Rozdział 11.4 - Xiao Wu, Więc Naprawdę Jesteś Królikiem (4)
Tłumacz: Seft-chan
Tang San zbliżał się krok po kroku do Xiao Chen Yu.
– Nie próbuj. Nie możesz się uwolnić. Mój pierwszy pierścień był z węża Datura, dlatego moja Niebiesko-srebrna Trawa ma wytrzymałość węża Datura. Oczywiście, zawiera też odrobinę jadu węża Datura. Jeśli czujesz, że masz jeszcze więcej siły do walki, nie mam nic przeciwko temu, żebyś spróbował smaku jadu węża Datura. Och, powinnam wspomnieć, że nie mam antidotum.
Za Tang Sanem wyrastało ponad 10 kęp srebrzystej trawy o niebieskiej barwie, a źdźbła trawy zwisały za jego plecami, jakby były 10 wężami wybierającymi ludzi do ukąszenia.
Uczucie strachu zaczęło ogarniać wszystkich uczniów starszych klas, niektórzy podwładni Xiao Chen Yu zaczęli szybko i niekontrolowanie się wycofywać.
Nawet jeśli nie natknęli się na węża Datura, to na pewno o nim słyszeli. Kto chciałby zetknąć się z jadem tak strasznego węża?
– Nie używaj jadu węża. Przyznaję się do porażki.
Mimo że Xiao Chen Yu był szefem wśród uczniów, miał przecież zaledwie 12 lat i również mógł mieć dziecięce lęki, przez jakiś czas był całkowicie zdezorientowany.
Tak naprawdę, mimo że niebiesko-srebrna trawa Tang Sana była trująca, to ostatecznie był to dopiero pierwszy pierścień duchowy. Wchłonięty przez niego jad nie okazał się nawet groźniejszym węża Datura, dlatego też dołączona trucizna miała jedynie działanie paraliżujące i nic więcej. Z pewnością nie jest to śmiertelna hipertoksyczność. Ale jak Xiao Chen Yu miałby odważyć się użyć własnego ciała, żeby to sprawdzić?
Niebiesko-srebrna trawa cicho zniknęła z nóg Xiao Chen Yu, a na twarzy Tang Sana pojawił się delikatny uśmiech, znany wszystkim pracującym uczniom.
– Skoro już przyznałeś się do porażki, zrób to, na co wcześniej zgodziłeś się z Xiao Wu.
Xiao Chen Yu tępo spojrzał na Tang Sana.
– Mam uznać cię za szefa czy ją?
W co nadal nie mógł uwierzyć, to że siła Xiao Wu była większa od siły Tang Sana. 6-letni Duchowy Mistrz, to już przerosło jego wyobraźnię.
– Oczywiście, że Xiao Wu jest twoim szefem. Nie mogę z nią wygrać. W przeciwnym razie starszym uczniem pokoju siódmego byłbym ja, a nie ona. – Tang San powiedział z lekkim uśmiechem.
– Ach?
Usta Xiao Chen Yu otworzyły się w kształt litery O i pomyślał w sercu. Ty już jesteś tak zaciekły i ona w porównaniu do ciebie jest jeszcze straszniejsza? Naprawdę jesteście pracującymi uczniami, naprawdę macie tylko 6 lat?
Xiao Wu bez pośpiechu podeszła do Tang Sana, poklepała go po ramieniu i przyjęła wygląd starszej siostry-liderki.
– Występ Małego Sana nie był zły, ciężko pracowałeś.
Tang-san zaśmiał się, mówiąc.
– Nauczyciel zostawił mi jeszcze kilka spraw do załatwienia, resztę załatwisz sama. Potem możesz zostać Starszą Siostrą akademii.
Xiao Wu uśmiechnęła się i natychmiast klepnęła Tang Sana w ramię.
– W porządku, idź. Ja zajmę się resztą.
Skończywszy mówić, jej spojrzenie przeniosło się na Xiao Chen Yu.
– Co? Nadal nie jesteś przekonany? Dobrze. Przedstawię się raz. Nazywam się Xiao Wu, uczennica pierwszego roku, duch królik, Duchowy Mistrz walki dwunastego poziomu z pierwszym pierścieniem.
Nie wspominając już o Xiao Chen Yu, który wraz ze wciąż ociągającym się Tang Sanem był w szoku, on również dopiero teraz zdał sobie sprawę, że Xiao Wu była niespodziewanie równie dobrym duchowym mistrzem i w porównaniu do niego była o stopień wyższy. Ale miała mniej więcej tyle lat, co on, co oznacza, że miała też pełnię mocy duchowej?
Z ciała Xiao Wu wystrzeliło czerwone światło. Otulona słabym czerwonym światłem, jej oczy zaczęły robić się czerwone, uszy powoli rosły, odstając od boków głowy, pokrytej miękkim, białym futrem. Jej wzrost wydawał się nieco wyższy, a delikatny powiew mocy duchowej zdawał się falować, koncentrując się na jej ciele. Spod stóp niespodziewanie wyłonił się pierścień ducha, który wyglądał jak pierścień Tang Sana. On także był żółtym, 100-letnim pierścieniem ducha.
Xiao Chen Yu od razu zdobył się na odwagę i uderzył się w czoło.
– Siostro XIao Wu, będę posłuszny. Od tej pory jesteś Starszą Siostrą naszej podstatowej akademii mistrzów duchowych Nuoding. Przyjdźcie wszyscy, poznajcie Siostrę Xiao Wu.
Duchowy Mistrz Narzędzia na jedenastym poziomie z Niebiesko-srebrną Trawą był tak zaciekły, a to był Duchowy Mistrz Bestii na dwunastym poziomie, której pierwszy pierścień także był 100-letni. Xiao Chen Yu nie musiał walczyć, żeby wiedzieć, że w żadnym wypadku nie dorównuje Xiao Wu.
Xiao Wu z pewnym zadowoleniem spojrzała na starszych uczniów, którzy skłonili się w geście pozdrowienia, po czym rzuciła szybkie spojrzenie oszołomionemu Tang Sanowi.
– Nie miałeś jakichś spraw? Dlaczego nie odszedłeś? Tobie wolno mieć wrodzoną, pełną moc duchową, ale mnie nie?
Tang San otrząsnął się ze swoich myśli, uważnie przyglądając się Xiao Wu, podniósł rękę, by pogłaskać jej długie, miękkie uszy i skinął głową.
– Xiao Wu, więc naprawdę jesteś królikiem.
– Ty…
Uszy królika były najbardziej wrażliwe; przeobrażając się w ducha, podobny efekt pojawił się na całym ciele Xiao Wu. Piękna twarz małej dziewczynki nagle pokryła się dwoma wielkimi plamami rumieńca i podniosła rękę, chcąc go uderzyć, Tang San już uciekł jak wiatr.
Nie wspominając już o tym, jakie zadośćuczynienia powinna otrzymać Xiao Wu. Po tym, jak Tang San uciekł z akademii, jego umysł przez chwilę nie mógł powstrzymać się od beztroski. Poza tym, że martwił się zatruciem nauczyciela trucizną, wszystko inne w porównaniu z tym, co sobie wyobrażał, było wspaniałe. Problem z kultywowaniem umiejętności Tajemniczych Niebios został w końcu rozwiązany, a on sam zyskał zdolność wiązania Niebiesko-srebrną Trawą, jego rzeczywista siła znacznie wzrosła. Tang San wierzył, że wystarczy, że będzie stale dokładał wielkich starań w kultywacji, a jego umiejętność Tajemniczych Niebios będzie się rozwijać skokowo. W ciągu maksymalnie 10 lat musi on jedynie wkroczyć do piątego królestwa umiejętności Tajemniczych Niebios, aby zostać uznanym za w miarę utalentowanego. Gdy tam dotrze, w Zapisie Skarbów Tajemniczych Niebios zostanie odblokowana większość umiejętności posługiwania się ukrytą bronią.
Nauczyciel nie powiedział, że jeśli na tym świecie istnieje wiele sekt klanów duchów, to czy on nie mógłby na nowo założyć tu własnej sekty Tang?
Na kontynencie Dusz, niezależnie od tego, czy było to Cesarstwo Niebiańskiego Dou czy Cesarstwo Gwiezdnego Luo, w każdym mieście Sala Duchów mogłaby być symboliczną budowlą. Tang San zadał przypadkowe pytanie przechodniowi i bez problemu podał mu lokalizację Sali Duchów.
Właśnie pomoc pracującym uczniom w walce opóźniło go o jakiś czas, a musiał jeszcze wrócić, aby przynieść Nauczycielowi południowy posiłek, dlatego Tang San pobiegł do Sali Duchów najszybciej, jak potrafił, nie chcąc mieć większego opóźnienia.
– Stój. Mały przyjacielu, to jest Sala Duchów, nie możesz tutaj biegać.
Tang San ledwo dotarł do Sali Duchów, gdy zatrzymał go strażnik przed wejściem.
Sala Duchów w mieście Nuoding mieściła się pod ogromną kopułą. Już sama szerokość frontu musiała przekraczać sto metrów, wysokość sięgać dwudziestu metrów, podzielonych na trzy piętra.
Cały budynek był brązowy, a godło na bramie frontowej przedstawiało tylko jeden długi miecz. Z wyjaśnień Wielkiego Mistrza Tang San wywnioskował, że emblemat z tylko jednym wzorem oznaczał, że Sala Duchów miasta Nuoding była najniższą rangą Salą Duchów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz