Rozdział 2 – Dusze To...
Korekta: Adirox
Następnego dnia obudziłem się wraz z promieniami słońca. Przeciągnąłem się, ziewając i spojrzałem w dół. Zdaje się, że nocą jakieś stwory wyszły z ukrycia. Zatrzymały się przy drzewie, czując mój zapach, ale odeszły. Widać było ślady na ziemi.
Zjadłem śniadanie i ostrożnie zszedłem w dół. Usiadłem na ziemi i wyciągnąłem wszystkie kawałki metalu z zaklętymi duszami. Wyszukałem te mężczyzny i kobiety i odłożyłem je na bok.
Jako najwyższy rangą pośród demonów miałem takie samo prawo z wyborem miejsca zesłania duszy do Podziemia jak wszystkie rangi pode mną, włączając demony średniej rangi. Chociaż nie wiem, czy nadal mnie to dotyczy po tym jak zginąłem. Najwyżej trafią na inną karę lub do innej części Podziemia. Jestem pewien, że nadal mogę je tam zesłać.
Dusze wszystkich bandytów mam zamiar wysłać na Pole Kary, gdzie będą cierpieć całą wieczność. Nie, żebym był jakoś przywiązany do tej dwójki ludzi, którzy się mną zajmowali. Taki mam kaprys, bo zepsuli mi plany.
Zacząłem skupiać mroczną energię przed sobą. Ta stworzyła okrąg, stale obracając się. W środku okręgu pojawiła się ciemna otchłań. Wziąłem metal i wrzuciłem go w Przejście, które stworzyłem. Następnie wziąłem do rąk pozostałe dwa kawałki z duszami i wpłynąłem energią na dusze, które wyleciały z metalu. Okrążyły się parę razy i również wleciały w Przejście do Podziemia.
W ten sposób odrodzą się razem jako demony i może wtedy będą mieli lepsze życie. Stwierdziłem, że tylko tyle mogę zrobić dla dusz, które nie mogły normalnie przejść przez zaświaty. Jeśli dusza z żalem stanie się potworem, kiedy ginie zostaje unicestwiona. Jeśli opęta kogoś i zostanie oczyszczona, ma długą drogę do reinkarnacji, wpierw musi odpokutować za swoje winy.
Jako, że od razu po śmierci zakląłem duszę w przedmiocie, nie miała winy, ale nie mogła też przejść drogi reinkarnacji. Uważam, że było to najlepsze rozwiązanie. Żyć razem jako demony wcale nie jest takie złe. Znałem kilka takich przypadków i widziałem, że byli zadowoleni z takiego biegu rzeczy. Zamknąłem Przejście, rozpraszając energię. Dopóki mroczna energia nie wpływa na moje ciało, mogę używać jej w dużych ilościach, chociaż na dłuższą metę jest to męczące. Zabrałem kawałki metalu i wstałem, przeciągając się. Ruszyłem w stronę traktu przebiegającego przez las. Miałem szczęście, że mapa była bardziej szczegółowa i był on na niej zaznaczony. Widziałem też, że najbliższe miasto było dosyć daleko, ale to nie problem. Będę miał dużo czasu, by trenować. Skoro nie mam dużo pieniędzy, a w mieście prędzej czy później będę musiał kraść, by przeżyć. Przydałaby się umiejętność [Cienia], ale wpływa ona na ciało. Będzie to wymagało czasu i będzie trudne, ale nauczę się jej. Będzie mi niezbędna do przetrwania.
Zjadłem śniadanie i ostrożnie zszedłem w dół. Usiadłem na ziemi i wyciągnąłem wszystkie kawałki metalu z zaklętymi duszami. Wyszukałem te mężczyzny i kobiety i odłożyłem je na bok.
Jako najwyższy rangą pośród demonów miałem takie samo prawo z wyborem miejsca zesłania duszy do Podziemia jak wszystkie rangi pode mną, włączając demony średniej rangi. Chociaż nie wiem, czy nadal mnie to dotyczy po tym jak zginąłem. Najwyżej trafią na inną karę lub do innej części Podziemia. Jestem pewien, że nadal mogę je tam zesłać.
Dusze wszystkich bandytów mam zamiar wysłać na Pole Kary, gdzie będą cierpieć całą wieczność. Nie, żebym był jakoś przywiązany do tej dwójki ludzi, którzy się mną zajmowali. Taki mam kaprys, bo zepsuli mi plany.
Zacząłem skupiać mroczną energię przed sobą. Ta stworzyła okrąg, stale obracając się. W środku okręgu pojawiła się ciemna otchłań. Wziąłem metal i wrzuciłem go w Przejście, które stworzyłem. Następnie wziąłem do rąk pozostałe dwa kawałki z duszami i wpłynąłem energią na dusze, które wyleciały z metalu. Okrążyły się parę razy i również wleciały w Przejście do Podziemia.
W ten sposób odrodzą się razem jako demony i może wtedy będą mieli lepsze życie. Stwierdziłem, że tylko tyle mogę zrobić dla dusz, które nie mogły normalnie przejść przez zaświaty. Jeśli dusza z żalem stanie się potworem, kiedy ginie zostaje unicestwiona. Jeśli opęta kogoś i zostanie oczyszczona, ma długą drogę do reinkarnacji, wpierw musi odpokutować za swoje winy.
Jako, że od razu po śmierci zakląłem duszę w przedmiocie, nie miała winy, ale nie mogła też przejść drogi reinkarnacji. Uważam, że było to najlepsze rozwiązanie. Żyć razem jako demony wcale nie jest takie złe. Znałem kilka takich przypadków i widziałem, że byli zadowoleni z takiego biegu rzeczy. Zamknąłem Przejście, rozpraszając energię. Dopóki mroczna energia nie wpływa na moje ciało, mogę używać jej w dużych ilościach, chociaż na dłuższą metę jest to męczące. Zabrałem kawałki metalu i wstałem, przeciągając się. Ruszyłem w stronę traktu przebiegającego przez las. Miałem szczęście, że mapa była bardziej szczegółowa i był on na niej zaznaczony. Widziałem też, że najbliższe miasto było dosyć daleko, ale to nie problem. Będę miał dużo czasu, by trenować. Skoro nie mam dużo pieniędzy, a w mieście prędzej czy później będę musiał kraść, by przeżyć. Przydałaby się umiejętność [Cienia], ale wpływa ona na ciało. Będzie to wymagało czasu i będzie trudne, ale nauczę się jej. Będzie mi niezbędna do przetrwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz