Rozdział 6 - Ujawnienie prawdy, Xiao Hong, nocą w Yi Hong
Tłumacz: Yarvi
Korekta: Seft-chan
"Nie
bądź smutna." Dong Fang Ling skrzyżował ręce na jego klatce piersiowej,
nachylił się nad krawędzią łóżka, patrząc na jej smutną twarz. Jego
przystojna twarz uśmiechała się, próbując ją pocieszyć.
"Jak
przejrzałeś moje przebranie?" Ponieważ nie mogła się ruszać, mogła tylko
patrzeć na niego, by pokornie spytać o wskazówkę i starać się poprawić
następnym razem. Można było usłyszeć stłumiony śmiech. Patrzyła na
siedzącego mężczyznę, który potrząsał głową, a jego usta były wygięte w
złośliwym uśmiechu.
"Masz za dużo wad, razem z oczami i brakiem
kontroli nad emocjami największa wada, którą nawet ja jako ślepiec
mogłem przejrzeć... Ale nie powiem ci, co to jest."
Nie powie jej prawdy, mimo wszystko jest samolubną osobą.
Bing'er
była bardzo podekscytowana, by usłyszeć największą wadę, lecz jak się
okazało była znów zwodzona, ten wstrętny mężczyzna! Bing'er wściekle
zagryzł swoją dolną wargę, jej czyste oczy wywiercały w nim dziurę.
"Nie
rań swoich warg." Oczy Dong Fang Linga lekko się zwęziły na widok jej
krwawiących warg. Jego twarz pociemniała pod jej żałosnym spojrzeniem,
jego długi palec pogładził jej krwawiącą, różową wargę. To niezwykłe
pulsowanie trwało do chwili, nim jego palec opuścił jej usta, jej
zmieszane oczy spotkały jego głębokie spojrzenie. Zorientowała się, że
nie mogła odwrócić wzroku, zupełnie jakby została złapana w pułapkę,
uwięziona przez te bezdenne czarne oczy. Nie mogła się uwolnić dopóki
nie podniósł swoich ust, w których zawarta była kpina. Odwróciła wzrok,
jej policzki się zaczerwieniły, nie odważyła się spojrzeć na niego
ponownie.
"Jeśli przejrzałeś mnie wcześniej, dlaczego pozwoliłeś
mi zostać?" Wiedząc, że jest ona problemem, dlaczego pozwolił zostać
osobie o nieznanych motywach. Nie bał się?
"Ponieważ wierzę, że
nie masz żadnych złych zamiarów. Dodatkowo chciałem wiedzieć, czy
przyszłaś z poczucia winy, czy z innego powodu."
"Możesz uwolnić mnie z paraliż? Nie mogę tak rozmawiać."
Jej ciało leżało na łóżku i pod jego stałym spojrzeniem czuła się bardzo niezręcznie.
"Myślę,
że jest w porządku, ale skoro tak mówisz. Pomogę ci zmienić postawę na
bardziej wygodną." Gdy tylko skończył mówić, jego ramiona rozwarły się,
pomagając jej usiąść, lecz w jego objęciu jej delikatne ciało opadło na
jego klatkę piersiową.
"Dong Fang Ling, ty...." Bing'er
wpatrywała się tępo w niego z powodu jego niespodziewanego, nadmiernie
znajomego gestu. Jak mógł to zrobić? Po stokroć czerpał korzyść z tej
sytuacji!
"Teraz szybko powiedz to." Jego ciało opierało się o
balustradę łóżka, podczas gdy w tym samym czasie usadowił ją w bardziej
wygodnej pozycji, więc mógł dokładnie widzieć ekspresję jej twarzy.
Jako
"ofiara" Bing'er natychmiast pomyślała, że to było zbyt nagłe, ale
patrząc na wydarzenia, które wydawały się tak płynne, oniemiała, lecz by
wyrzucić z siebie frustrację powiedziała jednym tchem.
"Tak,
miałeś rację. Zostałam tutaj przez moją niezamierzoną pomyłkę, lecz jest
ważniejszy powód, dla którego przyjechałam do miasta Luoyang."
"Jaki
powód?" Ciepły oddech owiał jej policzki, przez co bardzo się
zaczerwieniły. Dong Fang Ling uśmiechnął się, widząc jej reakcję.
"W
przybliżeniu 10 lat temu, podczas powrotu do domu, Dong Fang Lao Ye
łaskawie ocalił poważnie ranną osobę. Opiekował się nim, póki ten nie
wyzdrowiał i tą osobą jest mój ojciec. Przybyłam do miasta Luoyang, by
spłacić dług mojego ojca, by podziękować za dobro Rodziny Dong Fang."
Nie odważyła się podnieść oczu, obawiając się spojrzeć w jego głębokie,
tajemnicze, ciemne oczy.
"Czy twoim ojcem jest Zręczny Złodziej,
Luo Xuan?" Nawet jeśli jego serce znało odpowiedź, wciąż chciał, by jej
usta to potwierdziły.
"Sprawdziłeś mnie?!" Po zaskoczonym krzyku Bing'er, jej piękne oczy się zwęziły i nieszczęśliwa zapytała.
"Tak. Ale nie zleciłem tego śledztwa, Drugi Młody Mistrz zrobił to."
Co? To był Dong Fang Ao? Nic dziwnego, że czuła, że jego spojrzenie było trochę dziwne.
"Mój
ojciec odszedł, zostawiając jedynie naszą czwórkę braci, więc komu masz
zamiar spłacić dług? W każdym razie, jesteś pewna, że przybyłaś tu, by
okazać wdzięczność, nie by szukać zemsty?"
Dong Fang Ling
figlarnie się uśmiechnął, używając sprawy swoich oczu, zażartował.
Słysząc jego słowa, poczuła się jakoś zawstydzona. Podświadomie zagryzła
dolną wargę, ale widząc jego zwężające się oczy, szybko poluzowała swój
zgryz.
"Masz rację, Stary Mistrz odszedł, więc mogę tylko wybrać
jedną osobę spośród waszej czwórki, by się odwdzięczyć. Ja... Wybrałam
ciebie?"
"Och." Zmarszczył brwi. "Co planujesz zrobić, by się odwdzięczyć?"
"Tak
długo jak jest to w mojej mocy, nie ma znaczenia co, mogę ci pomóc."
Dlaczego patrzy na nią takim wzrokiem? Nawet pod jego łagodnym wzrokiem,
wciąż się bała spojrzeć wprost na niego.
"Nie potrzebuję cię do
niczego teraz. Co ty na to, byś pozostała tutaj? W przyszłości być może
znajdzie się inne zajęcie dla ciebie." Jego oczy zaświeciły pewnością
siebie, jego usta uformowały jakiś dziwaczny uśmiech.
"Odkąd moja
tożsamość została odkryta przez ciebie, nie chcę dłużej pracować jako
twoja służąca." Szybko wypowiedziała te słowa. Nie chce z nim dzielić
tego samego pokoju, to jest zbyt niebezpieczne.
"Tak, możesz
zostać jako gość. Jedynym warunkiem jest, że musisz wrócić do twojej
prawdziwej twarzy." Jak świat wielki, jego dłonie chwyciły jej policzki.
Patrząc w jej lekko oszołomione oczy, bez użycia słów przekazywali
emocje przez ich oczy, poruszając ich serca.
Czas
płynął szybko i dwa tygodnie minęły, odkąd Bing'er wyjawiła swoją
tożsamość. Tak jak obiecał Dong Fang Ling była traktowana jako gość w
Domu Fang, lecz jako niespokojna osoba szybko się tym znudziła.
Spoglądała na przystojną osobę siedzącą w pobliżu biurka. Dong Fang Ling
odzyskał wzrok, przez co musiał zająć się zaległymi sprawami
biznesowymi. Patrząc na niezrównanie szczęśliwą twarz Dong Fang Ao,
pomyślała, że jest to całkiem zabawne. Dong Fang Ling był godny
pochwały, tylko patrząc na te wszystkie liczby, dostawała zawrotów
głowy. Jeśli to byłaby ona, rzuciłaby to wszystko w diabły.
Z
ostatnim kawałkiem ciasta w jej ustach wzięła łyk aromatycznej herbaty, a
jej oczy rozejrzały się dookoła, przypatrując się siedzącej postaci.
Jej delikatne i znakomite ciało bezgłośnie wstało i lekko ruszyła w
stronę drzwi.
"Chcesz wyjść po tym, jak skończyłaś jeść?" Głęboki głos nagle rozbrzmiał, zatrzymując jej kroki.
W jego przebiegłych, czarnych oczach pojawił się cień złości, lecz odwróciła się i spojrzała w jego czarne oczy.
"Chodź
tutaj." Jego długi palec przywoływał ją, jego wzrok wskazywał miejsce,
jego ciało pochyliło się w tył i czekał na jej podejście.
Czy on myśli, że mówi do psa? Jej różowe usta wyrażały niezadowolenie, lecz wciąż bezwolnie zbliżyła się do niego.
"Chcę
wyjść na spacer, jesteś zajęty, więc zostawię cię twoim sprawą."
Bing'er podeszła do niego i powiedziała lekko. Nigdy nie była w domu,
gdzie gość musiał powiedzieć właścicielowi, gdzie chce iść, zanim
wyjdzie. Czuła, że był on jak głodny wilk żądny swojego posiłku.
Jego
oczy ukazały delikatny ogień, jego eleganckie i wyrafinowane oczy
przyglądały się jej twarzy. Z jej lekko ściągniętymi ustami, wydawała
się bardziej urocza.
"Popatrz na siebie, taki obżartuch. Na twojej twarzy wciąż są okruszki ciasta."
Nagle
gdy wypowiedział te słowa, jego duża dłoń podniosła się i delikatnie
wytarła okruszki ciasta z jej ust. Przez to nagłe zbliżenie zrobiła
kilka kroków w tył, szybko próbowała ukryć jej zaczerwienione policzki.
Jej czyste oczy patrzyły na przeciw jego głębokim, czarnym oczom, lecz
szybko odwróciła głowę.
Ten mężczyzna był naprawdę inny, od kiedy
odzyskał wzrok. Zachowuje się bardzo bezceremonialnie, przyprawiając ją
zawsze o szybsze bicie serca.
"Co ty na to, byś poczekała dwie
godziny, wtedy pójdę z tobą." Widząc jej panikującą twarz, smutek
pojawił się w jego oczach. Czy był zbyt niecierpliwy?
"Nie, jesteś bardzo zajęty. Ja czuję się w porządku sama."
Żartujesz
sobie. Jeśli pozwoliłaby mu jej towarzyszyć, jak mogło to by być
zabawne? Już lepiej być samej! Energicznie pokręciła głową i pomachała
rękami, pokazując jej determinację.
"W takim razie bądź ostrożna,
nie spóźnij się na kolację." Dong Fang Ling patrzył na jej szczęśliwą
twarz. Czy to było takie straszne, by z nim zostać?
Po jego odpowiedzi Bing'er uroczo się zaśmiała, zostawiając go jakoś oszołomionego i szybko zniknęła w drzwiach.
Dong
Fang Ling po tym jak doszedł do siebie po ujrzeniu jej hipnotyzującego
uśmiechu, zobaczył, że tej już nie ma. Jego przystojna twarz gorzko się
uśmiechnęła i potrząsnął głową. Patrzył na książki rozłożone na biurku,
jego skupienie zniknęło, niczym ulotny obraz.
-------------------------------
Wychodząc
z gabinetu, Bing'er szczęśliwie podskakiwała. Jej usta nuciły piosenkę,
miała poczucie ulgi. Żyła z Dong Fang Lingiem przez jakiś czas i czuła
się bardzo zmęczona, wytykał jej słabości wiele razy. Tak jak teraz, z
tacą słodyczy jako przynętą, przyciągnął ją, by towarzyszyła mu w
gabinecie. To prawie zanudziło ją na śmierć! Następnym razem zrobi
notatkę, by nie dać się skusić jedzeniem.
Po opuszczeniu dworu
niejasno słyszała lekkie odgłosy szlochania. Bing'er z ciekawości
podążyła za tym dźwiękiem i znalazła skuloną osobę płaczącą w kwiatach.
Rozpoznając osobę skuloną w kwiatach, była bardzo zaskoczona i powiedziała.
"Xiao Qing?"
"Bing'er!"
Xiao Qing słysząc jej głos, jak tonący mężczyzna w pobliżu pnia
płynącego na wodzie nagle rzuciła się w jej kierunku, mocno ją
przytulając, chowając twarz w jej rękawach i płacząc.
"Xiao Qing,
co się stało?" Piękna twarz Bing'er się zmarszczyła, patrząc na tę
strapioną dziewczynę, która nie przestawała płakać, nawet gdy wytarła
łzy i smarki w jej sukienkę. Jej serce płakało, tą sukienkę dostała od
Dong Fang Linga, dziś był pierwszy dzień, w którym miała ją ubraną i już
była brudna, ach!
"Bing'er, co powinnam zrobić?" Xiao Qing płakała, nie wyglądało na to, by jej ramiona miały się kiedykolwiek przestać trząść.
"Nie powiedziałaś jasno, jak mogę ci pomóc."
Nie
chcąc, by zniszczyła jej ubrania jeszcze bardziej, nabrała dystansu
między nimi, w tym samym czasie próbując ją uspokoić. Poprowadziła ją do
jej tymczasowego pokoju, w którym się zatrzymała.
"Jesteśmy tu
tylko my dwie, mów cokolwiek chcesz." Bing'er nalała jej kubek herbaty.
Widząc, że jej stan staje się relatywnie stabilny, odetchnęła z ulgą.
"Mój
ojciec nie może spłacić jego hazardowego długu, więc sprzedał moją
siostrę do Yi Hong Yuan [T/N: do burdelu, nie ma to jak kochany ojciec].
Ludzie przychodzą po nią jutro." Po tym jak wypowiedziała te słowa,
łzy, które wstrzymywała znów zaczęły płynąć.
"Co? Jak może
istnieć taki ojciec?! Posunął się za daleko!" Bing'er była oburzona!
Pomimo że ona i jej ojciec walczyli dużo, zawsze mieli względem siebie
dobre uczucia i nie mogła sobie wyobrazić żadnego ojca sprzedającego
swoją własną córkę do burdelu.
"Mój ojciec został zmuszony, był
naciskany przez innych ludzi i zmuszony do sprzedania życia mojej
siostry." Z uzależnionym od hazardu ojcem ludzie potrafią zrozumieć
czyjś smutek i boleść.
"Xiao Qing, nie bój się. Możemy pójść do
Dong Fang Linga i poprosić go, by zapłacił za jej wykup." Jej pierwszą
myślą było pójście do Dong Fang Linga. Nie myślała, jak ona mogłaby to
rozwiązać, chwyciła rękę Xiao Qing i poprowadziła ją do gabinetu.
"Ach,
nie!" Xiao Qing wyszarpnęła rękę, by się uwolnić, zrobiła krok w tył i
powiedziała. "Młody Mistrz już pomógł mojemu ojcu zapłacić jego dług
hazardowy raz, nie mogę go kłopotać."
Co! Ten problem zdarzył się
więcej, niż jeden raz! Wydaje się, że ten problem nie jest łatwy do
rozwiązania. Jak to się mówi, leopard nie potrafi zmienić swoich terenów
łowieckich.
Nagle wpadła na pewien pomysł. Tak długo czasu minęło, że zapomniała o swoich własnych wyjątkowych umiejętnościach.
"Xiao Qing, powiedz mi, gdzie jest papier, na którym podpisał się twój ojciec?"
"Jest w rękach alfonsa Yi Hong Yuan."
"Zostaw to mnie. Nie martw się, pomogę ci go odzyskać." Bing'er poklepała ją, by ją pocieszyć z wyraźnym pewności siebie.
"Bing'er, co planujesz zrobić?" Xiao Qing wytarła łzy, patrząc na jej pewny wygląd. Była bardzo ciekawa, co Bing'er ma w planie.
Jej podstępna twarz zmieniła się i elegancki, tajemniczy uśmiech pojawił się i wyszeptała jej do ucha.
“Ukradnę to! Dziś w nocy wkradnę się do Yi Hong. Chcę zobaczyć, jak ją jutro wezmą bez żadnej umowy.”
Patrząc na jej dumną twarz, twarz Xiao Qing zbladła i powiedziała poddenerwowana.
"Nie! Nie pozwolę ci pójść!"
Patrząc
na piękną osobę naprzeciw niej, Xiao Qing poczuła się dotknięta.
Wróciła myślami dwa tygodnie wstecz, gdy dowiedziała się, że Bing'er nie
jest już osobistą służącą, lecz gościem, została także oszołomiona
przez jej piękno. A to, co uczyniło ją najszczęśliwszą było to, że
Bing'er to wciąż Bing'er. Była wciąż jej przyjaciółką. Największym
zaskoczeniem było niewątpliwie to, co Młody Mistrz czuł do Bing'er.
Wierzyła, że każdy z oczami mógł powiedzieć, że Młody Mistrz troszczy
się o Bing'er. Wierzyła też, że Bing'er lubiła Młodego Mistrza mimo, że
nie miała dowodu. Lecz jeśli coś stanie się Bing'er, jak wyjaśni to
Młodemu Mistrzowi?
"Nie martw się o mnie, 'kradzież' jest tym, na
czym moja rodzina zna się najlepiej i jeśli czujesz się poruszona, to
po prostu odpłać się mi dużą ilością twojej dobrej kuchni."
Patrząc
jak dobra była ona w rozwiązywaniu problemów w przeciwieństwie do
pewnego Dong Fang Linga, który kazał jej tu czekać na okazję do
odwdzięczenia się mu.
"Nie, co jeśli coś ci się stanie..." Widząc jej upór, Xiao Qing zaniepokoiła się i chwyciła jej rękę, chcąc ją zatrzymać.
"Nonsens!
Zdecydowałam się iść, a ty mnie zatrzymujesz." Bing'er wyszarpnęła
rękę, patrząc na jej zaniepokojony wygląd, poczuła, że to jest śmieszne.
"Nie bój się, uda mi się, ale nie mów o tym nikomu. Teraz wszystko jest
ustalone, muszę wyjść, ale wrócę przed kolacją." Lekko poklepała jej
policzki, by ją uspokoić. Nie dając jej szansy na sprzeciw, jej
delikatna i wyrafinowana postać zniknęła.
"Bing'er..." Patrząc na
osobę wychodzącą przez drzwi, Xiao Qing ze zdenerwowania zacisnęła
ręce. Powinna puścić Bing'er? Jeśli jej się uda, wtedy Xiao Hong nie
zostanie sprzedana do Yi Hong, lecz co się stanie, jeśli zawiedzie?
Podczas
ciemnej, burzowej nocy odległy i słaby dźwięk gongu rozbrzmiał. Można
było zobaczyć nikły cień opuszczający Posiadłość Dong Fang w kierunku
środka miasta.
Lekka postać kucała na dachu Yi Hong, patrząc w
dół na laleczkowate dziewczyny wchodzące i wychodzące przez frontowe
drzwi budynku. W następnej chwili wskoczyła na podwórze za budynkiem i
mogła ledwo usłyszeć dźwięk śmiechu dobiegający z frontowego dziedzińca.
Nie
wiedząc jak i gdzie zacząć szukać, nagle usłyszała dźwięk kroków w
pobliżu, później zobaczyła dziewczynę ubraną w strój służącej. Kiedy już
prawie przeszła, Bing'er szybko zakryła jej usta i pociągnęła jej
opierające się ciało na bok, po czym uderzyła jej punkty akupunktury.
"Powiedz
mi, gdzie jest pokój alfonsa? Mów szczerze, nie skrzywdzę cię." Po tym
jak zapytała, jej ręce odsłoniły jej usta i spoczęły na ramionach.
"W
rogu, tam są cztery pokoje, najbardziej w środku to jest ten."
Sukcesywnie otrzymując swoją odpowiedź, szybko ułożyła ją do snu, ukryła
w krzewach i odeszła.
Przybywając do pokoju alfonsa,
przetrząsnęła i przeszukała cały pokój, na końcu znalazła zamkniętą
drewnianą skrzynkę pod łóżkiem. W ciemności można było usłyszeć kilka
cichych odgłosów kliknięcia i zamek raz dwa został otwarty. Gdy
drewniana skrzynka została otwarta, w jej oczach ukazało się
zaskoczenie, w skrzynce było wiele papierowych dokumentów. Po
znalezieniu kartki, której szukała, ponownie zamknęłą zamek i położyła
skrzynkę z powrotem pod łóżko.
Gdy zamknęła drzwi gotowa do
wyjścia, usłyszała odgłosy płaczu, ciekawość skierowała ją do brudnej
budki. Drzwi były związane łańcuchami, co było bardzo podejrzane.
Subtelny płacz czysto dochodził z wnętrza, jej brwi się zmarszczyły i
zaczęła szukać okna, by zajrzeć do środka, lecz odkryła, że kilka desek
zakrywa wszystkie okna wokół budki. Jej przenikliwy wzrok znalazł małą
dziurkę w murze, więc schyliła się, by przez nią spojrzeć. Otworzyała
szeroko oczy, na to co ujrzała.
W pokoju był jakiś tuzin dziewczyn, wszystkie blade z twarzami zalanymi łzami, co to mogło być?
W tym czasie dobiegł głos z nie tak dużego dystansu.
"Xiao Cui, ty leniwa dziewczyno, gdzie się ukrywasz?"
Wiedziała, że nie powinna tu zostać ani chwili dłużej. Uspokajając jej wątpiące serce, bezgłośnie podskoczyła i odeszła.
Czarny
cień podążał za nią na dachu, rzuciła wzrokiem na grupę dziewczyn
przychodzących i wychodzących z budynku. Pomyślała o stosie kartek w
drewnianej skrzynce. Zrobiło jej się smutno z ich powodu.
Nagle
gwałtowny cios zmierzał w jej kierunku. Bing'er nie miała czasu, by
kompletnie go uniknąć, jej prawe ramię zostało zadraśnięte i krew powoli
z niego wyciekała, starała się uciec.
Gdy uciekała, czuła, że
ktoś za nią podąża, jej lewa dłoń przytrzymała jej krwawiące, prawe
ramię. Gdy już prawie pozbyła się osoby za nią, nagły atak trafił jej
nogi i upadła na ziemię. Miecz został przyłożony blisko przed jej
twarzą, Bing'er kołysała się i ostrożnie wstała. Była ubrana na czarno, a
jej twarz była zakryta czarnym materiałem, odkrywając jedynie jej oczy.
Patrząc na mężczyznę przed nią, w jej oczach ukazało się zaskoczenie.
Twarz tej osoby była przystojna, ubrany był na biało, emanował
szlachecką aurą, miecz wskazał na nią.
"Kim jesteś i dlaczego napadłaś Yi Hong?" Powiedział czysty głos bez śladu wahania, jego oczy spoglądały zimno na nią.
“Ja....” Sekretnie oceniła sytuację, wiedziała, że nie byłaby w stanie go pokonać i czekała na okazję do ucieczki.
"Wciąż
chcesz uciekać!" Powiedział i szybko zablokował jej drogę ucieczki,
jego miecz przeciął czarny materiał na jej twarzy, ukazując jej piękną
twarz.
Bez jej maski jej oczy zaświeciły paniką, czysto widząc jego zaskoczone oczy.
"Nie
myślałem, że masz tak piękną twarz. Po prostu śledziłem cię całą drogę
tutaj, z twoim wspaniałym qigong i pewną postawą, przypomniałaś mi o
kimś. Ta osoba także ma wspaniały qigong i umiejętności, jeśli dobrze
myślę, ty powinnaś być córką Zręcznego Złodzieja, Luo Xuana, prawda?"
[T/N: Qigong to perfekcyjne opanowanie sztuki kontroli energii życiowej, czyli odpowiednia postawa, skupienie umysłu oraz odpowiedni oddech.]
Bing'er była zaskoczona, kim jest ten mężczyzna i jak on mógł tak łatwo odkryć jej tożsamość?
"Kim jesteś?"
"Ludzie nazywają mnie Łowcą Jadeitów."
Zadowolenie pojawiło się na jego twarzy, gdy zobaczył jej bladą twarz. Mimo wszystko, oni są naturalnymi wrogami.
"Nie myślę, że chcesz mnie złapać."
Plotki
mówią, że Łowca Jadeitów bierze tylko duże sprawy i takich drobnych
złodziei zostawia innym, dlaczego kłopocze się tej nocy nią?
"Naprawdę?
Pamiętam, że poprzedniego roku, podczas Jesiennego Festiwalu, kuchnia
Imperialnego Pałacu została okradnięta z przysmaków i gdy straże to
odkryły, zdążyli jedynie zobaczyć dwie uciekające postacie. Te dwie
osoby uciekły, zostawiając notkę, która mówiła 'Cesarz powinien się
podzielić swoimi przysmakami'. Straże próbowały ich ścigać, lecz bez
żadnego skutku. Ci dwaj złodzieje uciekli, zostawiając swoje imiona i
śmiejąc się. Powiedz mi, nie masz żadnych skojarzeń z tym incydentem?"
To
wtedy zobaczył jej wspaniały qigong, który pozostawił na nim głębokie
wrażenie. Na twarzy Bing'er ukazał się wstyd, to wszystko wina jej ojca,
zabierając ją, by ukraść przysmaki.
"Po prostu kradliśmy, by zjeść, nie ukradliśmy żadnych kosztowności."
"Jeśli
naprawdę ukradłaś takie rzeczy, myślisz, że pozwoliłbym ci uciec? Z
drugiej zaś strony przestępstwa, jakich ty i twój ojciec się
dopuściliście są liczne, lecz jeśli wziąłbym wasze sprawy, wtedy oboje
już siedzielibyście w więziennych celach."
Na jego twarzy pojawił
się złośliwy uśmieszek, zaśmiał się. Jego oczy bez pożądania po prostu
rozkoszowały się widokiem jej pięknej twarzy. Widział twarz Luo Xuana,
ale nie oczekiwał po jego zwyczajnym wyglądzie, że będzie miał tak
oszałamiającą i piękną córkę.
Słysząc go, Bing'er odetchnęła z ulgą, on wciąż się w nią wpatrywał.
"Dawno
nie popełniliśmy żadnych poważnych przestępstw." Powiedziała, patrząc
na jego niedowierzające oczy, szybko dodała. "Naprawdę, już się
wycofaliśmy, a ja jestem tutaj przez prośbę od służącej z Posiadłości
Dong Fang."
Twarz Łowcy Jadeitów nagle się zmieniła, jego miecz błysnął i znów skierował go na nią.
"Mów jasno, dlaczego jesteś powiązana z Rodziną Dong Fang?"
Bing'er
zbladła, nie wiedziała dlaczego tak zareagował, kiedy usłyszał o
Posiadłości Dong Fang, ale wciąż szczerze opowiedziała wszystko w
szczegółach.
"To, co powiedziałaś jest prawdą?" Jego miecz śmignął niebezpiecznie blisko jej nosa, obserwował jej zachowanie.
"Naprawdę,
jeśli mi nie wierzysz, możesz wrócić razem ze mną, Dong Fang Ling
będzie moim świadkiem." Ściągnęła swoje brwi nie ze względu na strach,
ale przez ból w jej prawym ramieniu.
"Nie, jest w porządku." Odłożył miecz, patrząc na jej cierpiący wygląd, wyjął butelkę maści.
"To
jest lekarstwo dla ciebie. Możesz wracać, ale to, co stało się dziś w
nocy jak spotkanie ze mną, nie mów nikomu. Szczególnie Dong Fang
Lingowi, pamiętaj o tym."
Bing'er była zaskoczona, widząc go
podającego jej lekarstwo. Wątpiła w swój wzrok, może to przez ból w jej
ramieniu, widziała strach w jego oczach. Pod jego nakłaniającymi gestami
szybko odeszła.
Jakoś oszołomiony, jego przystojna twarz ukazała niepokój, patrząc na kierunek, w którym zniknęła Bing'er.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz