Rozdział 9 - Chcę decydować za siebie
Tłumacz: Seft-chan
Po krótkiej wycieczce do stolicy powróciłam do codziennego życia. Zazwyczaj budziłam się o cudownej porze, tuż przed świtem, przeciągając się jak kot.
Odrodziłam się jako zupełnie nowa osoba, ale moje nawyki pozostały głęboko zakorzenione w moich wspomnieniach i zdawało się, że nie znikną tak łatwo.
Od kiedy posiadam to ciało, systematycznie trenuję. Wciąż miałam w pamięci wspomnienia z czasów, gdy służyłam w siłach specjalnych – tak wyraźne, jakby te wspomnienia zapisały się w moim umyśle – więc treningi nie sprawiały mi trudności.
Po prostu powtórzyłam to, co zawsze robiłam wcześniej.
Asystent instruktora, który wówczas odpowiadał za nasze szkolenie, wielokrotnie zmuszał nas do przekroczenia granic.
Powiedziano nam, że w przypadku śmierci któregoś z naszych towarzyszy, mamy wykorzystać jego ciało jako tarczę lub odwrócenie uwagi, aby móc uciec. I tak dalej, i tak dalej.
Nauczono mnie, jak przetrwać, a mimo to było to pod presją śmierci.
Ten rodzaj treningu powtarzał się każdego dnia, popychając mnie na skraj zaświatów.
Zanim się odrodziłam, siły specjalne wysyłały mnie w miejsca, do których Esperzy się nie zapuszczali. I oczywiście Esperzy nie odwiedzali najbardziej zacofanych miejsc.
Nawet jeśli te miejsca były w takim stanie, wciąż mieszkali tam ludzie.
Rząd stworzył performatywną jednostkę specjalną do pokazów, która miała zostać rozmieszczona w tym miejscu i właśnie tam zostałam przydzielona. Moja jednostka była zwykle wysyłana w takie miejsca, by ratować ocalałych.
Można powiedzieć, że była to jednostka, w której można było spotkać tylko ludzi o silnej woli.
Jednak bez względu na to, ile osób o silnej woli zebrało się w tej jednej jednostce, ludzie ci mieli zwykłe ciała. Jeśli nie jesteś Esperem, radzenie sobie z potworami nigdy nie będzie łatwe.
Za każdym razem, gdy byliśmy wysyłani, tylko mniej, niż połowa moich kolegów wracała.
Przeżyłam w tej jednostce dekadę, ale nawet gdy żyłam, czułam, że śmierć zbliża się coraz bardziej, gdy byłam coraz starsza. Cierpiałam na ekstremalny niepokój.
Więc starałam się desperacko przeżyć, poprzez ćwiczenie mojego ciała. Tylko w ten sposób mogłam przetrwać.
Być może Bóg w niebie współczuł mi. Miałam to szczęście, że zmanifestowałam się jako Przewodnik, nawet jeśli było to w późnym wieku i zostałam przydzielona do jednostki Przewodników uważanej za najlepszą w całej Korei.
Tego samego dnia, w którym zostałam przetestowana pod kątem mojej oceny literowej, wzięłam udział w teście dopasowania z moim mężem, a następnie otrzymałam wskaźnik dopasowania, który mieliśmy razem.
Nie miałam zbyt dużej wiedzy na ten temat, ale oczywistym było, że uzyskanie 99% współczynnika dopasowania nie powinno być łatwe.
Wszystko działo się błyskawicznie, jakby to los pociągał za sznurki.
W tym czasie Seo-yoon spojrzała na mnie oczami, w których kryła się frustracja i zazdrość.
Być może dlatego, że widziałam Ciela i Seo-yoon razem, ale moje myśli były pomieszane, gdy trenowałam swoje ciało.
Zawisłam na poręczy baldachimu mojego łóżka i ćwiczyłam, aby trenować ręce i nogi.
Następnie, gdy wylądowałam na podłodze, wykonałam kilka powtórzeń form walki wręcz, których nauczyłam się w siłach specjalnych.
Wkrótce moje myśli powoli się rozproszyły.
Trening był jedną z najlepszych metod na pozbycie się zmartwień i rozproszenia uwagi. W mgnieniu oka wspomnienia z przeszłości zostały wymazane bez śladu.
W kółko powtarzałam trening, który głęboko zakorzenił się w moim umyśle, i trwało to tak długo, aż promienie słońca w końcu przebiły się przez horyzont.
W przyszłości może nadejść moment, w którym będę musiała chronić swoją rodzinę, a nie tylko mnie.
Ta myśl była moją główną motywacją.
Po tym wykąpałam się sama i wróciłam do łóżka.
W tym czasie słońce już całkowicie wzeszło na niebie, sprawiając, że otoczenie stało się jasne. Ucięłam sobie krótką drzemkę, zanim Maria przyszła do mojego pokoju.
– Dzień dobry, Milady.
Po tym, jak Maria się ze mną przywitała, wstałam z łóżka, umyłam się, przebrałam i poszłam do jadalni, tak jak zwykle to robiłam.
Jak zawsze zjadłam obfite śniadanie z rodziną w wesołej atmosferze.
– Moja córko, pójdziemy razem kupić ci prezent z okazji osiągnięcia pełnoletności?
– Tak, bardzo chętnie.
– Czy teraz, gdy stałaś się dorosła, dołączysz do garnizonu?
– Tak, wkrótce do nich dołączę, ojcze.
Słysząc moją odpowiedź, wyraz twarzy taty stał się zniekształcony. Nie, raczej jego twarz całkowicie się pomarszczyła.
– Ojcze?! Wciąż nie jestem gotowy na to, żebyś mnie tak nazywała!
– ...W takim razie nadal będę nazywać cię tatą.
– ...Możesz po prostu rozmawiać ze mną tak wygodnie, jak wcześniej.
– Nie powinnam.
Trzymając ręce na talii, potrząsnęłam stanowczo głową.
Widząc moją nieugiętą postawę, tata opuścił ramiona i spojrzał na mnie z przygnębionym wyrazem twarzy.
Nawet gdy skurczył się w sobie z opadającymi ramionami, tata był mężczyzną przypominającym niedźwiedzia o ogromnej posturze.
W ogóle nie powinien wyglądać uroczo, ale może to przez to, że jesteśmy spokrewnieni, dlatego uważam, że jest uroczy?
Ukradkiem objęłam rękę taty. Następnie kąciki jego oczu, które wcześniej opadły, powoli zakrzywiły się z zachwytu.
Ponieważ tata poczuł się lepiej, poszłam z nim do miasta i odwiedziłam kuźnię.
Staruszek Benjamin przywitał nas w swoim sklepie. Już od dłuższego czasu produkuje broń na terenie Closch.
– Przyszedłeś, Milordzie? Och, Młoda Panienko, dawno się nie widzieliśmy.
Benjamin był u schyłku swoich lat, ale nie ustąpił jeszcze ze stanowiska.
– Tak, jesteśmy tu po łuk.
Poza domem tata miał zupełnie inną atmosferę. Kiedy jesteśmy tylko my, zachowuje się uroczo wobec mamy z tym swoim niedźwiedzim ciałem i nigdy nie waha się wypowiedzieć słów pełnych uczucia lub zachowywać się w sposób pełen miłości wobec mnie, swojej córki.
Jednak gdy tylko wychodzi na zewnątrz domu, jest przede wszystkim panem tej posiadłości i kapitanem garnizonu.
– Łuk, sir? Czy to dla żołnierzy?
– Nie, jest dla mojej córki.
– Młodej Panienki?
W tym miejscu kobiety nieczęsto chwytały za broń. Kobiety, wraz z dziećmi, miały być chronione przez mężczyzn, gdyby kiedykolwiek doszło do ataku potwora.
Przynajmniej jeśli żona przeżyje, będzie mogła opiekować się dziećmi, jeśli jej mąż umrze.
Z pewnością było lepiej w porównaniu do mężczyzn z mojego poprzedniego świata, którzy porzucali swoje żony i dzieci. Mimo wszystko taki sposób myślenia był dość niewygodny.
Natychmiast rzucił mi podejrzliwe spojrzenie.
W wątpliwym spojrzeniu Benjamina widać było, że zastanawia się, czy taka dama, jak ja będzie w stanie podnieść łuk. To nieuniknione, biorąc pod uwagę uprzedzenia, jakie ludzie mieli na tym świecie.
– Poleć najlżejszy łuk, jaki posiadasz.
– ...Tak, jeśli Milord tak każe.
– Nie, daj mi największy i najcięższy łuk.
– Przepraszam?
W tym samym czasie, gdy tata uniósł brwi, głos Benjamina podniósł się ze zdziwienia. Jaki byłby pożytek z lekkiego łuku podczas polowania na potwory?
Oczywiście potrzebuję dużego i ciężkiego, aby móc strzelać długimi i grubymi strzałami.
W ten sposób strzały mogą podróżować na duże odległości, jednocześnie będąc w stanie przebić grubą skórę potworów.
Jednym z powodów, dla których siły specjalne używały łuków było to, że mogliśmy później ponownie zbierać strzały.
Ponieważ jednostka była z natury tylko na pokaz, dostawy broni, które zapewniał rząd, były ograniczone i zawsze ich brakowało.
W wielu przypadkach nie mogłam strzelać z broni, ponieważ nie była załadowana nabojami. Dlatego moją główną bronią był łuk.
Wtedy miałam swój wierny łuk bloczkowy, ale w tym miejscu były chyba tylko długie łuki.
Uśmiechając się delikatnie do dwóch mężczyzn, którzy wciąż patrzyli na mnie ze zdziwieniem, odezwałam się jeszcze raz.
– Chcę wybrać samodzielnie.
Teraz gdy jesteśmy w kuźni i mogę sama wybrać jedną z broni, nagle nabrałam ochoty na poważne zakupy.
Nigdy nie czułam się tak samo, gdy mama zabierała mnie na zakupy do butików i jubilerów. W tej chwili serce waliło mi, jak oszalałe.
Nigdy nie miałam okazji osobiście zobaczyć broni taty i brata, a tylko o nich słyszałam.
Odkąd przeżyłam pożar, gdy byłam młodsza, mama nie chciała nawet, abym zbliżała się do jakiejkolwiek broni.
Podporządkowałam się jej życzeniom i pozostałam posłuszna, ponieważ mama wyglądała, jakby miała umrzeć, gdybym choć na krok opuściła nasz dom.
Z zaczerwienionymi uszami i policzkami, tata zakaszlał, gdy zobaczył moje szeroko otwarte oczy uporczywie wpatrzone w niego.
Nigdy wcześniej nie błagałam go, by coś mi kupił. Ale ponieważ tacie podobało się wcześniej, gdy objęłam jego ramię moimi, zrobiłam to ponownie i spojrzałam na niego błagalnie.
Gdyby mama była tu z nami, nie jestem pewna, czy to by się udało, ale wiedziałam, że tata miał skłonność do dawania mi wszystkiego, czego zapragnęłam.
Dlatego tata też był często besztany przez mamę, choć starałam się udawać, że o tym nie wiem.
– Tato, skoro już tu jestem, chcę zobaczyć broń, której używają żołnierze.
– Cóż…
Nic dziwnego, że czuł się zaniepokojony. W końcu w oczach taty wciąż jestem dzieckiem.
– Byłam również podekscytowana możliwością osobistego obejrzenia broni taty i brata… Czy jest tu jakaś podobna broń?
Zamiast taty, Benjamin był tym, który odpowiedział na moje pytanie.
– Haha, oczywiście, Młoda Panienko. Dwie osoby, które żołnierze szanują najbardziej, to Milord i Młody Lord, więc jak może ich nie być? Wszyscy są bardzo zainteresowani bronią używaną przez Milorda i Młodego Lorda. Ale oczywiście nie każdy może je dzierżyć.
Co to była za broń, której nie mógł użyć byle kto?
Gdy spojrzałam na Benjamina z ciekawością w oczach, odwrócił się do taty i cicho poprosił o pozwolenie.
W końcu tata ustąpił, ponieważ zarówno Benjamin, jak i ja prosiliśmy go o to. Subtelnie dając pozwolenie, wystąpił naprzód i ruszył z nami w inne miejsce.
– Ahem, hum. Cóż, każdy z oddziałów może go po prostu użyć. Benjamin, mówisz zbyt pochlebnie.
– Czy jest wielu ludzi, którzy byliby w stanie unieść tak wielki miecz, sir? Milord jest zbyt skromny.
– Większość żołnierzy i tak dzierży duże miecze. W przeciwnym razie trudno byłoby przebić się przez potwory.
– Naprawdę, Milord jest zbyt skromny. Młoda Panienko, oto magazyn naszej kuźni. Nie spiesz się z rozglądaniem.
Dotarliśmy do miejsca, w którym wystawiono różne rodzaje broni. Benjamin nazwał to magazynem, ale wyglądało to na miejsce, w którym od razu wystawiano broń.
Przede mną na stojaku spoczywał wielki miecz. Jednak ostrze nie było takie jak zwykle - zamiast tego było postrzępione, jak zęby rekina.
Widząc, że nie mogę oderwać od niego wzroku, Benjamin wyjaśnił, stojąc obok mnie.
– Nasza kuźnia wytwarza niemal wyłącznie broń do polowań na potwory. Dlatego wpadłem na pomysł stworzenia tego miecza z ostrzem przypominającym piłę do przecinania grubej skóry potworów.
– To niesamowite.
Naprawdę byłam pod wrażeniem. Nie jest to broń powszechnie używana w Korei. Tak jak powiedział Benjamin, skóra potwora była trudna do przebicia lub przecięcia zwykłą bronią.
Częściej można tam zobaczyć pistolety lub bomby, ale gdy brakuje tych broni, nie ma innego wyjścia, jak tylko wyciągnąć miecz lub łuk i kontynuować walkę.
Oczywiście przed reinkarnacją używałam głównie wojskowych lub sztyletów marynarki wojennej.
Uważnie przyjrzałam się wystawionej tu broni, moje oczy błyszczały z zainteresowania.
Gdy tylko znalazłam łuk, wydałam z siebie okrzyk zachwytu.
Myślałam, że będą tu dostępne tylko długie łuki, wykonane z jednego materiału. Ale właśnie tutaj. Istnieje łuk bloczkowy wykonany ze złożonych materiałów.
Niczym opętana sięgnęłam jedną ręką w stronę czarnego łuku i chwyciłam go.
– Boże, Młoda Panienko! To ciężk—
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz