czwartek, 16 lutego 2023

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 10

Rozdział 10 - Niezapowiedziani Goście (4)

Tłumacz: Seft-chan


Ona… To jej nie rozgniewało?

– Czy to wszystko? – Jun Wu Xie zapytała, patrząc na nich obojętnie.

Jej spokój odebrał mowę nie tylko Jun Qingowi, ale i Mo Xuan Feiowi. To było poza ich oczekiwaniami.

Kiedy chciała tego małżeństwa, desperacko robiła wszystko, co było w zasięgu jej możliwości nawet do tego stopnia, że nadużyła pozycji swojego dziadka, aby skłonić go do zgody. Jednak teraz gdy sam ogłosił unieważnienie ich małżeństwa, zachowywała się, jakby to nie miało z nią nic wspólnego.

– Jun Wu Xie, pójdźmy własnymi drogami. Pozwól Yun Xian się wyleczyć i w przyszłości nie będziemy sobie nic winni. – Mo Xuan Fei zmrużył oczy, ponieważ nie mógł jej odczytać; co ona knuje tym razem?

Jun Wu Xie zerknęła na Yun Xian, spojrzała na nią od stóp do głów jakby oceniała przedmiot i jej usta ułożyły się w delikatny uśmiech.

– Ten świat jest szerokim miejsce. Dlaczego nie wyjdziecie na zewnątrz, by się rozejrzeć? – Jun Wu Xie zapytała rozbawionym tonem.

– Co masz na myśli? – Mo Xuan Fei zapytał zdziwiony.

– Myślę, że miała na myśli, żebyście się odwalili. – Jun Wu Yao tylko się zaśmiał.

Jego oczy lekko łzawiły, z trudem powstrzymywał śmiech, gdy bardzo „życzliwie” złożył im wyjaśnienie jej wypowiedzi.

– Jun Wu Xie, nawet jeśli nie zgadzasz się na anulowanie naszych zaręczyn, musisz to zrobić. Cesarz przygotował już edykt, który jutro zostanie ogłoszony całemu światu. – twarz Mo Xuan Feia natychmiast pobladła z szoku na wyjaśnienie słów Wu Xie.

Bai Yun Xian, która do tej pory była cicho w końcu odezwała się delikatnym i miękkim głosem.

– Panienko Jun. Mój mistrz raz powiedział, że na końcu życia i tak zawsze jest śmierć. Niektórych rzeczy nie da się wymusić. W twojej obecnej, kłopotliwej sytuacji dalsze kontynuowanie tego małżeństwa nie jest mądre. – z „uprzejmości” zaproponowała swoją radę z nutą arogancji.

Krótko mówiąc, nie bądź bezwstydna i trzymaj się z dala od Mo Xuan Feia.

[Jak ona śmie! Pani! Ta kobieta cię obraża!] Mały czarny kot wściekł się na tą cudzołożną parę.

– Jestem zmęczona. – Jun Wu Xie wyglądała na zbyt zmęczoną, jak na tak krótką rozmowę, i nawet nie zadała sobie trudu, by rzucić okiem na parę, chociaż znajdowali się bezpośrednio w jej polu widzenia.

Obróciła się i spojrzała na Wu Yao wyczekująco.

Jun Wu Yao naturalnie wstał, wyciągnął ręce, chwytając drobne ciało Wu Xie w swoje ramiona i opuścił wielką salę bez oglądania się do tyłu.

Twarz Mo Xuan Feia stawała się brzydsza z każdą sekundą. Jun Wu Xie nigdy nie ignorowała go aż do dziś, całkowicie zignorowała jego istnienie.

– Zrobiło się już późno. Drodzy goście, proszę wracajcie. – Jun Qing powiedział zimno.

Gdyby nie ich specjalna tożsamość, już dawno wyrzuciłby ich!

Mo Xuan Fei już miał coś powiedzieć, ale Bai Yun Xuan wstała z nutą niezadowolenia. Przełknął cokolwiek chciał powiedzieć i szybko podążył za nią, gdy wybiegła.

W cichej sali, twarz Jun Qinga była biała, jak kartka papieru. Od kiedy Pałac Lin musi znosić takie upokorzenia? Patrząc na to, jak rzeczy postępują, wraz z jego starzejącym się ojcem i nieodpowiednim dziedzicem Armii Rui Lin, rodzina królewska zaczyna realizować swoje plany. Z dzisiejszych działań Mo Xuan Feia widać, że rodzina królewska nie szanowała już Pałacu Lin pod żadnym względem.

------

Niosąc Wu Xie w ramionach, Wu Yao miał rozbawiony uśmiech.

– Nie gniewasz się? – pochylił głowę i spojrzał na nią.

To było jasne, jak dzień, że Drugi Książę specjalnie przyprowadził jego nową miłość w odwiedziny ze złymi intencjami.

Jednak nie było widać żadnego śladu gniewu u Jun Wu Xie.

Uniosła nieznacznie swoją głowę, patrząc na niego parą oczu spokojnych, jak noc, wypełnionych znakami zapytania.

Jun Wu Yao nie mógł nic poradzić, jego uśmiech pogłębił się, gdy jego półprzymknięte oczy ujawniły słaby błysk. Nikt nie mógł pojąć, o czym myślał.

– Wu Xie, naprawdę masz dobre usposobienie.

 

← Poprzedni

Następny →

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz