Rozdział 10.5 -
Zdolność Pierwszego Pierścienia (5)
Tłumacz: gerasik19999
Korekta: Seft-chan
Mina Xiao Wu nie odstawała od przeciwnika i była równie pogardliwa. Tylko że ta pogarda sprawiała, że jej ładna twarz wydawała się tym bardziej urocza.
– Szef Xiao się boi? Boisz się tym, co będzie po tym, jak zostaniesz moim młodszym bratem? – wskazała na przeciwnika, mówiąc.
– Haha. – szef Xiao udał elegancki śmiech. – Jak mógłbym być przestraszony? Powiem to raz. Wang Sheng, czy wy pracujący uczniowie straciliście resztkę rozumu, by wystawiać taką dziewczynę do walki ze mną? Bardzo zabawne. Dziewczynko, nadal nie zapytałaś, kim ja, szef Xiao, jestem. W Nuoding chodzę tam, gdzie chcę i nikt nie ma odwagi mi przeszkadzać. Nie wspominając nawet o tej akademii.
Xiao Wu już teraz była wyraźnie zniecierpliwiona.
– Koniec nonsensu, zaczynajmy wreszcie, wybierz sposób walki.
Oczy szefa Xiao zwęziły się, przez co zaczął wyglądać złowrogo.
– Nie bój się, nie będę cię nękać. Macie tu 10 osób, więc my też wykorzystamy 10. Wysyłamy na przemian, ci wysłani muszą wygrać. Następnie będą walczyć z kolejnym przeciwnikiem, aż wszystkie osoby z jednej strony zostaną pokonane.
Skoro mógł zostać przywódcą uczniów, ten cały szef Xiao nie był narwaną osobą, wręcz przeciwnie, był bardzo mądry. Mimo że Xiao Wu nie wyglądała, jakby mogła być zagrożeniem. Xiao walczył z Wang Shengiem nie od dziś i dobrze rozumiał jego temperament. Jeśli ta dziewczyna czegoś nie potrafiła, jakim cudem Wang Sheng tak łatwo uznał ją za przedstawicielkę pracujących uczniów?
Jednak jak silna mogła być? Po jego stronie byli uczniowie z wyższych klas i siła każdego z nich nie była mała. Po stronie pracujących uczniów był tylko Wang Sheng, którego można uznać za kogoś, kto coś potrafi. Nawet dodając do tego tę dziewczynę, było ich tylko 2, to wszystko. Jeśli pozwoli młodszym braciom pod swoim przywództwem ich zmiażdżyć, sam nie będzie musiał nawet reagować. Ta walka była już wygrana. Pozornie uczciwa metoda pojedynku, ale czy naprawdę taka była?
Wang Sheng oczywiście też odgadł plan szefa Xiao, ale zanim zdążył się odezwać, Xiao Wu powiedziała pośpiesznie.
– Dobrze, załatwimy to w ten sposób. Chodźcie. Ktokolwiek od was jest pierwszy, zapraszam.
Teraz Wang Sheng nie mógł już zapobiec zgodzie Xiao Wu.
Zwolennicy szefa Xiao zacisnęli usta, a natychmiast wyszedł duży uczeń ze starszej klasy.
Wang Sheng zacisnął zęby.
– Siostro Xiao Wu, pozwól mi iść pierwszemu.
Naturalnie znał tego ucznia ze starszej klasy po drugiej stronie. Ten facet był w tej samej klasie co on, a Wang Sheng walczył z nim wiele razy i za każdym razem wynik był marny. Duchem tego studenta był kij. Ale nie był to prosty kij.
Xiao Wu, wyglądając jak starsza siostra-liderka, skinęła głową, zgadzając się na prośbę Wang Shenga.
Wang Sheng wziął głęboki oddech i stanął pomiędzy dwoma stronami.
– Liu Long, chodź.
Z ręki Liu Longa wyszło jasne żółte światło i w jego dłoni pojawił się długi, 2-metrowy kij.
– Pokonany przeciwnik. Wang Sheng, gdy cię dziś pokonam, nie wstaniesz kilka dni albo nie nazywam się Liu.
Wang Sheng jeszcze nic nie powiedział, ale Xiao Wu stojąca za nim już się uśmiechała.
– W takim razie jeśli przegrasz, będę nazywać cię „Zwiędłą Wierzbą”. – powiedziała.
Na twarzy Liu Longa pojawił się zimny grymas i nie wydając dźwięku, postąpił o krok. Długi kij w jego rękach szybko uderzył w górę, po czym opadł, by uderzyć w Wang Shenga.
Ciało Wang Shenga rozbłysło równie jasno duchowym światłem, a on, rycząc jak tygrys, nie uchylając się, podniósł obie skrzyżowane ręce i zablokował długi kij przeciwnika.
Wang Sheng jęknął z przytłumionym dźwiękiem *peng* i natychmiast cofnął się o 2 kroki. Obrócił obie ręce, napełniając je mocą ducha i chwycił obiema dłońmi długi kij przeciwnika. Nawet mając ochronę mocy duchowej, już w tym pierwszym kontakcie długi kij przeciwnika pozostawił krwawe ślady na jego ramionach. Trudno było uniknąć siniaków.
Usta Liu Longa drgnęły.
– Nadal masz krótką pamięć. To moja wojenna dusza.
Światło migotało, część długiego kija, którą trzymał Wang Sheng, nagle zniknęła. Zaraz potem koniec długiego kija, który właśnie wylądował na skrzyżowanych ramiona Wang Shenga, nagle pojawił się i uderzył w brzuch Wang Shenga. Jego ciało poleciało do tyłu.
Nie ulega wątpliwości, że Wang Sheng był zdeterminowany w walce – jego siła była znacznie większa od siły przeciwnika, ale niestety nadal nie był w stanie zdobyć pierścienia ducha. Nie był w stanie poddać się działaniu ducha, chociaż pod wpływem mocy ducha jego siła wzrastała, zręczność była niewystarczająca. Spotykając tego typu przeciwnika używającego duszy długiego kija, nawet jeśli używa się technik walki wręcz podczas walki, trudno jest się odgryzać.
Jego ciało podskoczyło, znów rozległ się ryk tygrysa, ale bardzo szybko jego ciało zostało ponownie odrzucone przez długi kij.
Jednakże można też przypuszczać, że Wang Sheng ma szorstką skórę i grube mięso. Ponieważ zwykle przyjmuje wiele ciosów, jego zdolność do stawiania oporu i walki musi być również większa w porównaniu do zwykłych uczniów. Chociaż znajdował się w zupełnie niekorzystnej sytuacji, chęć przeciwnika, by pozbawić go zdolności do walki, również nie była prostą sprawą. Zanim Xiao Wu i Tang San przybyli do akademii Nuoding, uczniowie polegali wyłącznie na nim, że będzie ich chronił. Gdyby nie odrobina zdolności, już dawno zostałby zastraszony na śmierć przez innych.
– Wang Sheng jest nadal zbyt impulsywny. W konfrontacji bezpośredniej nie może on podejść do ciała przeciwnika, a tylko poprzez podejście do ciała może pokonać przeciwnika.
Kiedy brwi Xiao Wu zaczęły się wyraźnie marszczyć, nagle w jej uchu rozległ się cichy głos. Pochyliła głowę, żeby spojrzeć, a jej piękne duże oczy nie mogły nie ujawnić światła, które pokazywało miłe zaskoczenie.
– Tang San, wróciłeś.
Do Xiao Wu dotarł właśnie Tang San. Zwracając się w stronę wzgórza za akademią, zobaczył tę scenę z lesu z boku i natychmiast, bez żadnego dźwięku, cicho dotarł do Xiao Wu. Ponieważ nie był wysoki, nikt w otoczeniu szefa Xiao nawet nie zwrócił uwagi na jego wygląd.
Tang San spojrzał na Xiao Wu, zastanawiając się, czy coś powiedzieć, ale się powstrzymał.
Xiao Wu zauważyła, że jego wyraz twarzy wskazuje na chęć powiedzenia czegoś, ale się powstrzymał.
– Co? Też chcesz powiedzieć, że jestem impulsywna?
Tang San pokręcił głową i powiedział.
– My, pracujący uczniowie, nie możemy być stale gnębieni przez innych, a taki sposób walki ze starszymi uczniami należy również uważać za „jeden wysiłek zawsze rozliczony”, postąpiłaś słusznie. Tylko że powinnaś poczekać, aż wrócę, zanim rzuciłaś im wyzwanie. Dzięki temu pewność byłaby odrobinę większa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz