Rozdział 1 - Jezioro w blasku księżyca, poruszenie w mieście, ponowne spotkanie
Tłumacz: Yarvi
Korekta: Seft-chan
Na zachodnim przedmieściu Luo Yang.
Głęboko
w polu bambusa było słychać słabe odgłosy pluskania i śmiechu. Cień
zatrzymał się za bambusem, można było zobaczyć wysoką postać, która była
zwrócona w kierunku źródła odgłosów.
Mężczyzna zatrzymał się na
odległość kilku stóp i przyglądał się jezioru, w którym naga dziewczyna
bawiła się w wodzie. Jego oczy chwilowo zaświeciły innym światłem.
Księżyc w pełni odbijał się w srebrnym jeziorze, jego światło oświetlało piękną twarz dziewczyny.
Dziewczyna
miała włosy długie niczym wodospad, które opadały do jeziora;
śnieżnobiałe, nieskazitelne ramiona i dłonie zanurzające się w wodzie.
Podnosząc je, wyrzucała wodę w powietrze. Czysty, krótki śmiech
wydobywał się z jej malutkich, różowych ust. Dziewczyna zatracona w
zabawie nie zauważyła, że każdy jej ruch jest obserwowany przez ciemne
oczy wysokiego mężczyzny.
Mężczyzna był świadomy, że podglądanie
nie było właściwe. Zamierzał wyjść, lecz przez nieuwagę nadepnął na
gałązkę, co skutkowało głośnym dźwiękiem łamanej gałązki.
"Kto
tam jest?" Słychać było czysty głos dziewczyny. Z dźwiękiem falującej
wody dziewczyna szybko dotarła do kamienia, na którym były jej ubrania,
by przykryć jej piersi.
Mężczyzna zawahał się na moment, po czym
zdecydował się wyjść z ciemności. Światło księżyca oświetlało jego
przystojną twarz. Zapytał.
"Kim jesteś i jak długo zamierzasz się tu bawić?"
Piękna
twarz Luo Bing'er defensywnie patrzyła na mężczyznę przed nią. Może
obwiniać tylko siebie za zbyt duże zaangażowanie zabawą i nie
zauważenie, gdy ktoś się zbliżał.
"Pani, wybacz, że ci
przeszkadzam i jeśli cię obraziłem, lecz dziewczyna sama w środku nocy,
bawiąca się w wodzie. Nie boisz się niebezpieczeństwa?"
Mężczyzna
wysokiej postury przed nią wpatrywał się w niebo, niczym szlachcic
wpatrujący się w jasny księżyc, i podziwiający piękno krajobrazu.
Luo Bing'er wpatrywała się w niego przez chwilę, po czym odetchnęła, a z jej pleców spadł ogromny ciężar.
"To nie twoja sprawa. Teraz natychmiast odwróć się, chcę włożyć moje ubrania."
Jego
brwi się podniosły, a wargi skręciły się w dół po usłyszeniu jej
despotycznego polecenia i jego wysokiej postury ciało odwróciło się.
Widząc,
że posłuchał jej polecenia i się odwrócił, Luo Bing'er szybko wyszła z
wody i zaczęła wkładać ubrania, lecz nie spuszczała z niego wzroku z
obawy, że ten nagle się odwróci.
Nagle rozbrzmiał dźwięk
cichego, nietypowego ruchu trawy. Mężczyzna usłyszał go wraz z szelestem
ubrań i sykiem. Lekko się ugiął, podniósł kamień, uważnie nasłuchiwał i
szybko się odwrócił, gdy zielony wąż miał ugryźć nogę Luo Bing'er,
rzucając i trafiając go w głowę.
"Aaa!" Bing'er kończąca
ubieranie się zauważyła, jak mężczyzna nagle się odwrócił, więc rzuciła
garść proszku. Mężczyzna odskoczył i zrobił unik, pozostawiając ją
wściekłą i krzyczącą. "Rozpustnik!"
Po ustaleniu, że nikogo nie
było wokół, dziewczyna pośpiesznie dokończyła ubieranie się, wiążąc pas.
Jej różowe usta opuściła seria przekleństw.
"Cholerny zbereźnik. Gdy tylko opuściłam gardę, nie oczekiwałam, że on..."
Nagle
przestała przeklinać - przypomniała sobie, że użyła proszku Czerwonego
Skorpiona. Choć szybko odszedł, przypomniała sobie, że proszek mógł
dostać się do jego oczu. Oczy tego mężczyzny… On nie oślepnie, prawda?
Brzdęk! Brzdęk!
Wcześnie rano na ulicach można było usłyszeć głośny gong. Wielki tłum został przyciągnięty i otaczał młodego chłopaka.
"Bao Da Ting, coś się stało?"
"Właśnie! Stało się coś w mieście Luo Yang?"
Tłum
ludzi był bardzo głośno, każdy miał coś do powiedzenia i chciał zadać
pytanie młodzieńcowi bijącemu w gong, zwanemu Nosy [T/N: Nosy -
wścibski]. Nosy - ten tytuł był bardzo zasłużony. Nieważne, jak wielkie
lub małe było zdarzenie tak długo, jak coś zdarzyło się w mieście nie
miało szans umknąć jego oczom i uszom.
Nosy dumnie uniósł swoją głowę, zbliżając się do tłumu. Otworzył swoje usta, by wyjaśnić ostatnie wydarzenie w mieście Luo Yang.
"Coś poszło źle w Domu Dong Fang zeszłej nocy."
Gdy słowa dotarły do tłumu, jeden po drugim rozbrzmiały krzyki. Umierający z ciekawości ludzie pytali.
"Co się stało? Szybko powiedz nam, nie trzymaj nas w niepewności."
Tłum szumiał skąpany w niepewności.
Tłum szybko stracił cierpliwość, a Nosy wszystkich uspokoił i wyjaśnił.
"Dom
Dong Fang wezwał wszystkich lekarzy zeszłej nocy. Niefortunny wypadek
zdarzył się zeszłej nocy w lesie na polu bambusowym. Młody Mistrz zranił
swoje oczy. Słyszałem, że żaden z lekarzy nie był w stanie wyleczyć go.
Dom Dong Fang wysłał ludzi, by znaleźć pozostałych trzech Młodych
Mistrzów. Wydaje się, że sytuacja jest bardzo poważna."
"Co?
Młody Mistrz zranił swe oczy? Och, co my teraz poczniemy?" Ciocia Wang
zapytała z niepokojem, patrząc w prawo i lewo na innych ludzi w tłumie.
Ludzie
rozglądali się naokoło, patrzyli na innych, którzy tak samo, jak oni
mieli na twarzy wypisany niepokój. Nikt nie wiedział, co zrobić. Dom
Dong Fang był dobrze znany i ceniony w mieście Luo Yang. Często
pokrywali koszty budowy mostów, pomagali w naprawie szkół, regularnie
dostarczali jedzenie biednym. Tak długo, jak Dom Dong Fang tego pilnował
żadne legalne podanie nie było odrzucane. I dzięki tym wszystkim
filantropicznym akcjom Dom Dong Fang był powszechnie lubiany przez
większość mieszkańców miasta Luo Yang.
"Powiedziałeś, że to jeden
z synów mistrza Dong Fang, najbogatszego człowieka w mieście Luo Yang?"
Z tłumu wyłoniła się szczupła i delikatna postać i w mgnieniu oka
złapała rękawy Nosego.
"To... To prawda." Przez tę niespodziewaną
sytuację, Nosy tępo wpatrywał się w piękność stojącą naprzeciw niego,
ta dziewczyna... Ona naprawdę była pięknością.
Wspaniała twarz Luo Bing'er zbladła, niechętnie puściła jego rękawy. Jest skończona!
Nosy spostrzegł, że jego rękawy były wolne. Spojrzał ze zdziwieniem na mocno wstrząśniętą dziewczynę naprzeciw niego.
"Panienko,
nie jesteś z tego miasta, prawda? Nie pomyślałbym, że możesz znać Dom
Dong Fang. Jestem zdziwiony, że znasz jednego z Młodych Mistrzów."
Wciąż blada Luo Bing'er spojrzała w górę. Jej wargi drżały, lecz zadała pytanie.
"Z tego, co powiedziałeś osoba, która zraniła swoje oczy jest najstarszym spośród czterech synów?"
"Tak,
jest najstarszy. Jego imię to Dong Fang Ling." Nosy wyjaśnił. Widząc
załamane ramiona Luo Bing-er i to jak przybita odchodzi, pomyślał czy
wszystko z nią w porządku.
-------------------------------
Ametystowy Dwór rodziny Dong Fang.
Od
ostatniej nocy do tego poranka każdy lekarz z miasta Luo Yang został
wezwany. Lekarze wchodzili i wychodzili, żaden z nich nie był w stanie
pomóc. To sprawiło, że Dom Dong Fang pogrążył się w panice.
Wszyscy
słudzy byli wysyłani na zewnątrz. Wysoka postać Dong Fang Linga
siedziała na łóżku ze skrzyżowanymi nogami. Jego przystojna twarz
wyrażała nieopisaną ekspresję, jego oczy patrzyły prosto przed siebie,
lecz można było zobaczyć, że nie skupiają się na żadnej rzeczy, jakby
patrzyły w nicość. Pomimo że lekarze mówili, że jest to prawdopodobnie
ślepota, on pozostawał cicho jakby ta diagnoza nie dotyczyła jego.
Mimo
to Dong Fang Ao nie zgadzał się z tym faktem. Desperacko trzymał w
sobie chęć znalezienia przestępcy. Jego brwi marszczyły się niezliczoną
ilość razy, wciąż pozostawał cierpliwy. W końcu otworzył swoje usta i
zapytał.
"Starszy bracie, możesz mi teraz powiedzieć? Kto jest tą cholerną osobą, która wyrządziła ci krzywdę?"
Czekał całą noc i w końcu mógł zapytać. Umiejętności walki brata nie są wcale słabe, w końcu kto mógł go tak zranić?
Wracając
myślą do poprzedniej nocy, jego brat niezdarnie wrócił do domu z ręką
przyciśniętą do oczu, co zaalarmowało cały dom. Jak można się było
spodziewać po jego bracie, pozostał spokojny i rozkazał znaleźć doktora.
Jego rana sprawiła, że wszyscy zaczęli panikować.
Po długiej
ciszy Dong Fang Ling popatrzył jego nieostrym wzrokiem na Dong Fang Ao i
w odpowiedzi na mordercze intencje młodszego brata powiedział.
"Drugi bracie, ona była nieostrożna, nie winię jej."
Tak.
Mimo że chciał ją uratować, to odwrócił się, gdy ona wciąż się ubierała
i przez to przez przypadek widział ją ubraną jedynie w różową bieliznę,
co nakłoniło ją do użycia trucizny w proszku. Więc jej nie obwiniał,
mimo wszystko zrujnował swoją reputację.
Oczy Dong Fang Ao zabłysnęły zainteresowaniem, słuchając tonu i ekspresji starszego brata. Czy to możliwe...
"Starszy bracie, osobą, która cię zraniła była kobieta?"
Dong Fang Ling skinął głową.
"Nawet jeśli jej nie obwiniasz, wciąż musimy ją znaleźć. Jeśli jest osobą, która cię otruła to może mieć również antidotum."
Jeśli
jego brat nie chce jej ścigać, wtedy on może tylko odpuścić, lecz
najlepiej by było znaleźć tę osobę tak szybko, jak to możliwe. Jeśli
kondycja jego starszego brata nie poprawi się wkrótce, wtedy możliwe, że
pozostanie ślepy na zawsze.
Dong Fang Ling rozmyślał przez chwilę nad słowami brata, wtedy słabo powiedział.
"Ta osoba była około piętnastoletnią dziewczyną, bardzo piękną oraz z inteligentnie wyglądającą twarzą."
Oczy
Dong Fang Ao przez moment nie wyrażały zainteresowania, lecz później
rozbłysnęło w nich złośliwe światło, wziął głęboki wdech w zamyśleniu.
Bardzo niespotykane! Starszy brat, który zwykle nie okazuje
zainteresowania płcią przeciwną zwrócił uwagę na wygląd tej dziewczyny.
"Nie
pomyślałbym, że wywarła na tobie tak duże wrażenie. Wyślę rozkaz
znalezienia tej osoby. Poślę też po trzeciego brata. Wierzę, że wróci
wkrótce."
Ignorując kpiny, Dong Feng Ling pozostał spokojny i nie wyrażał emocji.
"Starszy
bracie, powinieneś wypocząć, nie spałeś całą noc." Otrzymawszy
odpowiedź na pytanie, nad którym głowił się całą noc Dong Fang Ao rzucił
okiem na nie tak zmęczonego mężczyznę siedzącego na łóżku, zamknął
drzwi i wyszedł.
Niedługo po tym, jak Dong Fang Ao
wyszedł drzwi zostały otwarte ponownie. Mężczyzna na łóżku zmarszczył
brwi, lecz pozostał spokojny i nie odezwał się. Luo Bing'er wkradła się
do pokoju i ujrzała mężczyznę siedzącego na łóżku. To naprawdę był ten
sam mężczyzna, którego widziała poprzedniej nocy. Wtedy nie pomyślałaby,
że jest osobą z Domu Dong Fang. Poczucie winy pojawiło się w jej
oczach. Po cichu podeszła do łóżka i podniosła rękę. Jednak zanim była w
stanie go dotknąć, silny podmuch wiatru popchnął ją na łóżko.
Bing'er
szybko zamknęła usta, by powstrzymać krzyk. Jej ciało lekko się
przesunęło, unikając jego szybkiego ataku. Jej delikatna twarz przybrała
wyraz zdziwienia, jej okrągłe oczy patrzyły na niego. Z jedną dłonią na
piersi wypuściła powietrze z płuc.
Ten mężczyzna nie jest
prosty. Pomimo bycia ślepym, był bardzo niezwykły. Od dzieciństwa była
trenowana, jej kroki są wyjątkowo lekkie, prawie bezgłośne. Nawet
ludzie, którzy trenowali sztuki walki mogliby nie usłyszeć jej kroków,
lecz ten Dong Fang Ling musi być wybitny w sztukach walki, jego siła
przewyższa jej własną kilkukrotnie.
"Kto tu jest?"
Postać
Dong Fang Linga się nie poruszała, jego oczy patrzyły prosto w jednym
kierunku. Nieco zwęził swoje czarne oczy, które zawierały poważne
spojrzenie.
W oczach Luo Bing'er natychmiast pojawił się cień podstępu.
Miała pomysł.
Sięgnęła
dłońmi po kubki na stole, trzęsąc rękami w powietrzu. Planowała użyć
kubków i zaatakować mężczyznę, rzucając nimi. W tym samym czasie jej
delikatne i wykwintne ciało szybko zbliżyło się do niego. Ten ruch nie
był wystarczająco szybki, Dong Feng Ling przejrzał jej podstęp. Jego
dłoń chwyciła ją, niczym kleszcze. Wtedy poczuł miękkie i pulchne
uczucie w dłoni. Zorientował się, co chwycił, jego przystojna twarz się
zarumieniła. Lecz nim miał szansę, by zabrać dłoń, Luo Bing'er
wykorzystała szansę i uderzyła w jego punkty akupunktury. Jej twarz
przybrała czerwony kolor i wściekła odskoczyła w tył.
"Ty zbereźniku!" Parsknęła gniewnie.
"To ty?" Niezwykłe uszy Dong Fang Linga pochwyciły jej przekleństwo i natychmiast rozpoznały ją.
"Tak,
to ja. Osoba, która cię oślepiła." Odpowiedziała wściekle. W ciągu
dwudziestu czterech godzin upokorzył ją dwukrotnie, co sprawiło, że
gotowała się ze wściekłości.
"Co tutaj robisz? Czy to możliwe, że
przyszłaś dać mi antydotum?" Gdy zorientował się, że to ona, jego
czujność została lekko uśpiona. Sam nie wiedział czemu, ale wierzył i
ufał, że zranienie go nie jest jej celem.
Po tych słowach poczuła
jeszcze większe niezadowolenie, jej ramiona opadły. Cicho zbliżyła się
do niego, jej wspaniałą twarz wypełniała skrucha.
"Przepraszam,
nie miałam zamiaru zranić cię. Przepraszam, ale nie mam też antidotum na
proszek Czerwonego Skorpiona. Chciałam tylko złagodzić twoje
dolegliwości poprzez spowolnienie rozprzestrzeniania się toksyny."
Poprzedniej
nocy, gdy uświadomiła sobie, co zrobiła wróciła nad jezioro, lecz go
nie znalazła. Zamiast tego znalazła martwego, zielonego węża leżącego w
pobliżu miejsca, gdzie wkładała swoje ubrania. Natychmiast gdy
zorientowała się, że źle go zrozumiała, poczuła żal w sercu. I jakby
tego było mało odkryła, że jest on z Domu Dong Fang.
Jej
przyjazd do miasta Luo Yang miał na celu pomoc ojcu w spłaceniu dobroci
Domu Dong Fang, sposób spłaty… Ta decyzja należała do niej. Jednak
zamiast wyrazić wdzięczność popełniła wielki błąd, nie może sobie nawet
wyobrazić kary ojca.
Powód tego, że nie miała antidotum na
proszek Czerwonego Skorpiona... Tę truciznę dostała od jej niezrównanej
siostry do samoobrony. Jeśli chodzi o jej niezrównaną siostrę, ona i
brat Mo wyjechali zwiedzać, lecz nie ma pojęcie gdzie.
Jeśli
chodzi o jej "wizytę" dziś, miała ona na celu kupienie czasu, nim Trzeci
Mistrz rodziny Dong Fang wróci. Musi mieć inny sposób, by wyleczyć Dong
Fang Ling. Była przekonana, że będzie w stanie to zrobić wkrótce. Mimo
wszystko jego sławna, medyczna reputacja nie powinna być bezpodstawna.
Twarz Dong Fang Linga spochmurniała, ale odpowiedział tonem, który nie zawierał w sobie ni radości, ni złości.
"Masz na myśli, że ty, która używasz tej trucizny na innych nie masz na nią antidotum? Więc z pewnością pozostanę ślepy..."
Luo
Bing'er westchnęła, nie może jej obwiniać za bardzo, ta trucizna
oryginalnie nie była jej. Już wystarczająco żałowała, w przeciwnym
przypadku nie przychodziłaby tutaj.
"Nie powinieneś tak mówić,
nie pozwolę ci stać się ślepym mężczyzną. Nie to miałam na myśli,
umiejętności medyczne Dong Fang Tanga są niezwykłe. Musi mieć jakiś
sposób, aby cię wyleczyć."
Cichymi krokami podeszła do niego,
wyjęła buteleczkę z białej porcelany. Wyjęła czarną pigułkę, używając
swojej małej dłoni i przybliżyła ją do jego ust.
“Możesz mi
zaufać? To lekarstwo nie uleczy kompletnie twoich oczu, ale oczyści
twoje ciało z toksyn. Pomoże ci i nie wyrządzi szkody.”
Oczy Dong
Fang Linga "wpatrywały" się w nią przez dłuższą chwilę i skinął głową,
zgadzając się. Szybko włożyła pigułkę do jego ust, jej dłoń leciutko
dotknęła jego smukłych warg. Niesamowite uczucie pobudziło jej serce,
jej delikatna twarz spłonęła rumieńcem i szybko cofnęła się kilka
kroków.
Jego oczy, czarne jak atrament, były nieskończone niczym
czeluść. Jeśli nie wiedziałaby, że nie może jej zobaczyć, uwierzyłaby,
że się w nią wpatruje, co doprowadziłoby do jej dziwnego, bezradnego
zachowania.
"Więc kim jesteś? Powinienem się dowiedzieć, kim jest osoba, która wyrządziła mi tak wiele szkody."
Dla
takiej młodej osoby być w stanie stworzyć tak silną truciznę. Jeśli
dobrze się domyślał, to umiejętności tej dziewczyny są fantastyczne.
Więc nie mógł nic poradzić, że był ciekawy.
"To… Uch… Dowiesz się
wkrótce." Luo Bing'er odpowiedziała, ale w tym samym czasie gdy zrobiła
kilka kroków w tył, pomyślała. Nie powinien mnie szukać, aby się na
mnie zemścić, prawda? Cofnęła się, aż do drzwi i gdy miała zamiar
opuścić pokój, powiedziała.
"Dong Fang Ling, znów spotkamy się." Następnie szybko zniknęła.
Z
lekkim uśmiechem jego dłoń dotykała jego warg w miejscu, gdzie lekko go
dotknęła. W pokoju unosił się subtelny zapach należący do niej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz