czwartek, 18 kwietnia 2024

Soul Land - Rozdział 6.4

Rozdział 6.4 - Xiao Wu, Wu jak taniec (4)


Tłumacz: gerasik1999

Korekta: Seft-chan



– Czy to nie grupa uosobień biedy Wang Shenga?

Gdy tylko weszli do stołówki, dobiegł ich niezadowolony głos.

Tang San spojrzał pytająco w stronę, skąd dochodził głos. Zobaczył grupę starszych uczniów, stojących na schodach między pierwszym, a drugim piętrem. Patrzyli na nich z góry.

Mówiącym był przystojny i bardzo żywy 11, może 12-letni chłopak. W jego oczach widać było pogardę i wskazywał palcem na Wang Shenga.

– Biedaki to biedaki, pewnie nigdy nie będzie wam dane jeść na drugim piętrze.

Po drodze Wang Sheng powiedział Xiao Wu, jak powinien zachowywać się publicznie przedstawiciel siódmego pokoju, Xiao Wu ochoczo na to przystała. Teraz gdy ktoś ją prowokował, jej temperament szybko wybuchł.

– Za kogo wy się uważacie? Co jest takiego strasznego na drugim piętrze?

Jeden z uczniów przy niej odpowiedział cicho.

– Drugie piętro to miejsce, gdzie można zamawiać osobne dania. To bardzo drogie, naprawdę nie możemy tam iść i jeść.

Xiao Wu była podobnego wzrostu, co Tang San i wcześniej Wang Sheng zasłaniał ich swoją sylwetką. Teraz gdy odszedł, uczniowie na schodach zobaczyli ją. Oczy mówiącego ucznia szybko błysnęły.

– Śliczna mała lolitka. Szkoda, że jesteś biedakiem. Wang Sheng, tatuś teraz idzie jeść, tym razem ci odpuszczę.

Mówiąc, ruszył za innymi schodami na drugie piętro.

Xiao Wu już miała ruszyć za nimi, ale została chwycona i zatrzymana przez Tang Sana.

– Zapomnij o tym, przyszliśmy jeść.

Xiao Wu spojrzała na niego karcąco.

– Dlaczego jesteś taki nieśmiały?

Tang San nie odpowiedział i stanął na końcu kolejki po jedzenie.

---

【Zasady Sekty Tang: Uczniowie nie powinni dawać łatwo się prowokować. Jeśli jednak przeciwnik podejmie inicjatywę, należy odpowiedzieć z siłą grzmotu.】

---

Z perspektywy dorosłego, uczniowie niezależnie od charakteru, byli tylko grupą dzieci, nic więcej. W jego przypadku z racji tego, że był dorosły mentalnie, rywalizacja z nieco ponad 10-letnim dzieckiem nie była niczym interesującym.

Jednak pokaz temperamentu Xiao Wu sprawił, że Wang Sheng podziwiał ją jeszcze bardziej.

Wtedy Tang San zobaczył znajomą osobę i szybko podszedł.

– Nauczycielu, też przyszedłeś jeść?

To właśnie Wielki Mistrz pojawił się w drzwiach, kiwając głową.

– Czy rzeczy, które dostałeś, pasują?

Tang San z szacunkiem skinął głową.

– Nauczycielu, dziękuję za pościel.

Wielki Mistrz klepnął go w ramię, mówiąc.

– Chodź ze mną na drugie piętro zjeść, potem pokażę ci, które miejsce tutaj należy do mnie.

Tang San pokręci głową, mówiąc.

– Nie, nauczycielu. Zjem z osobami z pokoju.

Od początku nie chciał zachowywać się, jak ktoś niezwykły.

Mistrz nie upierał się i skinął głową.

– Rób to, co uważasz za słuszne. Gdy zjesz, spotkaj się ze mną przy wejściu do stołówki. – powiedział.

Po tych słowach poszedł na drugie piętro.

Z jakiegoś powodu Tang San miał wrażenie, że Wielki Mistrz i jego ojciec są podobni, ale jego ojciec mówił bardzo mało, a mistrz zauważalnie więcej; ich polecenia budziły pewne szczególne uczucie. Zwłaszcza mistrz był w tej kwestii bardzo szczególny, nawet gdy się uśmiechał, wydawał się wciąż poważny.

Wang Sheng zbliżył się do Tang Sana.

– Znasz Wielkiego Mistrza?

Tang San skinął głową, mówiąc.

– Jest moim nauczycielem.

Wang Sheng odparł z dziwną miną

– Niemożliwe. Uznałeś Wielkiego Mistrza za swojego mistrza? Jego faktyczna siła nie jest wielka. W naszej Akademii Wielki Mistrz jest jedynie typem gościa. Mówią, że dzięki dobrym kontaktom z dyrektorem może przebywać w akademii. Mówiąc niewybrednie, to tylko darmozjad. Słyszałem, że wkrótce będzie miał 50 lat, ale nie przeszedł jeszcze przez granicę Wielkiego Mistrza. Jego duch ma tylko 29 poziomów. Pewnie nawet do końca życia nie uda mu się przejść dalej.

Tang San uniósł głowę, patrząc poważnie na Wang Shenga.

– Jeśli nie chcesz znów wymienić się wskazówkami, upraszam, byś nie czynił tak niepotrzebnych przytyków względem mojego mistrza. To pierwszy i oczekuję, że ostatni raz. Dziękuję, ale nie musisz mi stawiać.

Po tych słowach obrócił się i wyszedł ze stołówki.

Wang Sheng nie spodziewał się po Tang Sanie takiej reakcji, stał tam chwilę w szoku. Z drugiej strony Xiao Wu i reszta też nie rozumieli, dlaczego taki jest.

Raz nauczyciel, ojciec do końca życia. Z perspektywy Tang Sana te słowa nie były jedynie oznaką lizusostwa. Od chwili gdy uznał Wielkiego Mistrza za swojego nauczyciela, jego szacunek do niego rozwinął się w podziw z głębi serca. Gdyby to nie Wang Sheng powiedział te słowa, a byłaby to każda inna osoba, natychmiast zaatakowałby ją.

Nieco zdenerwowany Wang Sheng powiedział.

– Nic z tego nie rozumiem, z tym dzieciakiem coś jest nie tak.

Xiao Wu patrzyła na plecy oddalającego się Tang Sana. Mimo że jego ubrania były połatane, to teraz ta mała chuda sylwetka nagle wydała się jakaś większa.

By być na bieżąco, po zjedzeniu racji Tang San wrócił pod stołówkę. Tym razem nie wchodził, stojąc przy bramie i cierpliwie czekając. Z wychodzących kilka osób rzuciło mu zaciekawione spojrzenie, ale on jakby ich nie widział. Pozwolił, by jego powieki opadły i nawet na nich nie patrzył.

Po nieco ponad godzinnym oczekiwaniu Wielki Mistrz wreszcie wyszedł, a z nim osoba w podobnym do niego wieku.

Ta osoba nosiła Cheng Pao, jego rysy były inteligentne, podbródek nieco wystający, a na ustach widać było delikatny uśmiech.

– Chodź, mały Sanie. – Wielki Mistrz powiedział w stronę, gdzie stał Tang San.

Osoba stojąca przy mistrzu powiedziała z uśmiechem.

– To twój nowy uczeń? – Wielki Mistrz skinął głową. – W takim razie pójdę przodem. Życzę ci powodzenia.

Po tych słowach rzucił Tang Sanowi spojrzenie i poszedł w innym kierunku.

Pokój Wielkiego Mistrza znajdował się w rogu drugiego piętra dormitorium. Pokój nie był duży, miał jakieś 30m². Rzeczy w środku też były bardzo proste, tylko dwie półki pełne książek przyciągnęły wzrok Tang Sana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz