Rozdział 11.2 - Xiao Wu, Więc Naprawdę Jesteś Królikiem (2)
Tłumacz: gerasik19999
Korekta: Seft-chan
Gdyby to było przed zdobyciem pierwszego duchowego pierścienia, Tang San nie mógłby być tak arogancki. Jednak po zdobyciu pierścienia jego szybkość, siła, czas reakcji i wszystkie naturalne zdolności się zwiększyły. W przypadku uczniów Sekty Tang najbardziej kluczowymi rzeczami są zmysły i czas różnych reakcji. Zwinność także stanowiła pewną przewagę. W kwestii zwinności, kogo miał się obawiać?
To, że sylwetka Ling Fenga zmieniła się w powietrzu, było też dość gwałtowne. Gdy zobaczył Tang Sana ucznia na pierwszym, może drugim roku, w pewnym sensie umniejszał go, od razu planując kończący atak, by zmusić do walki Xiao Wu.
Jednak gdy obie jego ręce były blisko i prawie zamknęły się na szyi Tang Sana, ten się poruszył.
Ukłon Feniksa wystarczający, by uniknąć rąk Ling Fenga. Dalej górna część ciała wygięła się w górę. Prawa noga Tang Sana, jakby miała się złamać, wyprowadziła uderzenie w górę i w tył. W całym tym ruchu ani na chwilę nie spoglądał na to, co robił.
Cichy niczym śpiące dziecko, poruszający się jak uciekający zając. Tang San doskonale wyczekał moment i w jednej chwili wykazał się szybkością ataku, którą wśród obserwujących tylko niektórzy byli w stanie śledzić.
Pięta Tang Sana zetknęła się z podbródkiem Feng Linga. Feng Ling wykonał trzy salta w powietrzu, a potem nadal jeszcze wirował.
Z lekkim dźwiękiem upadł kilka metrów dalej, idąc w ślady Liu Longa. Szybko stracił przytomność, jego szczęka przemieściła się w wyniku kopnięcia Tang Sana. To wydarzyło się nadal w sytuacji, gdzie Tang San nie używał wewnętrznej siły. W przeciwnym razie takie uderzenie połamałoby mu szczękę.
Satysfakcjonujące odwrócone szybkie kopnięcie w lecący cel było jedną z podstawowych technik nożnych Wushu. Pasowało do ostrej natury Tang Sana i dodatkowo błyskawicznie pozwalało poradzić sobie z przeciwnikiem.
Uczniowie na wyższych rokach po stronie Szefa Xiao, niemal jednocześnie patrzyli na to szeroko otwartymi oczyma, jakby nie mogli uwierzyć, że to, co się wydarzyło, działo się naprawdę.
Feng Ling, który w ich grupie siłą ustępował tylko samemu Szefowi Xiao walczył z tym dzieciakiem wyglądającym jak pierwszoroczniak, maksymalnie drugoroczniak, został powalony jednym kopnięciem wykonanym tak, że nawet jego najsilniejszy atak nie miał czasu sięgnąć celu.
– Cholera, to musi być zmiana fortuny, jak tegoroczny plebs może być tak dziki? – mruknął szef Xiao.
Gdy usłyszał uderzenie ciała Feng Linga o ziemię, Tang San cofnął wystawioną wysoko nogę.
– Jednego mniej. – powiedział.
Szef Xiao był w szoku. Xiao Wu po stronie pracujących uczniów była jednakowo zaskoczona. Walczyła z Tang Sanem wiele razy. Teraz gdy widziała znów, jak walczy, dotarło do niej, że Tang San poczynił niemałe postępy. Zdała sobie też sprawę z tego, że Tang San wchodząc w trans walki, był inny, niż wtedy, gdy był spokojny. W czasie spokoju Tang San wyglądał, jak spokojne dziecko, ale w czasie walki jego ataki były szybkie, a nawet dzikie.
Wang Sheng nie zważając na ból swojego ciała, gdy zobaczył, jak Feng Ling odlatuje w wyniku kopnięcia Tang Sana, zaśmiał się radośnie z jego nieszczęścia.
– No i jak, szefie Xiao, nasz Tang San nie użył nawet mocy duchowej? Nadal musisz przyznać się do porażki. Oszczędź sobie dalszego bólu.
Szef Xiao wyszedł z ponurą miną. Po dwóch porażkach nie miał już wyjścia i musiał wejść do walki. Zadawał sobie pytanie, kto po jego stronie poza nim samym może równać się mocą z Feng Lingiem. Jeśli nie uda mu się natychmiast podnieść podupadającego morale, nie będzie sensu w prowadzeniu dalszych starć. Wykorzystując szybką i precyzyjną metodę samodzielnego pokonania dzieciaka przed nim, a potem pokonania Xiao Wu, zachowa resztki godności.
Szef Xiao spojrzał zimno na Tang Sana. Do tej pory jego pogardliwa i kpiąca mina dawno już zniknęła. Pokazywał tylko godność.
– Xiao Chen Yu, uczeń szóstego roku, wojenna dusza wilk. Dusza Bojowa z pierścieniem na jedenastym poziomie.
Powiedzenie o swojej sile i randze, to swego rodzaju szacunek dla przeciwnika.
Gdy mówił, całe ciało Xiao Chen Yu emanowało czarnozielonym światłem. W czarno-zielonym blasku mięśnie w jego ciele zaczęły puchnąć. Jego oczy stopniowo stały się bladozielone w kolorze. Podniósł powoli obie ręce, widać było na nich pazury, szpony stawały się ostre. Biały duchowy pierścień uniósł się spod jego stóp. Wyglądało to dokładnie, jak fizyczne wzmocnienie za pomocą duszy wojennej.
Xiao Chen Yu jako przywódca uczniów teraz wykazywał się mądrością. Jak wielu w Akademii Nuoding mogło nie wiedzieć, czym był jego duch. Jednak Tang San stojący naprzeciw niego był inny. Z jego punktu widzenia, duch Tang Sana nadal był tajemnicą. Ogłoszenie swojego ducha miało na celu to, by dowiedzieć się, jakiego ducha ma ten cały Tang San, z którym przyjdzie mu walczyć. To pozwoli mu jako tako planować.
Tang San słyszał, jak Mistrz mówił o tym zwyczaju ogłaszania swojego ducha. Tylko w przypadku, gdy nie patrzy się na kogoś, jak na wroga i nie boi się, że w przyszłości przeciwnik będzie śmiertelnym wrogiem. Gdy przeciwnik ogłasza swojego ducha, należy odpowiedzieć tym samym, gdyż jest to wyraz szacunku, chęci nauki i wymiany doświadczeń.
– Tang San, uczeń pierwszego roku, duch Niebiesko-Srebrnej Trawy. Mistrz ducha narzędzia, jeden pierścień na jedenastym poziomie.
Gdy Tang San powiedział, że jego duchem jest Niebiesko-srebrna Trawa, niemal wszyscy starsi z Xiao Chen Yu wybuchnęli śmiechem. Z ich poddenerwowanych min błyskawicznie nic nie zostało. Nawet do tego stopnia, że nie słyszeli słów Tang Sana o jego poziomie.
Niebiesko-Srebrna Trawa była bezużytecznym duchem, to zostało już dawno powszechnie i niezaprzeczalnie przyjęte na całym kontynencie. Nawet jeśli siła Tang Sana była niezła, to różnice w duchach nadal pozwalały im nie martwić się tak bardzo o to, że szef Xiao może przegrać.
– Przed chwilą powiedziałeś, jaki jest twój poziom?
Xiao Chen Yu nie mógł być tak nierozważny, jak jego poplecznicy, ponieważ harmider za nim sprawił, że nie do końca usłyszał słowa o poziomie Tang Sana.
– Mistrz ducha narzędzia z jednym pierścieniem na jedenastym poziomie.
Gdy to mówił, białe światło zaczęło bić z ciała Tang Sana. Gdy uniósł prawą rękę, lekko niebiesko-srebrna trawa wyrosła na środku jego dłoni. Poruszył dłonią i jego trawa wrosła w ziemię. Jasnożółty pierścień pojawił się pod stopami Tang Sana, zaczął przesuwać się w górę i w dół wokół jego ciała.
Pojawienie się żółtego pierścienia było niczym ciężki policzek w twarze tych uczniów, to zaowocowało natychmiastowym ucichnięciem śmiechu. Niektórzy nawet otworzyli usta szeroko, patrząc na Tang Sana, jak na świra.
– 100-letni pierścień! – powiedział Xiao Chen Yu ledwo słyszalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz