Rozdział 4.2 - Pierwsza Ukryta Broń Tang Sana (2)
Tłumacz: gerasik1999
Korekta: Seft-chan
– Czy ja potrzebuję twojej opieki? Po prostu idź. To twoja wybrana ścieżka. Każdego roku Wioska Świętego Ducha ma jedno miejsce, nie zmarnuj tego. Przekazałem ci moje techniki kowalskie, więc możesz poszukać pracy jako pomocnik kowala w miasteczku. To powinno wystarczyć do pokrycia wydatków związanych z nauką i jedzeniem. – Tang Hao powiedział zimno.
Kąciki oczu Tang Sana były gorące, nawet mimo tego, jak obojętne były słowa Tang Hao. Przez nie wiadomo, jak długo podejście Tang Hao do niego nie zmieniło się. Jednakże nauczył go kowalstwa. Ten wysoki mężczyzna przed nim dał mu już tak wiele. Przez to budził w Tang Sanie ojcowskie uczucia. Oczywiście bardzo chciał uczyć się w akademii, ale teraz jakoś bardzo nie chciał rozdzielać się z ojcem.
– Wysłanie cię do Nuoding ma pewien warunek. Jeśli się zgodzisz, możesz iść.
– Obiecuję. – Tang San odpowiedział bez cienia wahania.
Tang Hao lekko zmarszczył brwi.
– Obiecałeś, nie wiedząc nawet, czego chcę. Jako, że jesteś mężczyzną musisz dotrzymywać słowa. Nie stań się kimś, kto zbyt łatwo obiecuje.
– Nieważne, o co tata poprosi, mogę to obiecać. Zawsze działasz dla mojego dobra. – Tang San odpowiedział bez spięcia.
Tang Hao odczuwał pewną panikę. Tang San obiecał bez myślenia, ale właśnie to bezgraniczne zaufanie pobudziło jego uczucia.
– Od teraz nieważne, jak będziesz rozwijać swoją duchową moc nie możesz pozwolić swojemu Duchowi Młota wchłonąć żadnego pierścienia, do tego stopnia, że nikt nie może go zobaczyć. Co więcej, nie pozwól, by dowiedziano się, że masz dwa duchy. Dasz radę to zrobić?
Tang San był w szoku.
– Co w takim razie z Duchem Niebiesko-srebrnej Trawy?
– Ducha Trawy możesz używać tak, jak uznasz za stosowne, kultywacja i używanie innego ducha to także nie problem. W przypadku podwójnego ducha, duchy nie potrzebują pierścieni duchowych, by zwiększać swoją duchową moc, by dalej kultywować. Jeśli jeden duch będzie miał pierścień duchowy, blokada zniknie. – powiedział Tang Hao.
– Czyli teraz mogę używać tylko Ducha Trawy, tak? – zapytał Tang San.
Tang Hao skinął głową.
– Nie wykorzystuj młota, chyba że trafisz na sytuację, która zagraża twojemu życiu.
– Niech będzie, obiecuję.
Z jego punktu widzenia rozwijanie ducha czy nie używanie pierścienia duchowego to wszystko nie miało znaczenia, jeśli znajdzie sposób na zdjęcie blokady z techniki Tajemniczych Niebios.
Dla innych Duch Trawy mógł się wydawać bezużytecznym duchem, jednak Tang San nie smucił się z jego posiadania. W przypadku rozwijania ukrytych broni Sekty Tang słowa „W przypadku gdy zbiera się trzepoczący kwiat, liść także może zranić” nie są pustą maksymą, a opisem rzeczywistości. Niebiesko-Złota Trawa była wewnętrzną siłą techniki Tajemniczych Niebios skumulowaną za pomocą możliwości, jakie dają duchy. Jeżeli moc wewnętrzna jest wystarczająca, ukryte bronie w zasadzie nie mają ograniczeń.
– Dobrze, jedzmy. – powiedział Tang Hao.
W przypadku tej nędznej chaty Tang San nie miał wiele do zapakowania. Zabranie ubrań połatanych tu i ówdzie różnego rozmiaru łatami zajęło zaledwie chwilę.
Jednak tego dnia nie słuchał słów Tang Hao, by jedynie wszystko zapakować. Dźwięki kucia nadal rozbrzmiewały w jego pokoju. Tang San wiedział, że aby w przyszłości móc stworzyć każdą ukrytą broń musi polegać tylko na sobie. Mimo że ojciec przekazał mu techniki to kluczowa z pewnością była praktyka. Jeśli zdolność ukrytej broni nie była wyćwiczona maksymalnie, jakość broni osłabiała efekt. W zasadzie w przypadku broni takiej jak Lotos Furii Buddy błąd w precyzji o jotę mógł się pojawić.
Ten dzień strasznie się dłużył. Był to także pierwszy raz od czasu pojawienia się w tym świecie, gdy Tang San czuł dziwny spokój. W kwestii świata zewnętrznego miał zarówno oczekiwania, jak i strach. Zarówno w przypadku Sekty Tang czy Wioski nigdy nie wyruszał, by zdobywać doświadczenie i trenować. W tej kwestii rzeczywiście nie różnił się od dzieci. Mimo to ciągle zastanawiał się, co wspaniałego kryje świat na zewnątrz.
Po kolacji Tang Hao wyszedł się napić, nie było w tym nic nowego. Powiedział Tang Sanowi, by nie hałasował i nie budził go, gdy będzie rano wychodzić pobiegać.
Wcześnie rano Tang San siedział na kamieniu na szczycie wzgórza, mając w rękach trzy liście. Jego oczy miały fioletowy połysk. Nie wiedział, czy to dlatego, że jego ciało jest teraz bardziej krzepkie i silne, ale jego technika Fioletowego Oka Demona szybko się rozwijała. W przypadku liścia w dłoni widział nawet najmniejsze żyłki. Wiedział, że jego technika weszła już na poziom bardzo małych detali.
W przypadku techniki Tajemniczych Niebios było dziewięć konkretnych poziomów. W przypadku techniki Fioletowego Oka Demona były cztery: Pobieżny, Szczegółowy, Cząsteczkowy i Nieograniczony. Wymaganiem na stanie się wewnętrznym uczniem sekty jest poziom Szczegółowy, wymagany do używania broni. Biorąc pod uwagę wczesne stadia kultywacji połączone z nie do końca wykorzystanym Qi, które pozostaje po narodzeniu, Tang San w wieku 6 lat miał już oznaki Szczegółowego Poziomu. Jednak z tego, co wiedział o wewnętrznych uczniach prawie wszyscy mieli Szczegółowy Poziom techniki Purpurowego Oka Demona. Jednakże nikt, włączając w to mistrza Sekty, pana Tang Da, nie był w stanie przejść na kolejny poziom.
Po osiągnięciu szczegółowego poziomu zdolności rozwój bardzo zwalnia, nic nie może przerywać codziennego przyswajania Wschodniego Fioletowego Qi. Tego typu uporu nie da się określić kilkoma słowami. Dlatego w przypadku uczniów sekty po osiągnięciu pewnego poziomu niewielu rozwijało się dalej. Według legendy w sekcie był Starszy, którego Purpurowe Oko Demona osiągnęło poziom Cząsteczkowy. Jednak to nie dawało zbyt wyraźnych rezultatów. W porównaniu do wcześniejszego poziomu dostrzegał rzeczy tylko odrobinę wyraźniej, to wszystko. Ten Starszy rozwijał tę technikę przez ponad 30 lat.
Technika Tajemniczych Niebios uaktywniła się, oddziaływując na liście, które natychmiast stały się całkiem proste. Środkowy i wskazujący palec Tang Sana poruszyły się delikatnie. Trzy liście wyleciały, przecinając powietrze w linii prostej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz