środa, 1 lutego 2023

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 3

Rozdział 3 - Samopomoc (2)

Tłumacz: Seft-chan


Chociaż Wu Xie nie była w stanie zobaczyć wyglądu mężczyzny w ciemności, mogła czysto usłyszeć znajomy dźwięk metalicznego brzęczenia łańcuchów.

Ten mężczyzna był przykuty łańcuchami? Tak głęboko pod tym odludnym klifem?

Gdy tylko usłyszał głos mężczyzny, mały czarny kot natychmiast zmienił się w smugę dymu i szybko wleciał w ciało Wu Xie. Ten mężczyzna był niebezpieczny!

– Jesteś skuty łańcuchami? – Wu Xie kompletnie zignorowała ton jego głosu, jej umysł skupiał się tylko na jednej myśli; ten mężczyzna może jej pomóc.

Wszystko, czego potrzebowała… To swoboda jego ruchów.

– Ach? Masz na myśli te małe rzeczy? – mężczyzna w ciemności pociągnął łańcuchy, głęboki magnetyczny głos rozbrzmiewał w mrocznej jaskini. – Zdaje się, że tak.

– Uwolnię cię… Ale musisz mnie uratować. – Wu Xie jąkała się, próbując wydobyć z siebie słowa.

Cała dygotała z zimna i bólu. Temperatura jej ciała spadła niebezpiecznie nisko i jej zmaltretowane ciało z wieloma poważnymi obrażeniami nie wytrzyma długo, jeśli szybko czegoś nie zrobi.

Mężczyzna w ciemności był cicho, wydawał się zaskoczony, że na wpół martwa dziewczyna wypowiedziała takie słowa. 

Cisza oznacza zgodę. Wu Xie usprawiedliwiała się. Nie miała innej możliwości, więc postawiła wszystko na tą szansę.

Poruszając się wokół po omacku w ciemności, oparła się o mężczyznę i wyciągnęła cienką spinkę ze swoich włosów. Była lekarzem, nie złodziejem. Pewna osoba raz wykonała tę sztuczkę dla niej, nie była pewna, czy sama może ją powtórzyć.

Małe dłonie Wu Xie próbowały dosięgnąć łańcucha, kiedy rozglądała się wokół w ciemności. Z punktu widzenia lekarza, mogła „poczuć”, że budowa jego ciała była wyjątkowa.

Używając ostatnich resztek swoich sił, Wu Xie próbowała uwolnić mężczyznę ze swoimi słabymi umiejętnościami. Nigdy nie czuła się tak niezdarnie w swoim życiu.

Wysilając się i robiąc to mozolnie, w końcu odłączyła jeden! Ten wysiłek sprawił, że ciężko oddychała, starając się nie stracić świadomości.

– Zgodnie z twoim życzeniem. – mężczyzna w końcu przemówił z tajemniczym, chytrym uśmiechem, jego głęboki męski głos było słychać w całej jaskini.

Zanim mogła w ogóle zareagować, usłyszała tylko „trzask”, „trzask”, „trzask”. Seria dźwięków pękającego metalu rozbrzmiała wokół niej. Mężczyzna uwolnił się z pozostałych trzech łańcuchów, po czym poczuła ciepło, gdy wziął ją w swoje ramiona, obejmując.

Delikatnie podniósł ją i niósł, gdy szedł w stronę światła.

Na zewnątrz dalej była ulewa.

Chociaż pogoda była ponura, był dzień i to stłumione światło było wystarczające, by pokazać jego doskonałą twarz. Wysokie kości policzkowe mężczyzny idealnie podkreślały jego twarz wraz z jego długimi, satynowymi włosami, które opadały wzdłuż niej. Gdy krystalicznie czysty deszcz spływał po jego szyi, wyglądał jak najwspanialsze dzieło Boga.

Mężczyzna patrzył w niebo. Kiedy poczuł jej spojrzenie, pochylił lekko głowę, fioletowe oczy były lekko zwężone, a usta ułożyły się w uśmiech.

Wu Xie patrzyła obojętnie w parę fioletowych oczu bez żadnych emocji. Deszcz padał na jej blade policzki, gdy spokojnie na niego patrzyła.

Uniósł lekko jedną brew. Jej niespotykane, spokojne zachowanie było odświeżające.

To pierwszy raz, kiedy ktoś nie krzyczy i nie panikuje, gdy widzi jego oczy.

– Nie boisz się? – zapytał swoim głębokim, ochrypłym głosem.

– Zaraz umrę. – Wu Xie przypomniała mu rzeczowo.

Jej ciemne oczy patrzyły głęboko w tę parę fioletowych oczu bez żadnych oznak desperacji czy strachu, ale z jasnym spojrzeniem, jakby śmierć, o której mówiła nie była jej własną.


← Poprzedni

Następny →

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz