sobota, 21 stycznia 2023

Forbidden Love - Rozdział 6

 Rozdział 6 - Ujawnienie prawdy, Xiao Hong, nocą w Yi Hong

Tłumacz: Yarvi
Korekta: Seft-chan

 

"Nie bądź smutna." Dong Fang Ling skrzyżował ręce na jego klatce piersiowej, nachylił się nad krawędzią łóżka, patrząc na jej smutną twarz. Jego przystojna twarz uśmiechała się, próbując ją pocieszyć.

"Jak przejrzałeś moje przebranie?" Ponieważ nie mogła się ruszać, mogła tylko patrzeć na niego, by pokornie spytać o wskazówkę i starać się poprawić następnym razem. Można było usłyszeć stłumiony śmiech. Patrzyła na siedzącego mężczyznę, który potrząsał głową, a jego usta były wygięte w złośliwym uśmiechu.

"Masz za dużo wad, razem z oczami i brakiem kontroli nad emocjami największa wada, którą nawet ja jako ślepiec mogłem przejrzeć... Ale nie powiem ci, co to jest."

Nie powie jej prawdy, mimo wszystko jest samolubną osobą.

Bing'er była bardzo podekscytowana, by usłyszeć największą wadę, lecz jak się okazało była znów zwodzona, ten wstrętny mężczyzna! Bing'er wściekle zagryzł swoją dolną wargę, jej czyste oczy wywiercały w nim dziurę.

"Nie rań swoich warg." Oczy Dong Fang Linga lekko się zwęziły na widok jej krwawiących warg. Jego twarz pociemniała pod jej żałosnym spojrzeniem, jego długi palec pogładził jej krwawiącą, różową wargę. To niezwykłe pulsowanie trwało do chwili, nim jego palec opuścił jej usta, jej zmieszane oczy spotkały jego głębokie spojrzenie. Zorientowała się, że nie mogła odwrócić wzroku, zupełnie jakby została złapana w pułapkę, uwięziona przez te bezdenne czarne oczy. Nie mogła się uwolnić dopóki nie podniósł swoich ust, w których zawarta była kpina. Odwróciła wzrok, jej policzki się zaczerwieniły, nie odważyła się spojrzeć na niego ponownie.

"Jeśli przejrzałeś mnie wcześniej, dlaczego pozwoliłeś mi zostać?" Wiedząc, że jest ona problemem, dlaczego pozwolił zostać osobie o nieznanych motywach. Nie bał się?

"Ponieważ wierzę, że nie masz żadnych złych zamiarów. Dodatkowo chciałem wiedzieć, czy przyszłaś z poczucia winy, czy z innego powodu."

"Możesz uwolnić mnie z paraliż? Nie mogę tak rozmawiać."

Jej ciało leżało na łóżku i pod jego stałym spojrzeniem czuła się bardzo niezręcznie.

"Myślę, że jest w porządku, ale skoro tak mówisz. Pomogę ci zmienić postawę na bardziej wygodną." Gdy tylko skończył mówić, jego ramiona rozwarły się, pomagając jej usiąść, lecz w jego objęciu jej delikatne ciało opadło na jego klatkę piersiową.

"Dong Fang Ling, ty...." Bing'er wpatrywała się tępo w niego z powodu jego niespodziewanego, nadmiernie znajomego gestu. Jak mógł to zrobić? Po stokroć czerpał korzyść z tej sytuacji!

"Teraz szybko powiedz to." Jego ciało opierało się o balustradę łóżka, podczas gdy w tym samym czasie usadowił ją w bardziej wygodnej pozycji, więc mógł dokładnie widzieć ekspresję jej twarzy.

Jako "ofiara" Bing'er natychmiast pomyślała, że to było zbyt nagłe, ale patrząc na wydarzenia, które wydawały się tak płynne, oniemiała, lecz by wyrzucić z siebie frustrację powiedziała jednym tchem.
 
 "Tak, miałeś rację. Zostałam tutaj przez moją niezamierzoną pomyłkę, lecz jest ważniejszy powód, dla którego przyjechałam do miasta Luoyang."

"Jaki powód?" Ciepły oddech owiał jej policzki, przez co bardzo się zaczerwieniły. Dong Fang Ling uśmiechnął się, widząc jej reakcję.

"W przybliżeniu 10 lat temu, podczas powrotu do domu, Dong Fang Lao Ye łaskawie ocalił poważnie ranną osobę. Opiekował się nim, póki ten nie wyzdrowiał i tą osobą jest mój ojciec. Przybyłam do miasta Luoyang, by spłacić dług mojego ojca, by podziękować za dobro Rodziny Dong Fang." Nie odważyła się podnieść oczu, obawiając się spojrzeć w jego głębokie, tajemnicze, ciemne oczy.

"Czy twoim ojcem jest Zręczny Złodziej, Luo Xuan?" Nawet jeśli jego serce znało odpowiedź, wciąż chciał, by jej usta to potwierdziły.

"Sprawdziłeś mnie?!" Po zaskoczonym krzyku Bing'er, jej piękne oczy się zwęziły i nieszczęśliwa zapytała.

"Tak. Ale nie zleciłem tego śledztwa, Drugi Młody Mistrz zrobił to."

Co? To był Dong Fang Ao? Nic dziwnego, że czuła, że jego spojrzenie było trochę dziwne.

"Mój ojciec odszedł, zostawiając jedynie naszą czwórkę braci, więc komu masz zamiar spłacić dług? W każdym razie, jesteś pewna, że przybyłaś tu, by okazać wdzięczność, nie by szukać zemsty?"

Dong Fang Ling figlarnie się uśmiechnął, używając sprawy swoich oczu, zażartował. Słysząc jego słowa, poczuła się jakoś zawstydzona. Podświadomie zagryzła dolną wargę, ale widząc jego zwężające się oczy, szybko poluzowała swój zgryz.

"Masz rację, Stary Mistrz odszedł, więc mogę tylko wybrać jedną osobę spośród waszej czwórki, by się odwdzięczyć. Ja... Wybrałam ciebie?"

"Och." Zmarszczył brwi. "Co planujesz zrobić, by się odwdzięczyć?"

"Tak długo jak jest to w mojej mocy, nie ma znaczenia co, mogę ci pomóc." Dlaczego patrzy na nią takim wzrokiem? Nawet pod jego łagodnym wzrokiem, wciąż się bała spojrzeć wprost na niego.

"Nie potrzebuję cię do niczego teraz. Co ty na to, byś pozostała tutaj? W przyszłości być może znajdzie się inne zajęcie dla ciebie." Jego oczy zaświeciły pewnością siebie, jego usta uformowały jakiś dziwaczny uśmiech.

"Odkąd moja tożsamość została odkryta przez ciebie, nie chcę dłużej pracować jako twoja służąca." Szybko wypowiedziała te słowa. Nie chce z nim dzielić tego samego pokoju, to jest zbyt niebezpieczne.

"Tak, możesz zostać jako gość. Jedynym warunkiem jest, że musisz wrócić do twojej prawdziwej twarzy." Jak świat wielki, jego dłonie chwyciły jej policzki. Patrząc w jej lekko oszołomione oczy, bez użycia słów przekazywali emocje przez ich oczy, poruszając ich serca.

 Czas płynął szybko i dwa tygodnie minęły, odkąd Bing'er wyjawiła swoją tożsamość. Tak jak obiecał Dong Fang Ling była traktowana jako gość w Domu Fang, lecz jako niespokojna osoba szybko się tym znudziła. Spoglądała na przystojną osobę siedzącą w pobliżu biurka. Dong Fang Ling odzyskał wzrok, przez co musiał zająć się zaległymi sprawami biznesowymi. Patrząc na niezrównanie szczęśliwą twarz Dong Fang Ao, pomyślała, że jest to całkiem zabawne. Dong Fang Ling był godny pochwały, tylko patrząc na te wszystkie liczby, dostawała zawrotów głowy. Jeśli to byłaby ona, rzuciłaby to wszystko w diabły.

Z ostatnim kawałkiem ciasta w jej ustach wzięła łyk aromatycznej herbaty, a jej oczy rozejrzały się dookoła, przypatrując się siedzącej postaci. Jej delikatne i znakomite ciało bezgłośnie wstało i lekko ruszyła w stronę drzwi.

"Chcesz wyjść po tym, jak skończyłaś jeść?" Głęboki głos nagle rozbrzmiał, zatrzymując jej kroki.

W jego przebiegłych, czarnych oczach pojawił się cień złości, lecz odwróciła się i spojrzała w jego czarne oczy.

"Chodź tutaj." Jego długi palec przywoływał ją, jego wzrok wskazywał miejsce, jego ciało pochyliło się w tył i czekał na jej podejście.

Czy on myśli, że mówi do psa? Jej różowe usta wyrażały niezadowolenie, lecz wciąż bezwolnie zbliżyła się do niego.

"Chcę wyjść na spacer, jesteś zajęty, więc zostawię cię twoim sprawą." Bing'er podeszła do niego i powiedziała lekko. Nigdy nie była w domu, gdzie gość musiał powiedzieć właścicielowi, gdzie chce iść, zanim wyjdzie. Czuła, że był on jak głodny wilk żądny swojego posiłku.

Jego oczy ukazały delikatny ogień, jego eleganckie i wyrafinowane oczy przyglądały się jej twarzy. Z jej lekko ściągniętymi ustami, wydawała się bardziej urocza.

"Popatrz na siebie, taki obżartuch. Na twojej twarzy wciąż są okruszki ciasta."

Nagle gdy wypowiedział te słowa, jego duża dłoń podniosła się i delikatnie wytarła okruszki ciasta z jej ust. Przez to nagłe zbliżenie zrobiła kilka kroków w tył, szybko próbowała ukryć jej zaczerwienione policzki. Jej czyste oczy patrzyły na przeciw jego głębokim, czarnym oczom, lecz szybko odwróciła głowę.

Ten mężczyzna był naprawdę inny, od kiedy odzyskał wzrok. Zachowuje się bardzo bezceremonialnie, przyprawiając ją zawsze o szybsze bicie serca.

"Co ty na to, byś poczekała dwie godziny, wtedy pójdę z tobą." Widząc jej panikującą twarz, smutek pojawił się w jego oczach. Czy był zbyt niecierpliwy?

"Nie, jesteś bardzo zajęty. Ja czuję się w porządku sama."

Żartujesz sobie. Jeśli pozwoliłaby mu jej towarzyszyć, jak mogło to by być zabawne? Już lepiej być samej! Energicznie pokręciła głową i pomachała rękami, pokazując jej determinację.

"W takim razie bądź ostrożna, nie spóźnij się na kolację." Dong Fang Ling patrzył na jej szczęśliwą twarz. Czy to było takie straszne, by z nim zostać?

Po jego odpowiedzi Bing'er uroczo się zaśmiała, zostawiając go jakoś oszołomionego i szybko zniknęła w drzwiach.

Dong Fang Ling po tym jak doszedł do siebie po ujrzeniu jej hipnotyzującego uśmiechu, zobaczył, że tej już nie ma. Jego przystojna twarz gorzko się uśmiechnęła i potrząsnął głową. Patrzył na książki rozłożone na biurku, jego skupienie zniknęło, niczym ulotny obraz.

-------------------------------


Wychodząc z gabinetu, Bing'er szczęśliwie podskakiwała. Jej usta nuciły piosenkę, miała poczucie ulgi. Żyła z Dong Fang Lingiem przez jakiś czas i czuła się bardzo zmęczona, wytykał jej słabości wiele razy. Tak jak teraz, z tacą słodyczy jako przynętą, przyciągnął ją, by towarzyszyła mu w gabinecie. To prawie zanudziło ją na śmierć! Następnym razem zrobi notatkę, by nie dać się skusić jedzeniem.

Po opuszczeniu dworu niejasno słyszała lekkie odgłosy szlochania. Bing'er z ciekawości podążyła za tym dźwiękiem i znalazła skuloną osobę płaczącą w kwiatach.

Rozpoznając osobę skuloną w kwiatach, była bardzo zaskoczona i powiedziała.

"Xiao Qing?"

"Bing'er!" Xiao Qing słysząc jej głos, jak tonący mężczyzna w pobliżu pnia płynącego na wodzie nagle rzuciła się w jej kierunku, mocno ją przytulając, chowając twarz w jej rękawach i płacząc.

"Xiao Qing, co się stało?" Piękna twarz Bing'er się zmarszczyła, patrząc na tę strapioną dziewczynę, która nie przestawała płakać, nawet gdy wytarła łzy i smarki w jej sukienkę. Jej serce płakało, tą sukienkę dostała od Dong Fang Linga, dziś był pierwszy dzień, w którym miała ją ubraną i już była brudna, ach!

"Bing'er, co powinnam zrobić?" Xiao Qing płakała, nie wyglądało na to, by jej ramiona miały się kiedykolwiek przestać trząść.

"Nie powiedziałaś jasno, jak mogę ci pomóc."

Nie chcąc, by zniszczyła jej ubrania jeszcze bardziej, nabrała dystansu między nimi, w tym samym czasie próbując ją uspokoić. Poprowadziła ją do jej tymczasowego pokoju, w którym się zatrzymała.

"Jesteśmy tu tylko my dwie, mów cokolwiek chcesz." Bing'er nalała jej kubek herbaty. Widząc, że jej stan staje się relatywnie stabilny, odetchnęła z ulgą.

"Mój ojciec nie może spłacić jego hazardowego długu, więc sprzedał moją siostrę do Yi Hong Yuan [T/N: do burdelu, nie ma to jak kochany ojciec]. Ludzie przychodzą po nią jutro." Po tym jak wypowiedziała te słowa, łzy, które wstrzymywała znów zaczęły płynąć.

"Co? Jak może istnieć taki ojciec?! Posunął się za daleko!" Bing'er była oburzona! Pomimo że ona i jej ojciec walczyli dużo, zawsze mieli względem siebie dobre uczucia i nie mogła sobie wyobrazić żadnego ojca sprzedającego swoją własną córkę do burdelu.

"Mój ojciec został zmuszony, był naciskany przez innych ludzi i zmuszony do sprzedania życia mojej siostry." Z uzależnionym od hazardu ojcem ludzie potrafią zrozumieć czyjś smutek i boleść.

"Xiao Qing, nie bój się. Możemy pójść do Dong Fang Linga i poprosić go, by zapłacił za jej wykup." Jej pierwszą myślą było pójście do Dong Fang Linga. Nie myślała, jak ona mogłaby to rozwiązać, chwyciła rękę Xiao Qing i poprowadziła ją do gabinetu.

"Ach, nie!" Xiao Qing wyszarpnęła rękę, by się uwolnić, zrobiła krok w tył i powiedziała. "Młody Mistrz już pomógł mojemu ojcu zapłacić jego dług hazardowy raz, nie mogę go kłopotać."

Co! Ten problem zdarzył się więcej, niż jeden raz! Wydaje się, że ten problem nie jest łatwy do rozwiązania. Jak to się mówi, leopard nie potrafi zmienić swoich terenów łowieckich.

Nagle wpadła na pewien pomysł. Tak długo czasu minęło, że zapomniała o swoich własnych wyjątkowych umiejętnościach.

"Xiao Qing, powiedz mi, gdzie jest papier, na którym podpisał się twój ojciec?"

"Jest w rękach alfonsa Yi Hong Yuan."

"Zostaw to mnie. Nie martw się, pomogę ci go odzyskać." Bing'er poklepała ją, by ją pocieszyć z wyraźnym pewności siebie.

"Bing'er, co planujesz zrobić?" Xiao Qing wytarła łzy, patrząc na jej pewny wygląd. Była bardzo ciekawa, co Bing'er ma w planie.

Jej podstępna twarz zmieniła się i elegancki, tajemniczy uśmiech pojawił się i wyszeptała jej do ucha.

“Ukradnę to! Dziś w nocy wkradnę się do Yi Hong. Chcę zobaczyć, jak ją jutro wezmą bez żadnej umowy.”

Patrząc na jej dumną twarz, twarz Xiao Qing zbladła i powiedziała poddenerwowana.

"Nie! Nie pozwolę ci pójść!"

Patrząc na piękną osobę naprzeciw niej, Xiao Qing poczuła się dotknięta. Wróciła myślami dwa tygodnie wstecz, gdy dowiedziała się, że Bing'er nie jest już osobistą służącą, lecz gościem, została także oszołomiona przez jej piękno. A to, co uczyniło ją najszczęśliwszą było to, że Bing'er to wciąż Bing'er. Była wciąż jej przyjaciółką. Największym zaskoczeniem było niewątpliwie to, co Młody Mistrz czuł do Bing'er. Wierzyła, że każdy z oczami mógł powiedzieć, że Młody Mistrz troszczy się o Bing'er. Wierzyła też, że Bing'er lubiła Młodego Mistrza mimo, że nie miała dowodu. Lecz jeśli coś stanie się Bing'er, jak wyjaśni to Młodemu Mistrzowi?

"Nie martw się o mnie, 'kradzież' jest tym, na czym moja rodzina zna się najlepiej i jeśli czujesz się poruszona, to po prostu odpłać się mi dużą ilością twojej dobrej kuchni."

Patrząc jak dobra była ona w rozwiązywaniu problemów w przeciwieństwie do pewnego Dong Fang Linga, który kazał jej tu czekać na okazję do odwdzięczenia się mu.

"Nie, co jeśli coś ci się stanie..." Widząc jej upór, Xiao Qing zaniepokoiła się i chwyciła jej rękę, chcąc ją zatrzymać.

"Nonsens! Zdecydowałam się iść, a ty mnie zatrzymujesz." Bing'er wyszarpnęła rękę, patrząc na jej zaniepokojony wygląd, poczuła, że to jest śmieszne. "Nie bój się, uda mi się, ale nie mów o tym nikomu. Teraz wszystko jest ustalone, muszę wyjść, ale wrócę przed kolacją." Lekko poklepała jej policzki, by ją uspokoić. Nie dając jej szansy na sprzeciw, jej delikatna i wyrafinowana postać zniknęła.

"Bing'er..." Patrząc na osobę wychodzącą przez drzwi, Xiao Qing ze zdenerwowania zacisnęła ręce. Powinna puścić Bing'er? Jeśli jej się uda, wtedy Xiao Hong nie zostanie sprzedana do Yi Hong, lecz co się stanie, jeśli zawiedzie?

Podczas ciemnej, burzowej nocy odległy i słaby dźwięk gongu rozbrzmiał. Można było zobaczyć nikły cień opuszczający Posiadłość Dong Fang w kierunku środka miasta.

Lekka postać kucała na dachu Yi Hong, patrząc w dół na laleczkowate dziewczyny wchodzące i wychodzące przez frontowe drzwi budynku. W następnej chwili wskoczyła na podwórze za budynkiem i mogła ledwo usłyszeć dźwięk śmiechu dobiegający z frontowego dziedzińca.

Nie wiedząc jak i gdzie zacząć szukać, nagle usłyszała dźwięk kroków w pobliżu, później zobaczyła dziewczynę ubraną w strój służącej. Kiedy już prawie przeszła, Bing'er szybko zakryła jej usta i pociągnęła jej opierające się ciało na bok, po czym uderzyła jej punkty akupunktury.

"Powiedz mi, gdzie jest pokój alfonsa? Mów szczerze, nie skrzywdzę cię." Po tym jak zapytała, jej ręce odsłoniły jej usta i spoczęły na ramionach.

"W rogu, tam są cztery pokoje, najbardziej w środku to jest ten." Sukcesywnie otrzymując swoją odpowiedź, szybko ułożyła ją do snu, ukryła w krzewach i odeszła.

Przybywając do pokoju alfonsa, przetrząsnęła i przeszukała cały pokój, na końcu znalazła zamkniętą drewnianą skrzynkę pod łóżkiem. W ciemności można było usłyszeć kilka cichych odgłosów kliknięcia i zamek raz dwa został otwarty. Gdy drewniana skrzynka została otwarta, w jej oczach ukazało się zaskoczenie, w skrzynce było wiele papierowych dokumentów. Po znalezieniu kartki, której szukała, ponownie zamknęłą zamek i położyła skrzynkę z powrotem pod łóżko.

Gdy zamknęła drzwi gotowa do wyjścia, usłyszała odgłosy płaczu, ciekawość skierowała ją do brudnej budki. Drzwi były związane łańcuchami, co było bardzo podejrzane. Subtelny płacz czysto dochodził z wnętrza, jej brwi się zmarszczyły i zaczęła szukać okna, by zajrzeć do środka, lecz odkryła, że kilka desek zakrywa wszystkie okna wokół budki. Jej przenikliwy wzrok znalazł małą dziurkę w murze, więc schyliła się, by przez nią spojrzeć. Otworzyała szeroko oczy, na to co ujrzała.

W pokoju był jakiś tuzin dziewczyn, wszystkie blade z twarzami zalanymi łzami, co to mogło być?

W tym czasie dobiegł głos z nie tak dużego dystansu.

"Xiao Cui, ty leniwa dziewczyno, gdzie się ukrywasz?"

Wiedziała, że nie powinna tu zostać ani chwili dłużej. Uspokajając jej wątpiące serce, bezgłośnie podskoczyła i odeszła.

Czarny cień podążał za nią na dachu, rzuciła wzrokiem na grupę dziewczyn przychodzących i wychodzących z budynku. Pomyślała o stosie kartek w drewnianej skrzynce. Zrobiło jej się smutno z ich powodu.

Nagle gwałtowny cios zmierzał w jej kierunku. Bing'er nie miała czasu, by kompletnie go uniknąć, jej prawe ramię zostało zadraśnięte i krew powoli z niego wyciekała, starała się uciec.

Gdy uciekała, czuła, że ktoś za nią podąża, jej lewa dłoń przytrzymała jej krwawiące, prawe ramię. Gdy już prawie pozbyła się osoby za nią, nagły atak trafił jej nogi i upadła na ziemię. Miecz został przyłożony blisko przed jej twarzą, Bing'er kołysała się i ostrożnie wstała. Była ubrana na czarno, a jej twarz była zakryta czarnym materiałem, odkrywając jedynie jej oczy. Patrząc na mężczyznę przed nią, w jej oczach ukazało się zaskoczenie. Twarz tej osoby była przystojna, ubrany był na biało, emanował szlachecką aurą, miecz wskazał na nią.

"Kim jesteś i dlaczego napadłaś Yi Hong?" Powiedział czysty głos bez śladu wahania, jego oczy spoglądały zimno na nią.

“Ja....” Sekretnie oceniła sytuację, wiedziała, że nie byłaby w stanie go pokonać i czekała na okazję do ucieczki.

"Wciąż chcesz uciekać!" Powiedział i szybko zablokował jej drogę ucieczki, jego miecz przeciął czarny materiał na jej twarzy, ukazując jej piękną twarz.

Bez jej maski jej oczy zaświeciły paniką, czysto widząc jego zaskoczone oczy.

"Nie myślałem, że masz tak piękną twarz. Po prostu śledziłem cię całą drogę tutaj, z twoim wspaniałym qigong i pewną postawą, przypomniałaś mi o kimś. Ta osoba także ma wspaniały qigong i umiejętności, jeśli dobrze myślę, ty powinnaś być córką Zręcznego Złodzieja, Luo Xuana, prawda?"

[T/N: Qigong to perfekcyjne opanowanie sztuki kontroli energii życiowej, czyli odpowiednia postawa, skupienie umysłu oraz odpowiedni oddech.]



Bing'er była zaskoczona, kim jest ten mężczyzna i jak on mógł tak łatwo odkryć jej tożsamość?

"Kim jesteś?"

"Ludzie nazywają mnie Łowcą Jadeitów."

Zadowolenie pojawiło się na jego twarzy, gdy zobaczył jej bladą twarz. Mimo wszystko, oni są naturalnymi wrogami.

"Nie myślę, że chcesz mnie złapać."

Plotki mówią, że Łowca Jadeitów bierze tylko duże sprawy i takich drobnych złodziei zostawia innym, dlaczego kłopocze się tej nocy nią?

"Naprawdę? Pamiętam, że poprzedniego roku, podczas Jesiennego Festiwalu, kuchnia Imperialnego Pałacu została okradnięta z przysmaków i gdy straże to odkryły, zdążyli jedynie zobaczyć dwie uciekające postacie. Te dwie osoby uciekły, zostawiając notkę, która mówiła 'Cesarz powinien się podzielić swoimi przysmakami'. Straże próbowały ich ścigać, lecz bez żadnego skutku. Ci dwaj złodzieje uciekli, zostawiając swoje imiona i śmiejąc się. Powiedz mi, nie masz żadnych skojarzeń z tym incydentem?"

To wtedy zobaczył jej wspaniały qigong, który pozostawił na nim głębokie wrażenie. Na twarzy Bing'er ukazał się wstyd, to wszystko wina jej ojca, zabierając ją, by ukraść przysmaki.

"Po prostu kradliśmy, by zjeść, nie ukradliśmy żadnych kosztowności."

"Jeśli naprawdę ukradłaś takie rzeczy, myślisz, że pozwoliłbym ci uciec? Z drugiej zaś strony przestępstwa, jakich ty i twój ojciec się dopuściliście są liczne, lecz jeśli wziąłbym wasze sprawy, wtedy oboje już siedzielibyście w więziennych celach."

Na jego twarzy pojawił się złośliwy uśmieszek, zaśmiał się. Jego oczy bez pożądania po prostu rozkoszowały się widokiem jej pięknej twarzy. Widział twarz Luo Xuana, ale nie oczekiwał po jego zwyczajnym wyglądzie, że będzie miał tak oszałamiającą i piękną córkę.

Słysząc go, Bing'er odetchnęła z ulgą, on wciąż się w nią wpatrywał.

"Dawno nie popełniliśmy żadnych poważnych przestępstw." Powiedziała, patrząc na jego niedowierzające oczy, szybko dodała. "Naprawdę, już się wycofaliśmy, a ja jestem tutaj przez prośbę od służącej z Posiadłości Dong Fang."

Twarz Łowcy Jadeitów nagle się zmieniła, jego miecz błysnął i znów skierował go na nią.

"Mów jasno, dlaczego jesteś powiązana z Rodziną Dong Fang?"

Bing'er zbladła, nie wiedziała dlaczego tak zareagował, kiedy usłyszał o Posiadłości Dong Fang, ale wciąż szczerze opowiedziała wszystko w szczegółach.

"To, co powiedziałaś jest prawdą?" Jego miecz śmignął niebezpiecznie blisko jej nosa, obserwował jej zachowanie.

"Naprawdę, jeśli mi nie wierzysz, możesz wrócić razem ze mną, Dong Fang Ling będzie moim świadkiem." Ściągnęła swoje brwi nie ze względu na strach, ale przez ból w jej prawym ramieniu.

"Nie, jest w porządku." Odłożył miecz, patrząc na jej cierpiący wygląd, wyjął butelkę maści.

"To jest lekarstwo dla ciebie. Możesz wracać, ale to, co stało się dziś w nocy jak spotkanie ze mną, nie mów nikomu. Szczególnie Dong Fang Lingowi, pamiętaj o tym."

Bing'er była zaskoczona, widząc go podającego jej lekarstwo. Wątpiła w swój wzrok, może to przez ból w jej ramieniu, widziała strach w jego oczach. Pod jego nakłaniającymi gestami szybko odeszła.

Jakoś oszołomiony, jego przystojna twarz ukazała niepokój, patrząc na kierunek, w którym zniknęła Bing'er.


← Poprzedni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz