Rozdział 11.1 - Xiao Wu, Więc Naprawdę Jesteś Królikiem (1)
Tłumacz: Seft-chan
Xiao Wu wpatrywała się w Tang Sana, przypomniała sobie ostatni raz, gdy bezlitośnie dostawała kamieniami i poczuła gniew.
– Czekać? Ile czekać, kto wiedział kiedy wrócisz. Wszyscy nas dręczą. To, co powiedział ten drań, szef Xiao, o tym, że pozwoli mi być swoim zwierzaczkiem króliczkiem. Gdybym nadal mogła to znieść, moje imię nie brzmiałoby Xiao Wu.
Tang San zmarszczył brwi, w duchu zastanawiając się, jak wielkie dziecko mogło wpaść na tak brudny pomysł. Naprawdę musi dać im nauczkę; dać im znać, że pracujący uczniowie nie dają się wykorzystywać.
Myśląc w ten sposób, przesunął palcami po talii, a jego wzrok zmienił kierunek na miejsce walki.
W tym momencie znaczna część ciała Wang Shenga była już fioletowa. Przy nieustającym tygrysim ryku jego moc duchowa stawała się coraz słabsza, a jego przeciwnik, który nie został przez niego ani razu trafiony, przypominał kota bawiącego się myszą.
Schemat ataku Wang Shenga był nadal zbyt jednostronny, a moc duchowa, którą wykorzystywał, była prawie wyczerpana. Rozpoczął ostatnią ofensywę, zbliżając się na 2 kroki, ponownie stając twarzą w twarz z Liu Longiem, tym razem już podjął mocne postanowienie, nawet jeśli został brutalnie pobity przez drugą stronę, aby dać przeciwnikowi coś, co zapamięta.
Liu Long i Wang Sheng nie zetknęli się ze sobą tylko raz czy dwa, więc naturalnie nie mógł nie dostrzec swojego celu. Patrząc, jak Wang Sheng rzuca się na niego, jego wyraz twarzy również stał się imponujący, wymachiwał długim kijem w rękach, a następnie trzykrotnie uderzał nim w głowę i oba ramiona Wang Shenga. Dopóki Wang Sheng odbijał te ataki w końcowej fazie lotu, nie mógł ponownie wyprowadzić porządnego ataku.
Ale w tym momencie, co zaskakujące, Liu Long poczuł, jakby obie jego ręce trzymające laskę zostały ukąszone przez komara, a atak, który wysłał nagle osłabł.
Jego atak początkowo uznawano za dobry, ale po jego stępieniu natychmiast ujawnił się jego defekt. Pierwszy cios naturalnie trafił w głowę Wang Shenga, lecz Wang Shen uparcie stawiał opór i rzucił się dalej, w wyniku czego jego dwa nastepne ciosy spadły w powietrze.
W przypadku duchowego mistrza, który posiada wojenną duszę wpływającą na ciało w starciu z duchowym mistrzem z duszą narzędzia wykorzystującym długą broń, ten atak był absolutnie niszczycielski. Nawet gdyby siła Liu Longa była większa w porównaniu do siły Wang Shenga, wynik i tak byłby taki sam.
Peng. Tygrysi pazur Wang Shenga uderzył Liu Longa w głowę, a cała jego postać podskoczyła do góry pod wpływem uderzenia. Natychmiast po tym, jak jego ciało obróciło się do góry nogami, a jego prawa noga została złapana i uderzona tygrysim ogon, niczym bat, w plecy, bezlitośnie padł na ziemię.
Liu Long nie miał tak dobrych umiejętności oporu jak Wang Sheng, cała jego moc duchowa znajdowała się w długim kiju. Jego siła obronna nie była wcale niezwykła i po dwóch atakach Wang Shenga zaczął się osuwać. W chwili, gdy Liu Long uderzył mocno o ziemię, stracił przytomność.
Wang Shen z ekscytacją wzniósł wzrok ku niebu, najwyraźniej dając upust wieloletniej urazie.
Szef Xiao początkowo spokojnie i beztrosko obserwował, jak Liu Long naśmiewa się z Wang Shenga, ale okoliczności widowiska nagle przybrały gorszy obrót, co natychmiast wywołało u niego wielki szok.
Trzeba wiedzieć, że Liu Long był na trzecim miejscu pod względem siły wśród jego podwładnych. Gdyby nie posiadał już pierwszego pierścienia ducha, nie miałby też pewności, że zdoła pokonać Liu Longa.
– „Zwiędła Wierzba” to po prostu „Zwiędła Wierzba”, nie wytrzymuje jednego uderzenia. Szefie Xiao, co ty na to? – Xiao Wu żartowała.
Szef Xiao machnął ręką, pozwalając innym podwładnym pilnie odciągnąć Liu Longa na leczenie, byli tylko głównymi uczniami akademii mistrzów duchowych, a poleganie na tej odrobinie mocy duchowej i tak nie pozbawiłoby ich życia.
– Pierwszy z nich uznajemy za naszą stratę. Ling Feng, wychodź.
Drugi wysłany przez szefa Xiao był szczupłym i niskim uczniem ze starszej klasy, z małym nosem i małymi oczami, sylwetką tak szczupłą, że nikt nie stwierdziłby, że ma 12 lat. Wręcz przeciwnie, był raczej w tym samym wieku co Xiao Wu i Tang San.
– Zawołaj Wang Shenga z powrotem. Ja pójdę. – Tang San powiedział cicho do ucha Xiao Wu.
Xiao Wu również uważała, że to starcie nie było złe. Naturalnie zauważyła, że drugim przeciwnikiem, który wszedł na arenę, był duchowy uczony o zwinności, akurat na czas, by powstrzymać Wang Shenga. Poprzednia moc duchowa Wang Shenga również uległa znacznemu osłabieniu, bez wątpienia przegrałby.
– Wang Sheng, wracasz. Zostaw to małemu Sanowi. Możesz odpocząć.
Wang Sheng jeszcze nie otrząsnął się całkowicie po poprzednim podekscytowaniu pokonaniem Liu Longa, gdy usłyszał głos Xiao Wu i odkrył, że Tang San powrócił w nieznanym czasie. Wiedział, w jakiej sytuacji się znalazł i chociaż pokonał Liu Longa, tak naprawdę nie miał już sił na kolejną walkę. Wiedział również, w jaki sposób mógłby odnieść pierwsze zwycięstwo, gdyby Tang San nie wystrzelił po cichu trzech małych kamyków i nie powstrzymał ataku Liu Longa.
– Jesteś pracującym uczniem?
Ling Feng spojrzał na Tang Sana, a w jego oczach pojawiło się niepewne spojrzenie.
Tang San tylko skinął głową w odpowiedzi.
– Proszę, zacznij.
Mimo że Ling Feng był szczupły i drobny, był nieco wyższy w porównaniu do wzrostu Tang Sana, ucznia pierwszego roku. To była szybka walka o to, która ze stron zostanie szefem studentów. On również nie przywiązywał już do tego większej wagi. Ponownie spojrzał na pas Tang Sana, podskoczył, zwinnie przeskakując nad głową, z obiema wyciągniętymi rękami, niespodziewanie przelatując 2 metry i rzucając się na czubek głowy Tang Sana.
Duch bestii, Tang San jednym rzutem oka dostrzegł, jaki był duch przeciwnika. Te kilka dni, przez które Wielki Mistrz instruował go, nie mogły być bezowocne. Jego duch bestii powinien być zwierzęciem latającym. Biorąc pod uwagę jego brak silny, brak groźnego wygląd oraz sposób ataku, nie powinien być to drapieżnik. W takim razie powinno to być zwierzę przypominające jaskółkę lub kruka.
Tang San obserwował, jak druga strona rzuca się na niego, pozostając nieruchomo, zdawał się traktować drugą stronę tak, jakby ta w ogóle nie istniała.
Prędkość Ling Feng'a była bardzo duża; wśród uczniów szóstego roku był on uznawany za najlepszego pod względem szybkości. Był oddanym zwolennikiem szefa Xiao, a jego postać wyróżniała się także niezwykłą zręcznością. Obserwując, jak zbliża się do Tang Sana, nagle jego ciało znów się niespodziewanie obróciło. Obie ręce opadły w dół, siła zmieniła kierunek, a Ling Feng pojawił się za Tang Sanem, mierząc obiema rękami w boki jego szyi.
Dopóki Ling Feng nie obrócił się na głowę, Tang San nie wykonał żadnego ruchu. Stawiając czoła nieznanym zdolnościom przeciwnika, Tang San nie zmieniał swojej reakcji dziesięć tysięcy razy, co było najlepszym wyborem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz