tang Sana. Użył siły fizycznej swojego tygrysa. Mimo że wiedział, że tak naprawdę nie mógł go zranić, chciał po prostu wbić go w ziemię w zamian za otrzymane upokorzenie.

Tygrysi pazur pokazywał siłę. Wang Sheng uważał to za uzasadnione, korzystając ze swoich doświadczeń z wcześniejszych lat nauki, zdominowanie dzieciaka przed nim powinno nie być problemem.

Jednak czy rzeczywiście tak było?

Mimo że Tang San był niewielkiej postury, mógł codziennie uderzać młotem kowalskim prawie po 1000 razy, jak mógł być słaby fizycznie?

Gdy Wang Sheng naciskał, czuł, że dwie ręce wyraźnie mniejsze od jego rąk są niespodziewanie twarde, jak stal. W kilka chwil siła fizyczna zwyciężyła. Tang San w tym samym czasie użył siły obu kciuków. Wang Sheng poczuł tylko otępienie między kciukiem, a palcem wskazującym, jego duchowa siła została całkowicie zneutralizowana. W następnej chwili Tang San pociągnął go, skacząc w tył.

Wang Sheng z początku był w pozycji do skoku, odskok Tang Sana sprawił, że stracił równowagę. Patrzył tylko jak kolano Tang Sana zbliża się do jego twarzy, w duchu krzyczał na alarm.

Kolano Tang Sana zbliżało się do jego nosa. Wang Sheng wiedział, że nie licząc nawet siły Tang Sana, sama masa jego własnego ciała opadająca w taki sposób sprawi, że nie ochroni kości nosa. W tamtym momencie poczuł żal.

Gdy jednak miał już uderzyć, chwyt Tang Sana osłabł, co za tym idzie siła oddziałująca na Wang Shenga rozproszyła się. W tym samym czasie kolano rozluźniło się i uderzenie zmieniło się w kopnięcie w brzuch.

Takie kopnięcie nawet jeśli ruch nie był długi, nadal miało dużą siłę, nawet gdyby Tang San nie dokładał siły, też by tak było.

Uczniowie widzieli, jak ciało Wang Shenga wykonuje salto w powietrzu i z głośnym dźwiękiem upada rozpłaszczone na brzuchu.

Mimo że Sekta Tang była znana ze swoich broni ich zdolności walki wręcz też były niezwykłe. Jedynie były przyćmione przez broń. Żuraw Łapiący Smoka to nie tylko technika siłowa, ale też bardzo wydajna technika walki wręcz. Wśród technik były te diaboliczne polegające na rozrywaniu mięśni czy przemieszczaniu kości. Oczywiście Tang San nie mógł wykorzystać ich w takich okolicznościach.

Tym razem Wang Sheng nie odczuł tego tak lekko. Długo zbierał się, by podnieść się z ziemi. Patrzył na Tang Sana z gniewem, ale także ze strachem. Niezależnie od wszystkiego miał dopiero 12 lat, gdy stał przed kimś silniejszym od siebie, strach zawsze brał górę nad impulsem.

Tang San zabrał mundurek.

– Czy teraz mnie przepuścisz?

Gdy Tang San na niego spojrzał, Wang Sheng podświadomie się odsunął. Tang San znalazł łóżko niedaleko drzwi i położył na nim swój mundurek.

– Trój… Och, nie, Tang San. Czy to, czego teraz użyłeś to zdolność duszy wojennej?

Wang Sheng starał się wybadać sytuację.

– Zdolność duszy?

To nie pierwszy raz, gdy Tang San o tym słyszał.

– Co to takiego?

Wang Sheng podrapał się w policzek.

– To technika przynależna do konkretnego rodzaju ducha. Jednak czy rzeczywiście masz ducha Niebiesko-srebrnej Trawy?

Uniósł swoją prawą rękę, na co błysnęło niebieskie światło. W ten sposób Tang San pokazał wszystkim, że nie oszukuje.

Słysząc o Zdolności Ducha, pozostali mimo że przerażeni dzikością Tang Sana zaczęli zbierać się wokół.

– Czy to naprawdę była tego rodzaju zdolność? Była bardzo dzika, nawet Wang Sheng nie miał szans.

Tang San pokręcił głową.

– To nie zdolność ducha tylko technika walki. To wszystko. Czy nie mamy tu pościeli?

Uczeń starszy od Tang Sana zaledwie o kilka lat miał wyraźne niezadowolenie w oczach.

– Jesteśmy tylko pracującymi uczniami, skąd mamy mieć to wszystko, ach? Musimy sprowadzić sobie wszystko z domu. W przeciwnym razie, możesz skorzystać z mojego, co ty na to?

– Nie trzeba, dzięki. Poradzę sobie.

Wang Shang zbliżył się do Tang Sana.

– Dlaczego przed chwilą okazałeś litość?

Uczył się w Akademii od 5 lat. Tang San zmienił uderzenie kolanem w kopnięcie, by uniknąć poważnych obrażeń. Wang Sheng nie wiedział dlaczego.

– Obaj jesteśmy uczniami, nie wrogami. – Tang San odpowiedział po prostu.

W oczach Wang Shenga pojawił się skomplikowany błysk.

– Przepraszam za to. Każdy musi przez to przejść. Przede wszystkim inni uczniowie i tak patrzą na nas z góry. Musimy działać jako jedno. Mamy tylko nadzieję, że do nas dołączysz.

– Dlatego chciałeś pokazać mi siłę? – Tang San uśmiechnął się.

Wang Sheng poczerwieniał, pokazał dość prosty, ale szczery uśmiech.

– Zamiast tego ty pokazałeś nam siłę. Jednak naprawdę jesteś dziki. Powinieneś mieć zaledwie 6 lat, racja?

Tang San skinął głową.