Rozdział 4 - Pierwsza Ukryta Broń Tang Sana
Tłumacz: gerasik1999
Korekta: Seft-chan
Część 1
Wczesny ranek.
Tang San czując się odświeżony, zszedł ze szczytu góry, by zrobić śniadanie. Z racji, że używał techniki Purpurowego Oka Demona ciągle i bez przerwy kultywował rano, technika poczyniła znaczne postępy. Jego wzrok był już w stanie wychwycić tempo, w jakim komar macha skrzydłami z odległości 10 metrów. Gdyby nie to, że zdolność Tajemniczych Niebios nie była w stanie przejść na wyższy poziom Tang San wierzył, że jego postępy byłyby jeszcze większe.
Zmienienie 50cm kawałka surówki hutniczej do rozmiarów piąstki. To z pozoru niemożliwe do wykonania zadanie zostało już przez Tang Sana wykonane nie dalej, jak miesiąc temu. Z pomocą metody dźwigni, której nauczył go Tang Hao, Tang San był w stanie wykonać więcej, niż 24 uderzenia młota; wszystkie ze znakomitą precyzją, zachowując odpowiednią siłę. Mimo że jego ojciec nigdy go nie chwalił, to mimowolnie raz na jakiś czas pokazywał to i Tang San wiedział, że jego technika jest przynajmniej małym osiągnięciem. Mimo to nadal uważał, że należało skupić się na ciągłych ćwiczeniach.
Gdy wszedł przez drzwi z rękami na biodrach, na twarzy Tang Sana widać było zadowolenie. Do bioder miał przymocowany pierwszy efekt swojej pracy, odkąd pojawił się na tym świecie. Dodatkowo wszystkie kroki wykonał samodzielnie.
Była to wystrzeliwana ze sprężyny strzałka ukryta w jego rękawie. Gdy wspominało się o Sekcie Tang, taka strzałka była najprostszą z ukrytych broni. Sztuka stworzenia takiej strzałki zależy od siły mechanizmu naciągowego i pomysłowości wykonania. Strzałka Tang Sana miała nawet mechanizm bezpieczeństwa, więc nie było szans na przypadkowe zranienie.
Jeden zestaw takich strzałek składał się z trzech sztuk stworzonych tak, by pasowały do rękawa. Nawet teraz Tang San miał takie przy sobie. Zostały wykonane z fragmentu surówki, którą obrabiał dokładnie przez 100 dni.
Gdy Tang San pierwszy raz przyniósł Tang Hao zakończone zadanie, kiedy trzymał kawałek surówki hutniczej wielkości piąstki, zszokowany odkrył, że początkowo pełen niedoskonałości zmienił się teraz z czystą.
W poprzednim życiu, nie mówiąc już o nim, nawet mistrz kowalstwa sekty miał trudności z takim oczyszczaniem materiału, ale tutaj było to rzeczywistością. Samo to było bardzo przekonujące. Strzałka na nadgarstku Tang Sana została wykonana z oczyszczonego materiału. Aby wytworzyć nadgarstkową broń, wraz z trzema strzałkami, wykorzystał cały czysty materiał, jaki miał.
W kwestii kowalstwa Tang San nie był wspaniały, nie mógł równać się z Tang Hao. Jednak jeśli chodziło o tworzenie zmyślnych ukrytych broni, prawdopodobnie nikt na całym Kontynencie Douluo nie mógł równać się z geniuszem z zewnętrznego kręgu Sekty Tang.
Zwyczajna broń tego typu miała zasięg jakichś 15 metrów, ale wersja stworzona przez Tang Sana miała efektywny zasięg 30 metrów.
Czym jest efektywny zasięg? To zasięg tego, jak daleko wystrzelona strzałka może polecieć w linii prostej. To też odległość, na której broń może zabić lub zranić.
Strzałki Tang Sana, mimo że tylko trzy, były wykonane bardzo pomysłowo, każda z nich miała po trzy zadziory. Gdyby nie to, że były bardzo małe, zastanawiał się nad daniem im zadziorów takich, jak w normalnych strzałach. Tył strzałki miał 4 małe lotki, przez co leciała bardzo płynnie. Głowica strzały była rzeźbiona spiralnie, by miała większą siłę przebicia.
W przypadku tworzenia schematów ukrytych broni Tang San zawsze dążył do perfekcji. Mimo że to była tylko zwykła strzałka, nic więcej.
Tang San wiedział, że nadal jest młody. Wiedział też, że jego technika Tajemniczych Niebios nie przejdzie pewnego poziomu. Nawet gdyby był zwyczajną osobą, nie mógł powiedzieć, że się martwi. Tylko jeśli spotka duchowego mistrza takiego, jak Su Juntao jego siła nie będzie wystarczająca. Jednak teraz gdy miał broń, sytuacja była inna. Nawet jeśli jego siła nie będzie wystarczająca do walki z mistrzem duchów, to Tang San wierzył, że sobie poradzi.
---
【Sekta Tanga, Zapis o technice Tajemniczych Niebios, zasady główne, punkt drugi: Czym są ukryte bronie. Używane w tajemnicy oręże, które służą zniszczeniu wroga i zdobyciu zwycięstwa. Jeśli wróg wie, że możesz jej użyć, to nie jest już ukryta, a jawna broń.】
---
Oczywiście Tang San nie mógł ujawnić swojej broni. Tang Hao też nie zastanawiał się, do czego wykorzystał czysty materiał. Dlatego strzałka w rękawie była jego sekretem.
Gdy wszedł do domu, unosił się tam apetyczny zapach congee. Tak było codziennie, przywykł już do tego.
– Tato, chodź jeść! – Tang San krzyknął do wewnętrznej izby.
Co niezwykłe Tang Hao, który zawsze pojawiał się na dźwięk słowa jedzenie teraz nigdzie nie był widziany.
Serce Tang Sana zacisnęło się, czy jego ojciec był chory? Szybko skierował się do pokoju ojca.
Tang Hao nie było w pokoju, pierwszy raz od lat o tej porze nie spał.
Gdy Tang San zastanawiał się, gdzie może być ojciec, Tang Hao powrócił.
– Mały Sanie, gdzie się wybrałeś tak wcześnie z rana? – Tang Hao zapytał chłodno.
– Na ćwiczenia, codziennie rano wychodzę biegać.
To nie było kłamstwo, rzeczywiście ćwiczył.
– Och. – Tang Hao nie próbował szperać dalej, zamiast tego powiedział chłodno. – Dziś nie będziesz ćwiczył w kuźni, zbierz swoje rzeczy. Stary Jack zabierze cię do miasta Nuoding.
Tang San przez chwilę był w szoku.
Nuoding? Czemu tam, do diabła?
Ostatni raz był w Nuoding jakiś rok temu. Stary Jack udał się do miasta na zakupy. Zabrał go wtedy ze sobą, by mógł tego doświadczyć.
Tang Hao spojrzał na niego i powiedział.
– Nie chcesz posiąść zdolności duchowego mistrza? Stary Jack może zabrać cię do akademii dla początkujących duchowych mistrzów, byś stał się pracującym uczniem. Tam możesz uczyć się tego, czego chcesz.
Na słowa ojca puls Tang Sana przyspieszył, miał problem z wyrażeniem się przez zaskoczenie i ekscytację, jaką czuł. Brak możliwości przejścia na wyższy poziom techniki Tajemniczych Niebios był czymś, czym przez cały czas się zajmował. W tym przypadku. Duchowy Pierścień Duchowego Mistrza mógł być kluczem do rozwiązania tego problemu.
– Tato, dlaczego zmieniłeś zdanie?
– Chcesz iść, czy nie? – Tang Hao odpowiedział pytaniem.
– Jeśli odejdę, nikt nie będzie robić dla ciebie jedzenia. – odparł Tang San.
W tej chwili zrozumiał powód tego, że jego ojciec wstał tak wcześnie. Chciał zobaczyć się ze starszym wioski, Jackiem.
Część 2
– Czy ja potrzebuję twojej opieki? Po prostu idź. To twoja wybrana ścieżka. Każdego roku Wioska Świętego Ducha ma jedno miejsce, nie zmarnuj tego. Przekazałem ci moje techniki kowalskie, więc możesz poszukać pracy jako pomocnik kowala w miasteczku. To powinno wystarczyć do pokrycia wydatków związanych z nauką i jedzeniem. – Tang Hao powiedział zimno.
Kąciki oczu Tang Sana były gorące, nawet mimo tego, jak obojętne były słowa Tang Hao. Przez nie wiadomo, jak długo podejście Tang Hao do niego nie zmieniło się. Jednakże nauczył go kowalstwa. Ten wysoki mężczyzna przed nim dał mu już tak wiele. Przez to budził w Tang Sanie ojcowskie uczucia. Oczywiście bardzo chciał uczyć się w akademii, ale teraz jakoś bardzo nie chciał rozdzielać się z ojcem.
– Wysłanie cię do Nuoding ma pewien warunek. Jeśli się zgodzisz, możesz iść.
– Obiecuję. – Tang San odpowiedział bez cienia wahania.
Tang Hao lekko zmarszczył brwi.
– Obiecałeś, nie wiedząc nawet, czego chcę. Jako, że jesteś mężczyzną musisz dotrzymywać słowa. Nie stań się kimś, kto zbyt łatwo obiecuje.
– Nieważne, o co tata poprosi, mogę to obiecać. Zawsze działasz dla mojego dobra. – Tang San odpowiedział bez spięcia.
Tang Hao odczuwał pewną panikę. Tang San obiecał bez myślenia, ale właśnie to bezgraniczne zaufanie pobudziło jego uczucia.
– Od teraz nieważne, jak będziesz rozwijać swoją duchową moc nie możesz pozwolić swojemu Duchowi Młota wchłonąć żadnego pierścienia, do tego stopnia, że nikt nie może go zobaczyć. Co więcej, nie pozwól, by dowiedziano się, że masz dwa duchy. Dasz radę to zrobić?
Tang San był w szoku.
– Co w takim razie z Duchem Niebiesko-srebrnej Trawy?
– Ducha Trawy możesz używać tak, jak uznasz za stosowne, kultywacja i używanie innego ducha to także nie problem. W przypadku podwójnego ducha, duchy nie potrzebują pierścieni duchowych, by zwiększać swoją duchową moc, by dalej kultywować. Jeśli jeden duch będzie miał pierścień duchowy, blokada zniknie. – powiedział Tang Hao.
– Czyli teraz mogę używać tylko Ducha Trawy, tak? – zapytał Tang San.
Tang Hao skinął głową.
– Nie wykorzystuj młota, chyba że trafisz na sytuację, która zagraża twojemu życiu.
– Niech będzie, obiecuję.
Z jego punktu widzenia rozwijanie ducha czy nie używanie pierścienia duchowego to wszystko nie miało znaczenia, jeśli znajdzie sposób na zdjęcie blokady z techniki Tajemniczych Niebios.
Dla innych Duch Trawy mógł się wydawać bezużytecznym duchem, jednak Tang San nie smucił się z jego posiadania. W przypadku rozwijania ukrytych broni Sekty Tang słowa „W przypadku gdy zbiera się trzepoczący kwiat, liść także może zranić” nie są pustą maksymą, a opisem rzeczywistości. Niebiesko-Złota Trawa była wewnętrzną siłą techniki Tajemniczych Niebios skumulowaną za pomocą możliwości, jakie dają duchy. Jeżeli moc wewnętrzna jest wystarczająca, ukryte bronie w zasadzie nie mają ograniczeń.
– Dobrze, jedzmy. – powiedział Tang Hao.
W przypadku tej nędznej chaty Tang San nie miał wiele do zapakowania. Zabranie ubrań połatanych tu i ówdzie różnego rozmiaru łatami zajęło zaledwie chwilę.
Jednak tego dnia nie słuchał słów Tang Hao, by jedynie wszystko zapakować. Dźwięki kucia nadal rozbrzmiewały w jego pokoju. Tang San wiedział, że aby w przyszłości móc stworzyć każdą ukrytą broń musi polegać tylko na sobie. Mimo że ojciec przekazał mu techniki to kluczowa z pewnością była praktyka. Jeśli zdolność ukrytej broni nie była wyćwiczona maksymalnie, jakość broni osłabiała efekt. W zasadzie w przypadku broni takiej jak Lotos Furii Buddy błąd w precyzji o jotę mógł się pojawić.
Ten dzień strasznie się dłużył. Był to także pierwszy raz od czasu pojawienia się w tym świecie, gdy Tang San czuł dziwny spokój. W kwestii świata zewnętrznego miał zarówno oczekiwania, jak i strach. Zarówno w przypadku Sekty Tang czy Wioski nigdy nie wyruszał, by zdobywać doświadczenie i trenować. W tej kwestii rzeczywiście nie różnił się od dzieci. Mimo to ciągle zastanawiał się, co wspaniałego kryje świat na zewnątrz.
Po kolacji Tang Hao wyszedł się napić, nie było w tym nic nowego. Powiedział Tang Sanowi, by nie hałasował i nie budził go, gdy będzie rano wychodzić pobiegać.
Wcześnie rano Tang San siedział na kamieniu na szczycie wzgórza, mając w rękach trzy liście. Jego oczy miały fioletowy połysk. Nie wiedział, czy to dlatego, że jego ciało jest teraz bardziej krzepkie i silne, ale jego technika Fioletowego Oka Demona szybko się rozwijała. W przypadku liścia w dłoni widział nawet najmniejsze żyłki. Wiedział, że jego technika weszła już na poziom bardzo małych detali.
W przypadku techniki Tajemniczych Niebios było dziewięć konkretnych poziomów. W przypadku techniki Fioletowego Oka Demona były cztery: Pobieżny, Szczegółowy, Cząsteczkowy i Nieograniczony. Wymaganiem na stanie się wewnętrznym uczniem sekty jest poziom Szczegółowy, wymagany do używania broni. Biorąc pod uwagę wczesne stadia kultywacji połączone z nie do końca wykorzystanym Qi, które pozostaje po narodzeniu, Tang San w wieku 6 lat miał już oznaki Szczegółowego Poziomu. Jednak z tego, co wiedział o wewnętrznych uczniach prawie wszyscy mieli Szczegółowy Poziom techniki Purpurowego Oka Demona. Jednakże nikt, włączając w to mistrza Sekty, pana Tang Da, nie był w stanie przejść na kolejny poziom.
Po osiągnięciu szczegółowego poziomu zdolności rozwój bardzo zwalnia, nic nie może przerywać codziennego przyswajania Wschodniego Fioletowego Qi. Tego typu uporu nie da się określić kilkoma słowami. Dlatego w przypadku uczniów sekty po osiągnięciu pewnego poziomu niewielu rozwijało się dalej. Według legendy w sekcie był Starszy, którego Purpurowe Oko Demona osiągnęło poziom Cząsteczkowy. Jednak to nie dawało zbyt wyraźnych rezultatów. W porównaniu do wcześniejszego poziomu dostrzegał rzeczy tylko odrobinę wyraźniej, to wszystko. Ten Starszy rozwijał tę technikę przez ponad 30 lat.
Technika Tajemniczych Niebios uaktywniła się, oddziaływując na liście, które natychmiast stały się całkiem proste. Środkowy i wskazujący palec Tang Sana poruszyły się delikatnie. Trzy liście wyleciały, przecinając powietrze w linii prostej.
Część 3
Metr. Przeleciały jedynie metr i nie mogły już zachować rotacji, gdy przestały być twarde. Po opuszczeniu palców Tang Sana energia wewnętrzna techniki zaczęła zanikać.
– Efekt nadal jest zbyt marny.
Tang San mógł tylko pokręcić głową. Wstał, nadchodził czas, by wracać. Dziś był dzień, w którym rusza w podróż. Nie był pewny, kiedy będzie mógł wrócić na szczyt tego wzgórza.
Stanął na palce, skupiając siłę w nogach, puścił wodzę Szlaku Cienistego Ducha i skierował się twarzą w dół wzgórza, odchodząc.
Znajomy zapach congee rozchodził się wszędzie, przed opuszczeniem wioski po raz ostatni ugotuje dla ojca. W związku z tym nie mógł się lenić. Sprawdził drewno pod piecem, dolał trochę wody, tak by gdy jego ojciec później się obudzi, mógł wypić gorące.
Stary Jack już przybył. Może z powodu, że dziś wybierał się do Nuoding jego ubrania były dość nowe. Nadawały mu pewnego i zdrowego wyglądu.
– Mały Sanie, chodźmy. Twój leniwy ojciec nie może nawet wstać z łóżka.
Stary Jack zawołał Tang Sana.
Tang San pokazał mu uciszający gest.
– Dziadku, proszę bądź cicho. Ojciec najbardziej nie lubi, gdy się go budzi. – mówiąc, wyjął kawałek węgla i napisał kilka zdań.
Raz jeszcze obrócił głowę w stronę pokoju ojca. Niepewny co do rozstania, dopiero potem wstał z zawiniątkiem na plecach i odszedł wraz z Jackiem.
Jeśli chodziło o język pisany, Tang San nie rozumiał wiele. Gdy wioskowa szkoła uczyła dzieci liter, chodził co jakiś czas popatrzeć. Mimo wszystko miał podstawy z poprzedniego życia, więc rozumiał podstawowe teksty.
Przesłona pokoju uniosła się i wyszedł zza niej wielki cień. W oczach Tang Hao nie było senności. Gdy podszedł do drzwi, nadal widział starego Jacka i słabą sylwetkę Tang Sana.
Tang Hao stał tam, patrząc w dal. Nawet gdy sylwetki Tang Sana i Jacka zniknęły, nadal stał tam w bezruchu.
Jakby sobie coś przypominając, Tang Hao obrócił się do kuźni, do miejsca, gdzie Tang San zostawił kilka słów.
Bardzo prostych słów.
„Tato, ja i dziadek wyruszyliśmy. Ty musisz o siebie dbać. Pij mniej. Congee jest w garnku, nie zapomnij jeść.”
Przesuwając wzrok na bok, zobaczył metalowy garnek i podszedł do niego raźnie. Jedną ręką otworzył pokrywę. Dwoma rękoma uniósł garnek.
Dzięki temu, że Tang San dodał wody, zawartość jeszcze się nie zagotowała, ale Tang Hao mimo to przechylił go i zaczął pić dużymi łykami. Jego oczy zaszły mgłą. Nie dostrzegł, jak szybko czas mija.
Idąc drogą, Tang San cicho podążał za Jackiem, co jakiś czas obracając się za siebie w stronę wioski.
– Młody Sanie, nie chcesz rozstawać się z wioską czy też z twoim zapijaczonym ojcem? – Jack zapytał i pogłaskał Tang Sana po głowie.
– Trochę oba. – Tang San odpowiedział cicho.
– W porównaniu do tych wszystkich będących do niczego wnuków ty, mój mały, jesteś dużo bardziej inteligentny. Byłoby świetnie, gdybyś był moim wnukiem. Ten pijus, Tang Hao, ma szczęście. Nie rozmyślaj nad tym, na zewnątrz niebo i ziemia są bardzo rozległe. W Akademii możesz poznać wielu przyjaciół, nauczyć się wielu rzeczy. Gdy staniesz się Duchowym Mistrzem, kraj podaruje ci miesięczne stypendium i twoja rodzina będzie mogła dobrze żyć. – powiedział Jack, uśmiechając się.
Tang San był przecież osobą, która otrzymała drugie życie. Gdy słuchał słów Jacka, jego humor szybko się poprawił. W jego sercu obudziło się nieznośne pragnienie zewnętrznego świata.
– Dziadku, możesz mi opowiedzieć o Akademii? Co to za miejsce? – zapytał.
Jack uśmiechnął się nieznacznie.
– Akademia to oczywiście głównie miejsce do nauki. Mimo że nigdy tam nie byłem, ale w większości rozumiem. Nasza wieś ma prawo wysłać jednego pracującego ucznia na nauki, jednak przez wiele lat już tego nie robimy. Jednak tacy pracujący uczniowie mają kilka pozytywnych możliwości. Nie musisz płacić za naukę i miejsce do spania, należy tylko pokrywać koszty jedzenia. Na kampusie możesz wykonywać proste prace za jedzenie. Możesz na przykład zamiatać klasy i tak dalej. W zasadzie pracując i ucząc się, robisz to praktycznie za darmo. Koszty nauki nie są czymś, co my, biedni, możemy znieść.
– Tata powiedział mi, żebym po przybyciu poszukał pracy w kuźni. – powiedział Tang San.
– Ty, pracować fizycznie w kuźni? Tang Hao rzeczywiście oszalał. – powiedział Jack, będąc zły. – Ile ty masz lat? Nawet nie sięgasz do młota. Jaki kowal cię przyjmie, takiego pomocnika? Poza tym kowalstwo nie jest szeroko akceptowanym i dochodowym zajęciem. Jeśli będziesz odpowiednio się uczył, tyle wystarczy.
– Teraz jak się nad tym zastanawiam, gdybyś tylko miał jakieś osiągnięcia, które można byłoby wspomnieć w Akademii. Ten twój zapijaczony ojciec powinien był dać ci część swoich oszczędności. Jednak potem średniozaawansowana szkoła Duchowych Mistrzów nie ma możliwości przyjmowania pracujących uczniów. Dalsza nauka rzeczywiście wymaga sporych nakładów. Samo stypendium nie wystarczy.
Skoro Tang San miał wewnętrzną pełną moc Ducha, Jack widział go już bez wątpienia jako Mistrza Duchowego.
Tang San spojrzał na Jacka nieprzekonany.
– Jest jeszcze średniozaawansowana akademia? Czym różni się od podstawowej akademii? Obie są akademiami i powinny uczyć rzemiosła Mistrza Duchów, prawda?
Jack wyjaśnił z wielką cierpliwością.
– Oczywiście nie jest tylko jedna. Podstawowa akademia uczy podstaw i pozwala na kursy edukacyjne. Przyjmują jedynie dzieci, które dopiero co przebudziły ducha, długość nauk to 6 lat. W związku z tym w wieku 12 lat, w przypadku gdyby nie miały żadnych dalszych opcji, stają się zwykłymi Duchowymi Mistrzami. Jeśli jednak ich wewnętrzny talent jest wystarczający, mogą starać się zgłosić na zaawansowane nauki w średnio zaawansowanej akademii. Uczą się wtedy ciągle aż do 18 roku życia. Ta akademia uczy bardziej skomplikowanych rzeczy, ale trudność nauk wyraźnie wzrasta. W przypadku gdy nie spełnią wymagań, mogą zakończyć szkołę. Tym to się różni od Podstawowej Akademii.
Część 4
– Jest podstawowa, średniozaawansowana. Czy jest więc też zaawansowana? – zapytał Tang San.
Stary Jack skinął głową, w jego oczach widać było błysk podziwu.
– Nie powinieneś o tym myśleć, bo nie każdy może tam dołączyć. W naszym Cesarstwie Niebiańskiego Dou są dwie zaawansowane Akademie, co roku liczba przyjmowanych uczniów to mniej, niż setka. To rzeczywiście możliwość wspaniałej kariery. Nawet Sala Duchów będzie dążyć do tego, by podarować każdemu, kto ukończy zaawansowaną Akademię tytuł szlachecki.
– Szlachectwo? To dobra szansa. – Tang San powiedział zaskoczony.
– Oczywiście, Duchowy Mistrz to szlachetne zajęcie, zaawansowany Duchowy Mistrz tym bardziej. Jednak to wszystko zależy od talentu. Dlatego dla nas, zwykłych ludzi, którzy dążą do szybkiej poprawy warunków życia zostanie Zaawansowanym Duchowym Mistrzem to najlepszy skrót. Jednak jak wielu ludzi pochodzących z niższych warstw społecznych ma możliwość zostanie Wielkim Duchowym Mistrzem? Nawet jeśli coś takiego zdarzyłoby się, zakończenie nauki w Zaawansowanej Akademii bez wsparcia wspaniałego klanu będzie bardzo trudne. – powiedział Jack.
– Sam egzamin to jedna sprawa, ale do czego potrzebna jest zewnętrzna pomoc? – Tang San był trochę zagubiony.
– To właśnie ta przepaść. Przepaść między biednymi i bogatymi. Między zwykłymi ludźmi i szlachcicami. Zakończenie nauki w Podstawowej Akademii jest dość prosta. Wystarczy, że duch osiągnie 10 poziom. Nauczyciele poprowadzą cię do tego, byś zdobył Pierścień Duchowy. Dzięki temu dostaniesz tytuł Mistrza Duchowego. To rzeczywiście nie jest trudne. Jeśli tylko masz moc duchową po przebudzeniu, to coś, do czego zdolne są nawet dzieci. Mówi się, że awans z Mędrca Duchowego na Mistrza Duchowego na 10 poziomie jest najprostszy. – Jack westchnął.
– Jednak zdanie w średniozaawansowanej Akademii to inna sprawa. Aby to zrobić duch musi osiągnąć 20 poziom i mieć dwa pierścienie duchowe, by zyskać tytuł Wielkiego Duchowego Mistrza. Przejście z 10 na 20 poziom to coś, czego wielu nie jest w stanie osiągnąć w życiu. Co więcej, po osiągnięciu 20 poziomu ducha trzeba polegać na własnej sile, wytropić i zabić bestię, by zdobyć drugi pierścień. To rzeczywiście jest bardzo trudne. Gdy pochodzi się z wielkiego rodu i ma się wsparcie wojowników rodziny, ryzyko jest o wiele mniejsze. Duchowi Mistrzowie z biedniejszej warstwy mogą polegać tylko na sobie.
– Zakończenie nauki w Zaawansowanej Akademii jest jeszcze trudniejsze. Dopiero po przejściu blokady na 30 poziomie ducha i zdobyciu trzeciego Duchowego Pierścienia Wielki Duchowy Mistrz może otrzymać awans na Duchowego Starszego. Mówi się, że ten, kto osiągnie 30 poziom jest prawdziwym Duchowym Mistrzem, prawdziwym szlachcicem. To, co jest dalej naprawdę jest trudne. Co więcej, w przypadku 30 poziomu wydaje się, że zdobycie Duchowego Pierścienia to nie jedyny warunek. Jeśli chodzi o szczegóły, dowiesz się ich, gdy dotrzesz do Akademii. Jeśli o to chodzi, pula tych, którzy kończą Zaawansowaną Akademię to jakąś ⅓.
Po wysłuchaniu Jacka Tang San zrozumiał podstawy na temat Duchowych Mistrzów na Kontynencie Douluo.
– Dziadku Jack, powiedziałeś, że jest 10 tytułów Duchowego Mistrza. Ci, którzy zdadzą Zaawansowaną Akademię są Duchowymi Starszymi. Jak zdobyć pozostałe?
Jack uśmiechnął się.
– Wiem jak. Ci, którzy wychodzą ponad Duchowego Starszego stają się znamienitymi osobami, jak Duchowy Święty pochodzący z naszej wioski, który swego czasu był wspierany przez kraj. Słyszałem, jak ludzie mówią, że później kultywacja Duchowego Mistrza jest bardzo trudna, ale także bardzo niebezpieczna. Jak wiele osób posiada możliwości, by osiągnąć szczytowy Tytuł Doulou? Można nawet powiedzieć, że nie ma pewności, czy takie osoby istnieją w Cesarstwie Niebiańskiego Dou lub w Cesarstwie Gwiezdnego Luo.
Jack wiedział tylko proste rzeczy o Duchowych Mistrzach, nic więcej. Skoro jego słowa nie miały szczegółów, Tang San wiedział, że może tylko samodzielnie szukać wiedzy w Akademii. Zwłaszcza o Duchowych Bestiach, Pierścieniach i innych.
Z wioski Świętego Ducha do miasta Nuoding nie było daleko, piechotą można było tam dotrzeć w pół dnia. Po krótkim postoju na jedzenie po południu widzieli już mury miasta.
Mimo że Miasto Nuoding nie było uznawane za duże z racji tego, że znajdowało się przy granicy, jego mury nadal były grube. Tang San i Jack zostali sprawdzeni, jak inni podróżni przed wejściem do miasta.
– Tang San, dziadek za chwilę zabierze cię do Akademii, po czym wróci. Gdy będziesz sam w Akademii, musisz słuchać nauczycieli. Nie możesz bez pozwolenia opuszczać terenu Akademii. Gdy semestr się skończy, dziadek przyjdzie cię odwiedzić. Wtedy będzie już prawie Nowy Rok.
To był pierwszy raz, gdy Tang San opuścił dom, był poruszony.
– Dziadku, odchodzisz tak szybko? – powiedział bezwiednie Tang San.
– Hotel nie jest dla nas. Musisz postarać się i coś osiągnąć. Gdy następnym razem cię zobaczę, obyś był już Duchowym Mistrzem i dumą naszej wioski Świętego Ducha. – Jack powiedział z szerokim uśmiechem.
Podstawowa Akademia znajdowała się w zachodniej części miasteczka, Jack kilka razy pytał przechodniów o drogę i wreszcie Tang San został tam zabrany.
W oddali widzieli już łuk bramy, był szeroki na 20 metrów i wysoki na 10, stworzony z kamienia. Pod nim była czarna brama. Tang San widział, że była bardzo pieczołowicie wykonana.
Między kratami widać było wywietrznik, droga prowadziła prosto do środka po obu stronach obsadzona drzewami.
Pośrodku były cztery wielkie znaki.
„Akademia Nuoding.”
Po samej bramie widać było, że na kontynencie pozycja Duchowego Mistrza jest znacząca. To była tylko Podstawowa Akademia, nic więcej.
Jack zabrał Tang Sana, idąc do głównej bramy i zostali natychmiast zatrzymani przez odźwiernego.
– Co, do diabła? Czy to miejsce, gdzie taki plebs, jak wy może wejść?
Wygląd Jacka mógł być uznany za ładny w wiosce, ale w mieście wyglądał, jak biedak. Odźwierny patrzył na niego z pewną pogardą.
Część 5
Stary Jack powiedział z przepraszającym uśmiechem.
– Młodszy bracie, jesteśmy z wioski Świętego Ducha. To dziecko to nasz pracujący uczeń na dzisiejszy rok, rozumiesz? Musimy przejść.
– A więc gniazdo w trawie może wyhodować złotego Feniksa. Taka mała wioska ma osoby z mocą duchową? Jednak nasza Akademia od wielu lat nie ma pracującego ucznia. Nie możecie tego ukartować. – powiedział zaczepnie odźwierny, marszcząc brwi.
Błysk gniewu pojawił się w oczach Jacka, jednak przełknął obelgę i wyciągnął certyfikat podpisany przez pracownika Sali Duchów Juntao, podając go mężczyźnie.
Odźwierny wziął go i obejrzał od góry do dołu.
– Duch Niebiesko-srebrnej Trawy z przebudzoną pełną mocą. Niedorzeczne, to największy żart na świecie. Pracuję jako odźwierny przez 4 lata i nie słyszałem nigdy o uczniu z przebudzoną mocą. Ten chłopak ma ducha Trawy z pełną mocą. Uważam, że ten certyfikat to fałszywka.
– Ty…
Nawet jeśli Jack miał świętą cierpliwość, wszystko miało swoje granice.
– Specjalnie wszystko utrudniasz. Dobrze więc, jeszcze zobaczysz, znajdziemy przedstawiciela Sali Duchów. Tang San, idziemy.
Z tymi słowami Jack zabrał Tang Sana, kierując się do wewnętrznego muru.
Certyfikaty nie mogły zostać sfałszowane i ten odźwierny dobrze o tym wiedział. Jednak rodziny przyprowadzające uczniów do akademii, zwłaszcza zwykli mieszczanie, zostawiali datki.
Jack należał do kraju i był starszym wioski, ale skąd miał to wiedzieć?
Odźwierny poczuł niepokój, jeśli osoba z Sali Duchów rzeczywiście przyjdzie, poniesie odpowiedzialność. Oczywiście wierzył, że to niemożliwe, by osoba z Sali Duchów przyszła zadawać pytania na zawołanie dwóch wioskowych.
Z takim jego nastawieniem kolejne słowa nie zabrzmiały dobrze.
– Jaka wioska Świętego Ducha? Wydaje mi się, że Wioska Żebraków też brzmi dobrze.
– Co powiedziałeś?
Jack obrócił się. Słowa mężczyzny uderzyły w jego największą dumę. Tego typu słowa poróżniły go z Tang Hao. Fakt, że odźwierny był obcym w wiosce tylko pogarszał sprawę. Wracając kilka kroków, łypnął na odźwiernego.
Odźwierny cofnął się o krok, widząc wściekłego Jacka. Jednak szybko wrócił na miejsce, przeklinając się w duchu. To tylko starzec, czego ma się bać?
– Co jest? Nieprzekonany? Powiedziałem, że pochodzisz z wsi żebraków, coś w tym złego? Spójrz na tego knypka ze śmieciowym duchem, wszystkie jego ubrania są połatane. Nadal pewnie szukacie miejsca do żebrania. Nasza Akademia nie prowadzi działalności charytatywnej. Spływać, spływać. – mówiąc, odźwierny wyciągnął lewą rękę, naciskając na pierś Jacka, próbował odgonić tę dwójkę.
Gdy Jack prawie dostał zawału od ataku furii, między nimi pojawiła się mała sylwetka. Jej mała ręka była podobnie uniesiona i delikatna dłoń ledwo sięgała ręki Odźwiernego. Jego ręka pomknęła w prawo i odepchnęła lewą rękę Odźwiernego. W tym samym czasie prawa noga sylwetki wykonała szybki krok do przodu. Ten ruch sprawił, że stanęła za lewą nogą Odźwiernego. Następnym ruchem zablokował rękę Odźwiernego, sprowadzając ją w dół.
Taki atak powinien trafić w łokieć przeciwnika, nie pozwalając mu na nacisk. Jednak przez różnicę we wzroście oparł się jedynie na nadgarstku Odźwiernego. Jego ruch był bardzo szybki, gdy postąpił o krok, obie ręce weszły w kontakt z ręką Odźwiernego. Uderzenie spadło na brzuch mężczyzny.
Za nogą Odźwiernego była inna noga i mimo że nie była duża, to wystarczyło do osiągnięcia odpowiedniego rezultatu. Brzuch przyjął uderzenie, noga zareagowała i odźwierny zwyczajnie siadł na ziemi.
– Młody Sanie, ty… – Jack był zaskoczony tym, kto go zasłonił.
Zareagował właśnie Tang San. Forma, której użył nie pochodziła nawet z nauk Sekty Tang. W świecie wojowników była to najprostsza forma Księżyca Pchającego Okno. Oczywiście z jego sylwetką forma nie była odpowiednia. Nie tylko nie dosięgnął łokcia, ręka, która miała pchnąć pierś przeciwnika spadła na brzuch. Rezultat był jednakowy.
Mimo że sylwetka Tang Sana nie była duża jego siła nie była mała. Mimo wszystko ciągle operował młotem, nawet nie używając techniki Tajemniczych Niebios był w stanie przewrócić Odźwiernego.
– Śmierdzący gówniarzu, życie ci niemiłe!
Upokorzenie spowodowane byciem przewróconym przez dziecko wzbudziło w mężczyźnie wielki gniew. Podrywając się, chciał rzucić się na Tang Sana.
– No dobra, wstrzymaj się, dobrze?
W tamtym momencie rozległ się nieco ochrypły głos, zatrzymując Odźwiernego.
Odźwierny przez chwilę był zaskoczony, następnie cały gniew na jego twarzy zmienił się w uniżenie. Zmiana była tak natychmiastowa, że trudno było w to uwierzyć.
– Wielki Mistrzu, wróciłeś. – powiedział, kłaniając się ku temu, kto się odezwał.
Tang San obrócił się i spojrzał na tę osobę. Zwyczajna sylwetka nieco chudego mężczyzny zbliżyła się już od nich. Ta osoba miała 40, może 50 lat, krótkie czarne włosy i wyglądała dość zwyczajnie, trzymała ręce za plecami. Jego ciało wyglądało dość niezwykłe, jego oczy były półprzymknięte, wydawał się leniwy i niezmotywowany.
„Wielki Mistrz” tylko spojrzał na Odźwiernego, nie zwracając na niego uwagi i odezwał się do Jacka.
– Starszy panie, czy mógłbym rzucić okiem na certyfikat?
Jack był starszym wioski i potrafił czytać sytuację. Z zachowania Odźwiernego widział, że ta osoba absolutnie nie jest nisko usytuowana w Akademii. Co więcej, nosił tam tytuł Wielkiego Mistrza.
Wielki Mistrz spojrzał na certyfikat i przeniósł wzrok na Tang Sana, oceniając go od góry do dołu. Z jakiegoś powodu mimo że spojrzenie tego człowieka nie było ostre Tang San miał wrażenie, że został całkowicie przejrzany.
– Certyfikat jest w porządku, szanowny panie. W takim razie pozwól mi przeprosić w imieniu Akademii. Przekaż mi to dziecko, dobrze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz