Rozdział 3 - Dwie Wojenne Dusze
Tłumacz:Seft-chan
Część 1
– Och.
Duchowy pierścień i duchowa bestia, te dwa zupełnie nowe określenia rozbrzmiewały nieustannie w umyśle Tang Sana. Mimo że nie był całkowicie pewny, czy jego domysły były poprawne, to skoro Technika Tajemniczego Nieba nie była w stanie doprowadzić do przeskoczenia, to ten pierścień z pewnością do niego doprowadzi.
W tym czasie Jack już doszedł do siebie, opuścił głowę z szacunkiem, gdy Su Yun Tao odchodził, a następnie powiedział zaskoczony do Tang Sana.
– Mały Sanie, nie możesz być tym dzieckiem z pełną wrodzoną duchową mocą Błękitno-srebrnej Trawy wspomnianym przez Duchowego Arcymistrza?
Tang San skinął głową.
– To ja.
Stary Jack przykucnął, będąc twarzą do Tang Sana i patrząc na niego, powiedział.
– Mały Sanie, nie spodziewałem się, że twoje talenty będą tak niezwykłe. Wielka szkoda, że masz ojca, który nie może przekazać ci żadnej dobrej Duszy. W przeciwnym razie być może naprawdę stałbyś się drugim Duchowym Mędrcem naszej wioski. Powiedz dziadkowi, jeśli będziesz chciał udać się do Akademii Duchowych Mistrzów, gdzie poznasz metody kultywacji pozwalające opanować Duszę. Tylko to miejsce ma odpowiednią wiedzę na temat Dusz.
Do tej pory w Tang Sanie pojawiło się już duże zainteresowanie Duszami, zwłaszcza relacja między Duszami, a jego własną zdolnością Tajemniczego Nieba. Jednakże nadal nie miał gotowej, natychmiastowej odpowiedzi.
– Dziadku Jack, nie, jeśli nie zapytam najpierw taty.
Jack nagle zdał sobie sprawę z tego, że nieważne, jak inteligentne dziecko, to wciąż dziecko i nieważne, jaką decyzję podejmie, nadal muszą wziąć pod uwagę zdanie Tang Hao.
W jego oczach pojawił się błysk wytrwałości. Mimo że naprawdę nie chciał iść i patrzeć na tego niechlujnego człowieka to po to, by ich wioska znów wytworzyła Duchowego Mistrza nie cofnie się przed niczym.
– Idziemy, Mały Sanie, dziadek potowarzyszy ci w drodze do domu.
Stary Jack szybko wrócił bez innych dzieci, pozwalając, by odebrali je rodzice i zabrał tylko Tang Sana z powrotem do kuźni.
Przed południem był czas na drzemkę Tang Hao i w kuźni było bardzo cicho.
– Tang Hao, Tang Hao!
Stary Jack tak naprawdę nie przejmował się tym, czy Tang Hao śpi, czy nie. Jeśli chodziło o tego niechlujnego kowala, naprawdę bardzo go nienawidził. Gdyby nie to, że wykuwał narzędzia potrzebne do upraw, wyrzuciłby go z wioski już dawno temu.
Wołając Tang Hao, Jack rozejrzał się wszędzie. Z początku chciał znaleźć sobie krzesło, by usiąść, ale widząc te wszystkie zniszczone, podarte, wysłużone rzeczy, przez ostrożność nie miał odwagi przyciągnąć żadnego do siebie. Jego wiek był już na tyle zaawansowany, że przez głowę przeszły mu myśli, że jeśli tam gdzieś upadnie, to nie skończy się jedynie na naciągniętym mięśniu czy złamaniu.
– Kto robi takie zamieszanie? – odezwał się rozdrażniony głos Tang Hao, odsłonił zasłonę prowadzącą do wnętrza chaty i wyszedł niespiesznie.
Najpierw zobaczył swojego syna, dopiero potem przerzucając wzrok na Jacka.
– Stary Jack, co ty robisz? – Jack odparł ze złością. – Dziś jest dzień przebudzenia Wojennej Duszy twojego syna. Nie wiesz, jak bardzo jest to ważne? W innych rodzinach obecnych jest oboje rodziców. Ty także powinieneś się pokazać, ale jest jak zawsze!
Tang Hao jak zawsze zignorował prowokujące słowa Jacka i jego wzrok znów przeniósł się na syna.
– Mały Sanie, twoja Dusza się przebudziła? Czym jest?
– Tato, to Błękitno-srebrna Trawa. – odparł Tang San.
– Błękitno-srebrna Trawa?
Z jakiegoś powodu mimo że zazwyczaj był niezainteresowany tego typu sprawami, gdy Tang Hao usłyszał te trzy słowa, jego ciało zadrżało na całej powierzchni, w jego oczach także pojawił się jasny błysk.
Wyraz twarzy Tang Hao zmienia się i teraz zwracał uwagę na Tang Sana. Stary Jack oczywiście nie przejmował się wyrazem twarzy tego niechlujnego kowala i natychmiast powiedział.
– Mimo że to Błękitno-Srebrna Trawa Tang San ma pełną wrodzoną duchową moc. Tang Hao, zdecydowałem, że w tym roku miano ucznia z naszej wioski przypada Tang Sanowi. Pozwól mu iść do Podstawowej Akademii Duchowych Mistrzów w mieście Nuoding na nauki. Wioska pokryje koszty.
– Błękitno-srebrna Trawa, Błękitno-srebrna Trawa… – Tang Hao raz za razem powtarzał te słowa, po czym gwałtownie uniósł głowę. W jego oczach widać było mocny błysk, Tang San nigdy czegoś takiego nie widział, Tang Hao powiedział cicho. – Nie.
– Co powiedziałeś? Chyba się przesłyszałem. – Jack przeczyścił swoje ucho i zaskoczony wpatrywał się w Tang Hao. – Powinieneś wiedzieć, jak cenna jest ta szansa. Nawet jeśli nasza wioska Świętego Ducha wydała Duchowego Mędrca tylko raz i tak mamy jedno miejsce dla ucznia. W przypadku innych wiosek dwie lub trzy muszą dzielić się jednym takim miejscem, nie wiesz o tym? To dobra szansa, być może Mały San zdoła stać się wywyższonym Mistrzem.
Tang Hao spojrzał na Jacka zimnym wzrokiem.
– Co jest dobrego w byciu wywyższonym? Wiem tylko, że jeśli odejdzie, nikt nie zrobi mi jedzenia. Błękitno-srebrna Trawa, jak myślisz, co można osiągnąć, kultywując ją? To tylko bezużyteczna Dusza.
– Jednak ma w pełną przebudzoną duchową moc. Jeśli tylko zdoła zdobyć duchowy pierścień, nawet jeśli będzie to pierścień najniższej jakości, natychmiast będzie w stanie stać się Duchowym Mistrzem. Duchowym Mistrzem, rozumiesz? Nasza wioska nie wypuściła Duchowego Mistrza od tak wielu lat. – Jack odparł z naciskiem.
– To, co przed chwilą powiedziałeś to twój prawdziwy cel. Nie znaczy nie, możesz odejść.” Powiedział Tang Hao zimno.
– Tang…! Hao…! – w umyśle Jacka płomień furii płonął już w pełnej krasie.
Wyraz twarzy Tang Hao tak jak wcześniej był apatyczny.
– Nie musisz być tak głośny, jeszcze nie ogłuchłem. Powiedziałem, że możesz iść.
– Dziadku Jack, proszę nie gniewaj się i tak nie pójdę uczyć się na Duchowego Mistrza. Tata ma rację, Błękitno-srebrna Trawa to tylko bezużyteczna Dusza. Dziękuję za twoje dobre intencje.
Mimo że Jack nienawidził Tang Hao, naprawdę bardzo przywiązał się do inteligentnego Tang Sana, a jego serce palące nieugaszoną furią po chwili się uspokoiło. Jedynie głęboko westchnął.
– Dobry chłopiec, dziadek się nie gniewa. W takim razie już pójdę.
Po tych słowach obrócił się i zaczął odchodzić.
Tang San natychmiast poszedł go odprowadzić. Tata mógł go ignorować, ale Jack był starszym wioski, który w dodatku dobrze go traktował. Uprzejmość względem niego była koniecznością.
Jack zbliżył się do drzwi kuźni i zatrzymał się, obracając się w stronę Tang Hao, powiedział szczerze i z głębi serca.
– Tang Hao, twoje życie dobiegnie końca w taki sposób, ale Mały San wciąż jest młody. Czy nie powinieneś rozważyć dania mu czegoś, dzięki czemu będzie mógł żyć? Nie wstrzymuj go. Dzięki temu przynajmniej on nie znajdzie się w takiej sytuacji, jak ty teraz. Jeśli zmienisz zdanie, przyjdź i mnie znajdź, dobrze? Nadal zostały jeszcze trzy miesiące do zapisów do Akademii w mieście Nuoding.
Część 2
Po tym jak Tang San odprowadził Starego Jacka, jego serce opadło wiele razy. Mimo wszystko słowa Su Yun Tao o duchowych pierścieniach mogą być przełomowe z jego problemem w przeskoku Zapisu Skarbów Tajemniczych Niebios. Ale nie pozwolił, by miało to duży wpływ na jego zachowanie, wierzył, że wciąż ma szansę.
Bez pośpiechu wrócił do kuźni. Tang Hao nieoczekiwanie nie wrócił do wewnętrznego pokoju, by kontynuować spanie, lecz siedział na krześle z zamkniętymi oczami, odpoczywając.
– Tato, możesz wrócić do wewnętrznego pokoju, by spać jeszcze chwilę, ja przygotuję obiad.
Oczy Tang Hao wciąż były zamknięte, gdy powiedział obojętnie.
– Ty też czujesz się bardzo rozczarowany? Ty także chcesz zostać Duchowym Mistrzem?
Tang San był nieco zaskoczony.
– To nie jest ważne, tato. Stanie się kowalem również jest dobre, to może nas wesprzeć. Obiecałeś, że nauczysz mnie jak wykuwać narzędzia rolnicze, prawda?
Tang Hao powoli otworzył swoje oczy. W centrum jego oczu Tang San widział wzburzone emocje. Bezwiednie prawa pięść Tang Hao była już mocno zaciśnięta i twarz, która już wydawała się szara i stara pokazywała ślad lodowatego chłodu.
– Duchowy Mistrz? Po co być Duchowym Mistrzem? Nie wspominając już o zwykłej Duszy, która jest marnotrastwem, nawet najzacieklejsza lub najsilniejsza Dusza, jaki jest z nich pożytek? Wciąż jest do niczego, to wszystko.
Tang Hao był wzburzony, całe jego ciało drży. Tang San widział w oczach ojca coś błyszczącego.
Przebiegając, Tang San chwycił pięść Tang Hao.
– Tato, nie bądź zły. Nie chcę być Duchowym Mistrzem. Zawsze będę ci towarzyszyć i robić dla ciebie jedzenie.
Biorąc głęboki oddech, wzburzenie Tang Hao zniknęło tak samo szybko jak się pojawiło. Uspokojony już zwrócił się do Tang Sana.
– Wezwij swoją Duszę i pozwól mi rzucić na nią okiem.
– Dobrze.
Tang San pokiwał głową, unosząc prawą dłoń. W jego ciele Technika Tajemniczych Niebios poruszyła się i w swojej świadomości poczuł dziwny, ciepły prąd przepełniony Zapisem Skarbów Tajemniczych Niebios. Jasnoniebieski blask pojawił się nad jego małą dłonią i natychmiast pojawiła się również mała, delikatna, niebieska trawa.
Wpatrując się oszołomiony w Błękitno-srebrną Trawę w dłoni Tang Sana, Tang Hao odczuwał roztargnienie przez długi czas, aż powoli doszedł do siebie. Z jasnymi oczami z trudem przełknął ślinę, gdy mamrotał niskim głosem.
– Błękitno-srebrna Trawa, to naprawdę jest Błękitno-srebrna Trawa. Dokładnie taka sama jak jej.
Nagle Tang Hao energicznie wstał i wyszedł do wewnętrznego pokoju. Ten nagły ruch spowodował, że prawie przewrócił się przed Tang Sanem. Dusza Błękitno-srebrnej Trawy w prawej dłoni rozpłynęła się sama.
– Tato.
Tang Hao machnął niecierpliwie dłonią.
– Nie przeszkadzaj mi. – mówiąc, przeszedł już przez zasłonę do wewnętrznego pokoju.
– Ale ja mam jeszcze jedną Wojenną Duszę.
Tang San dokładnie wiedział po dzisiejszym przebudzeniu Duszy, że jego sytuacja jest wyjątkowa. Nie zadał tego pytania Su Yun Tao ani Staremu Jackowi; mimo wszystko tych dwóch było tylko obcymi, nikim więcej.
---
【Sekta Tang Zapis Skarbów Tajemniczych Niebios zasady ogólne, punkt pierwszy: Nigdy nie mów osobie, której nie możesz całkowicie zaufać, jak wiele siły naprawdę posiadasz.】
---
Tang San całkowicie nauczył się Zapisu Skarbów Tajemniczych Niebios, wyrył je w swoim sercu i jeszcze bardziej bezwzględnie przestrzegał zasad ogólnych.
Kurtyna została gwałtownie odsunięta na bok i Tang Hao ponownie pojawił się w zewnętrznym pokoju, jego twarz pokazywała bardzo zszokowany wyraz. Jego oczy były czerwone, jakby płakał chwilę temu.
Tang San nic nie powiedział, tak jak przed chwilą uniósł prawą dłoń, tak teraz uniósł lewą dłoń. Zamiast niebieskiego światła tym razem pojawiło się słabe, czarne światło ze środka jego dłoni i w błysku skupiającego się światła można było zobaczyć dziwną rzecz w jego ręce.
To był całkowicie czarny młot. Rękojeść małego młota miała około pół chi długości z cylindryczną główką młota. Wygląda na mniejszą wersję młota kuźniczego, jednak czarna powierzchnia tego młota miała osobliwe światło, jak również na cylindrycznej główce widniał dekoracyjny wzór w kształcie okręgu.
T/N: Chi - jednostka miary w Chinach. Jeden chi wynosi ⅓ metra, czyli 33cm. Pół chi to 16,5cm.
Z jakiegoś powodu w momencie gdy młot pojawił się w dłoni Tang Sana, całe powietrze w pokoju wydawało się nieco cięższe. Dodatkowo jakby nie mógł wytrzymać ciężaru tego małego młotka, Tang San mógł go tylko trzymać, powoli opuszczając rękę. Jego twarz stała się już nieco blada.
W przeciwieństwie do Błękitno-srebrnej Trawy, która zdawała się nie wyczerpywać Techniki Tajemniczych Niebios, kiedy pojawił się ten mały czarny młot, praktycznie zassał wewnętrzną siłę Tang Sana. Także mógł tylko z trudem trzymać rękojeść młota. Mimo że młot wydaje się bardzo mały, w rzeczywistości jego masa przewyższała masę młota w ich kuźni.
– To… To jest…
Tang Hao był niecały krok od Tang Sana, chwycił mały młot w dłonie, by zbliżyć go do swojej twarzy. Ręce Tang Hao miały wielką siłę, przynajmniej Tang San nie czuł już tak wielkiego obciążenia wywieranego na jego ręce.
W chwili gdy Tang Hao złapał go za rękę, pojawiło się miłe uczucie, jakby ciepła krew płynęła w jego żyłach. To sprawiło, że część serca Tang Sana czuła się komfortowo i spokojnie.
– Tato, coś się stało?
Patrząc na mały czarny młot, wzburzenie, które wcześniej zniknęło z oczu Tang Hao, pojawiło się tam na nowo.
– Podwójne Dusze. To istotnie są dwie Dusze. Syn, mój syn.
Nagle Tang Hao rozłożył swoje silne ramiona i mocno przytulił Tang Sana do siebie.
Klatka piersiowa Tang Hao była bardzo szeroka. Być może z powodu jego długiej pracy jako kowala, mimo że na powierzchni wyglądał bardzo niemrawo, mięśnie na jego ciele z pewnością nie osłabły przez lata i bycie w jego ramionach było bardzo ciepłe. Ten rodzaj ojcowskiej miłości przyniósł poczucie bezpieczeństwa, które było niezastąpione.
– Tato. – Tang San stał bardzo oszołomiony. Od kiedy pamiętał to był pierwszy raz, gdy Tang Hao przytulił go w ten sposób.
Wygląda na to, że młot w jego dłoni stawał się coraz cięższy i cięższy. Mimo że Tang San bardzo polubił ciepło ojcowskiej miłości jeszcze bardziej nie chciał, by młot wyślizgnął mu się z dłoni i uderzył jego ojca.
– Tato, nie mogę go utrzymać. – Tang San z trudem wypowiedział te słowa.
Tang Hao rozluźnił swoje ramiona.
– Schowaj go.
Rozpraszając się w czarnym świetle, ciężar zniknął. Tang San czuł się dziwnie; ten młot niewątpliwie nie był zwyczajny, użył nawet swojej wewnętrznej siły z Techniki Tajemniczych Niebios, więc dlaczego wciąż nie mógł go unieść? Co jeszcze zaskoczyło go po przywołaniu tego małego młota, to fakt, że jego wewnętrzna energia została prawie całkowicie wyczerpana.
Część 3
Tang San nigdy nie widział, by jego ojciec ukazywał tak wiele emocji. Wszelkiego rodzaju skomplikowane emocje pojawiły się na twarzy Tang Hao i po długim czasie dopiero mógł powoli mówić.
– Pamiętaj, w przyszłości musisz używać młota w swojej lewej dłoni, by dobrze chronić trawę w twojej prawej dłoni. Zawsze.
Tang San pokiwał głową bez zrozumienia powodu. Tang Hao podniósł się, idąc od razu do wewnętrznego pokoju.
Podczas przygotowywania obiadu w południe, Tang San zastanawiał się jednocześnie, jak zetknął się ze światem dusz. Podwójne Dusze, widocznie niewielu jemu podobnych istniało w tym świecie. Inaczej jego ojciec nie byłby tak zszokowany. Wygląda na to, że dusza młota bardzo go poruszyła.
Co do tego, co powiedział, niemniej jednak ważne było również to, że w jego przypadku dusze były połączone z techniką Tajemniczych Niebios, ponieważ ten pierścień duszy był kluczem do jego niezdolności do przebicia się przez barierę Tajemniczych Niebios. Nieważne jak, będzie musiał wymyślić sposób, by zdobyć duchowy pierścień i przetestować go.
W trakcie obiadu Tang Hao wydawał się bardzo milczący, jego apetyt również wydawał się znacznie mniejszy, niż wcześniej. Jego wzrok często padał na Tang Sana, wyglądał jakby się wahał.
Skończywszy obiad, Tang San jak zwykle przygotował się do posprzątania naczyń, ale Tang Hao poprosił go, by przestał.
– Poczekaj chwilę zanim zaczniesz sprzątać, dobrze? Mały Sanie, pytam cię, chcesz zostać Duchowym Mistrzem?
Tang San był przez chwilę oszołomiony, patrząc w kierunku Tang Hao i nie chcąc oszukać ojca. Zawahał się przez chwilę i w końcu skinął głową.
Tang Hao westchnął, jego twarz wydawała się jeszcze starsza.
– Więc wybrałeś już swoją ścieżkę.
Wypowiedział tylko to jedno zdanie, po czym wrócił do swojego pokoju.
Tang San zauważył, że kiedy Tang Hao westchnął, czuł się rozczarowany, ale mimo to jego wyraz twarzy był bardziej zadowolony. Zrozumiał, że w sercu jego ojca było ukrytych wiele rzeczy.
Po umyciu wszystkich naczyń Tang San wrócił do swojego pokoju i kontynuował swoją pracę. Wraz ze zderzeniem kutego młota i kawałka żelaza rozległo się brzęczenie. Chociaż nie wiedział w jakim czasie ten kawałek surówki żelaza może osiągnąć rozmiar pięści, którego żądał Tang Hao, ale ten rodzaj kucia miał niemałą korzyść w polepszaniu jego techniki Tajemniczych Niebios, a jeśli chodzi o jego trening fizyczny, wynik był całkiem niezły. Tang San już zaczął próbować w miarę możliwości wyczerpywać mniej wewnętrznej siły Tajemniczych Niebios, dzierżąc żelazny młot. W ten sposób mógł jeszcze wydłużyć czas, w którym machał młotem.
Do południa uderzył kolejne trzysta razy, dostrzegając, że od czasu do czasu z kawałka żelaza odskakiwało kilka drobin nieczystości. Podnosząc kurtynę w wejściu, Tang Hao wszedł do pomieszczenia. Najwyraźniej tego popołudnia nie wykuł żadnych narzędzi rolniczych, przynajmniej Tang San nie słyszał znajomych dźwięków kucia.
– Tato.
Tang San spojrzał w kierunku swojego ojca, zatrzymując ruch dłoni z młotem i opuszczając go.
Tang Hao skinął na niego, by kontynuował, podchodząc blisko, by spokojnie stanąć z boku. Nic nie powiedział, tylko przyglądał mu się.
Tang San więc kontynuował. Do tej pory jego ubrania zdąrzyły przesiąknąć potem. Z jego obecnym poziomem wewnętrzej siły, nadal nie mógł przystosować się do temperatury, nie mówiąc już o ciężkiej pracy fizycznej.
Dang. Dang. Dang. Dang. Dang… Nieustannie rozbrzmiewało brzęczenie metalu uderzającego o metal. Małe ciało Tang Sana nie mogło być proporcjonalne, gdy trzymał w dłoniach żelazny młot, lecz za każdym razem gdy uderzał, działał z wielką mocą.
‘Wrodzona nadludzka siła i dodatkowo wrodzona pełna moc duchowa. Nic dziwnego, że jest w stanie tak wymachiwać żelaznym młotem, mimo swojego małego ciała.’ Tang Hao pomyślał w swoim sercu. Słowa Staruszka Jack’a mogą być prawdą, nie powinien pozwolić aby jego przygnębienie wpłynęło na rozwój tego dziecka i jego drogę od teraz, nawet jeśli odejdzie.
Patrząc na ociekającego potem Tang Sana, Tang Hao w końcu uznał determinację syna.
– Przerwij na chwilę. – Tang Hao zaczął mówić.
Tang San opuścił żelazny młot w swojej ręce, lekko dysząc, cicho pobudzając swoją technikę Tajemniczych Niebios w swoim ciele do wyrównania oddechu, celem zregenerowania jego fizycznej siły.
Tang Hao przeszedł przed Tang Sana, wziął żelazny młot w dłoń i spojrzał na palenisko, w którym kawałek żelaza jarzył się na czerwono.
– Uderzając jak teraz, nawet za rok ten kawałek żelaza nie stanie się wielkości pięści.
Tang San uniósł głowę, patrząc na swojego wysokiego i wielkiego ojca.
– Więc jak powinienem to zrobić?
Tang Hao powiedział obojętnie.
– Powiedz mi, kiedy unosisz młot, by nim uderzyć, z której części ciała pochodzi siła?
Tang San zastanowił się, po czym powiedział.
– To powinna być talia, racja? Od talii do pleców, a następnie wzdłuż ramienia, by unieść młot?
Tang Hao ani nie potwierdził ani nie zaprzeczył słowom Tang Sana, lecz zapytał ponownie.
– Która część ludzkiego ciała poza mózgiem jest najważniejsza?
– Serce. – Tang San odpowiedział bez najmniejszego wahania. Serce i mózg, oba mogą spowodować natychmiastową śmierć. Podczas gdy mózg ma ochronę w postaci czaszki, serce ma tylko skórę i mięśnie, nic więcej. Jako uczeń sekty Tang miał bardzo szczegółową wiedzę o ludzkim ciele, a użycie ukrytej broni do przebicia serca wroga było najszybszą i najskuteczniejszą metodą spowodowania śmierci.
Tang Hao zatrzymał się na chwilę, po czym znów zapytał.
– Więc powiedz mi ile serc ma jeden człowiek?
– Co? – zaskoczony Tang San spojrzał na ojca, będąc zagubionym. Ile serc ma jeden człowiek?
– Odpowiedz mi. – Tang Hao spojrzał na niego chłodno. Jego sylwetka wydzielała presję, przez którą Tang San nie mógł złapać oddechu.
– Jedno.
– Nie, mylisz się. Zapamiętaj, człowiek ma trzy serca, nie jedno. – Tang Hao pokręcił głową, mówiąc.
– Trzy? – Tang San patrzył na Tang Hao oniemiały, nie rozumiejąc o czym on mówi.
Tang Hao zmienił uchwyt na młocie i używając rączki, szturchnął obie łydki Tang Sana.
– Tutaj. Innymi słowy łydki ludzi są drugim i trzecim sercem. Jeśli ktoś chce wydobyć całą swoją fizyczną siłę, musi użyć swoich wszystkich trzech serc jednocześnie, by uzyskać odpowiedni wynik. Dlatego siła zdecydowanie nie wypływa z dolnej części pleców. Trzy serca to właściwy punkt wyjścia. Kiedy serce w twojej klatce piersiowej bije szybko, siła pochodzi z obu łydek. Kieruje się w górę, docierając do ud, przechodząc przez talię, plecy, ramię i wreszcie zostaje uwolniona. Oto jak wydobyć całą siłę do uderzenia. Serca dają siłę, talia to oś. Obserwuj.
Część 4
Tang Hao uniósł młot w dłoni, sprawiając, że Tang San cofnął się o kilka kroków. W tym samym czasie młot w jego dłoni już zmienił kierunek i z głębokim, głośnym okrzykiem jego ciało obróciło się wpół. Obie nogi mocno przylegały do podłogi, łydki odsłonięte przez poszarpane nogawki momentalnie spięły się; cały Tang Hao wyglądał, jak dziki tygrys gotowy do skoku. Nogi emanujące siłą, skręcona talia i młot, który był już niewidoczny został opuszczony. Młot z brzękiem ciężko opadł na rozgrzany do czerwoności kawałek surówki.
Tang San całkowicie mógł poczuć, że tylko jedna osoba emanuje tą siłą fizyczną. Tang Hao nie używał wewnętrznej siły i co więcej nie uwolnił żadnej duchowej mocy. To była wyłącznie siła ludzkiego ciała i ten kawałek rozgrzanego żelaza nadal całkowicie ugiął się w prawie jednej trzeciej. Po uderzeniu deformacja była bardzo wyraźna.
– Siła pochodzi z dolnej partii nóg. Kontrolowanie siły ciała jest ważne, aby z powodzeniem połączyć ją z obu nóg w całość, by następnie wydobyć ją z ciała. – Tang Hao przekazał żelazny młot w ręce Tang Sana. – Teraz twoja kolej.
– Dobrze.
Tang San nie sądził, że kucie ma również taką metodę uderzania. Ta prosta metoda emitowania siły mogła być użyta nie tylko do kucia, powinno też być możliwe użycie jej w technikach Sekty Tang.
Obie ręce trzymały rękojeść młota, naśladując postawę Tang Hao sprzed chwili. Oczy Tang Sana były mocno utkwione w rozgrzanym do czerwoności kawałku żelaza. Umiejętność Tajemniczego Nieba powoli działała głęboko w jego łydkach, obie stopy mocno przylegały do podłogi.
Tang San zawołał głośno, siła fizyczna wraz z jego umiejętnością Tajemniczego Nieba szła w górę od łydek, rozprzestrzeniała się w mgnieniu oka na talię, przez plecy na oba ramiona i dalej w ręce. Wyraźnie czuł jakby jego siła stała się potężniejsza, niż kiedykolwiek wcześniej, zaczynając od dolnych partii nóg, szła wybuchowo w górę aż do ramion kołyszących żelaznym młotem, a jego ciało pozornie chciało uciec od tego wielkiego ciężaru.
Dang~ Żelazny młot trafił dokładnie w bryłę żelaza, dając głośny dźwięk.
Tang San używał całego ciała do używania młota, więc jego stopy oderwały się od podłogi i zatoczył się krok do przodu. Żelazny młot odbił się od bryły i chociaż miał Tajemnicze Jadeitowe Dłonie, jego dłonie z pewnością nie miały żadnych problemów, ale obie ręce przeszło mrowienie po odbiciu. Na szczęście umiejętność Tajemniczych Niebios zadziałała natychmiast i uczucie mrowienia stopniowo zanikało.
Rezultat był oczywisty, nawet pomimo wieku Tang Sana. Nawet dodając umiejętność Tajemniczych Niebios, choć wynik był oczywiście gorszy od Tang Hao, to w porównaniu z jego poprzednimi uderzeniami efekt był o wiele lepszy, niż gdyby poprzednimi uderzył dziesięć razy.
Widząc ruch Tang Sana, Tang Hao nie pochwalił go, ale w jego oczach błysnął ślad zaskoczenia. Działania Tang Sana wykraczały wyraźnie poza to, czego oczekiwał. Tang Hao nie spodziewał się, że Tang San rzeczywiście opanuje tą metodę emitowania siły w tak krótkim czasie.
Nie wiedział również, że Tang San przez cały czas starannie kultywował sztuki walki Sekty Tang. Nie tylko posiadał podstawę umiejętności Tajemniczego Nieba, ale Kontrolującego Żurawia Łapiącego Smoka, Krępujący Szlak Cienistego Ducha i dodatkowo Tajemnicze Jadeitowe Dłonie, dzięki czemu jego zdolność koordynacji znacznie przewyższa poziom u jego rówieśników. Ponieważ nie brakowało mu zrozumienia jego własnego ciała, ta technika emitowania siły była naturalnie łatwa do uchwycenia. Oczywiście ponieważ to był pierwszy raz, jego władanie nadal było niewprawne.
– Tato, czy zrobiłem to dobrze?
Tang Hao powoli skinął głową.
– Rozumiesz wpływ serca? Ludzie najbardziej angażują mięśnie łydek, więc łydki są źródłem wszelkiej siły. Dobrze wykorzystaj siłę nóg, zbierając ją, aby znacznie zwiększyć efekt.
Mówiąc, Tang Hao podszedł do miecha i usiadł, a spod miechu wyciągnął coś podłużnego zrobionego z surówki żelaza, przedmioty przypominały dwa pedały miechu. Tang Hao trzymał je, by połączyły się pod miechami i obiema rękami zaciągnął miech.
– Podczas kucia szczególnie istotny jest wpływ miechów. Całkowicie rozgrzany metal można jeszcze lepiej wykuć, a to może sprawić, że jego wytrzymałość stanie się jeszcze większa. Każdy blok metalu, nawet ten najbardziej zanieczyszczony, ma również swoją własną duszę. Jeśli temperatura nie jest odpowiednia i podczas kucia użyjesz za dużo siły fizycznej, metal pęknie. W ten sposób nawet stopiony i przekuty kawałek metalu jest tylko odpadem. Dlatego gdy wykorzystujesz całą swoją siłę, by uderzać w żelazo, musisz utrzymywać odpowiednio jego temperaturę. Pompowanie miechów również wykorzystuje siłę twoich nóg. Nie tylko możesz zachować trochę siły fizycznej, możesz osiągnąć najwyższą temperaturę, używając miecha.
Obie stopy nacisnęły na pedały i nagle uwolnił swoją siłę. Zaczynając od nóg, całe jego ciało gwałtownie odskoczyło, obie ręce w naturalny sposób napędzały miech do otwarcia, nogi prostują się i zginają, ponownie przywracając uchwyt. Pomiędzy otwarciem, a powrotem miech działał z pełną mocą. Ruchy Tang Hao z pewnością nie wydawały się szybkie, ale za każdym razem używał miechów do maksimum. Mięśnie łydek rozluźniły się i gdy jego ciało nabrało szczególnego rytmu z miechami, płomienie nagle wystrzeliły ze środka pieca, żelazo natychmiast zapłonęło czerwienią.
– Teraz ty ciągnij miechy zgodnie z moimi ruchami. – Tang Hao oddał swoje miejsce Tang Sanowi.
Wcześniejsze doświadczenie z kowalskim młotem i uważna obserwacja sprawiły, że bardzo szybko zrozumiał metodę pracy z miechem. Tang San usiadł na miejscu Tang Hao i zaczął wykonywać zadanie, chociaż nadal jego płynność ruchów była nieco nierówna. Ale zauważył, że za każdym razem gdy uwalnia siłę, pochodzi ona z łydek. Oczywiście, jak powiedział Tang Hao nie tylko zaoszczędził dużo fizycznej siły, ale również wynik był nieporównywalnie lepszy do wcześniejszego.
Tang Hao trzymał młot Tang Sana i powiedział chłodno.
– Użycie całej siły w posługiwaniu się młotem w celu wykucia może w pełni wykorzystać siłę fizyczną. Ale równie dobrze, wraz z opadaniem młotka, siła odbicia może bardzo cię obciążyć. W przypadku braku odpowiedniej metody prowadzenia łatwo się zranić, a także może spowodować marnowanie części siły fizycznej oraz niezdolność do działania na metal. Idąc za moim ruchem, musisz uważnie mnie obserwować. To jest klucz do tego, czy możesz w krótkim czasie ubić tę bryłę surówki na wielkość pięści.
Wziąwszy głęboki wdech, oczy Tang Hao skupiły się. Po pracy Tang Sana nad miechem cała żelazna bryła już paliła się intensywną czerwienią. Płonące płomienie skakały, powodując, że wnętrze pokoju stało się niezwykle gorące.
Część 5
Gdy Tang Hao się poruszył, jego ruchy nie wydawały się różnić od poprzednich. Od nogi do talii, od talii do pleców, od pleców do ramion, a żelazny młot uderzał w żelazny kawałek z brzęczącym dźwiękiem.
W chwili, gdy żelazny młot odbił się z powodu siły reakcji, Tang Hao gwałtownie wykonał obrót, a dolne części nóg emitowały energię, jak poprzednio. Odbicie młota już wzrosło, zatoczył nim okrąg nad głową, wywołując ostry dźwięk powietrza i ponownie rozległ się głośny dźwięk, gdy uderzył w kawałek żelaza. Nie tylko prędkość tego uderzenia była niezwykła, ale także siła fizyczna była większa w porównaniu do pierwszego.
Żelazny młot odbił się wysoko, a ruch Tang Hao wraz z wielkością wzniesienia młota pozornie osiągnął rodzaj doskonałej harmonii. Nie wcześnie, nie późno, w ułamku sekundy żelazny młot osiągnął szczyt. Jego ciało zatoczyło żelaznym młotem pełny okrąg, aby ponownie uderzyć.
Oczy Tang Sana zabłysły. Była to bez wątpienia metoda wykorzystania siły, wykorzystująca siłę odbicia powstającą w wyniku uderzenia młotka o metal i przekształcająca ją w siłę skierowaną w dół. Ruch był doskonale skoordynowany, aby w jak największym stopniu uniknąć obrażeń spowodowanych siłą odbicia i zamiast tego przekształcić tę siłę fizyczną, aby szczególnie zwiększyć trafienie. Począwszy od drugiego uderzenia siła fizyczna każdego uderzenia przewyższała pełną siłę Tang Hao, ale nadal była pod jego kontrolą.
Tang Hao poruszał się coraz szybciej, młot kuźniczy uderzał w kawałek żelaza niczym gwałtowna burza, który nieustannie deformował się pod wpływem uderzeń młota. To było szokujące; precyzja uderzeń Tang Hao była nierealna. Za każdym razem, gdy kawałek żelaza został uderzony, jego grubość zmniejszała się o połowę, a kiedy zaczynała się spłaszczać, młot kuźniczy w jego dłoni natychmiast uderzał w krawędź, powodując jego przewrócenie. W ten sposób kawałek żelaza równomiernie wytrzymywał uderzenia młotka, a nie został po prostu ubity w żelazny placek.
W mgnieniu oka młot uderzył 36 razy, a obie ręce Tang Hao sprawiły, że żelazny młot zakręcił się znów nad głową w trzech kółkach. Dopiero gdy siła młota została rozproszona odstawił go. Jego twarz nie była czerwona, oddech nie był ciężki, jakby poprzednia szalona burza ciosów w ogóle nie była przez niego wywołana.
Na całym kawałku żelaza, już po 36 uderzeniach w małe kółko, gołym okiem właściwie już trudno było dostrzec jakiekolwiek zanieczyszczenia.
To właśnie było prawdziwe mistrzostwo kowala, piękna metoda młota.
– Rozumiesz? – Tang Hao spojrzał na Tang Sana, który nieustannie pompował miechem.
Tang San pomyślał, po czym powiedział.
– Użyj siły, rozumiem zasadę. Tyle, że wydaje się, że to wcale nie jest takie proste.
– Jeśli chcesz osiągnąć mój poziom, jest tylko jeden sposób; umiejętności pochodzą z praktyki. Co więcej, musisz pamiętać, że jeśli uderzasz w kawałek zwykłego metalu, to wtedy gdy jest on najbardziej nieczysty, istnieje największe prawdopodobieństwo, że się rozpadnie. W tym czasie, kiedy go uderzasz, siła fizyczna musi być mniejsza, a w miarę stopniowego zmniejszania się zanieczyszczeń, twoja siła fizyczna może zacząć stopniowo wzrastać, aby utrzymać efekt uderzeń. Ten sposób dynamicznej kontroli jest kluczowy. Powoli ćwicz sam dobrze. Nie zwiększaj na ślepo siły i szybkości, dokładność jest równie ważna. Musisz przynajmniej zrozumieć, jak młot opada. Jeśli nie możesz uderzyć w dowolne miejsce, jaki jest pożytek z większej siły fizycznej? – Tang Hao powiedział obojętnie.
Gdy ciężar młotka wrócił do rąk Tang Sana, Tang Hao odwrócił się i wyszedł.
Ojciec nie cofnął słowa, naprawdę nauczył swoich metod kucia, a także z ojcem, który przedstawił swój punkt widzenia na te sprawy. Każdy zawód ma swoje głębokie tajemnice, nie wszystkie są takie proste.
Przez następne pół miesiąca Tang San codziennie ćwiczył metodę kucia młotkiem, której nauczył go Tang Hao. Pomimo posiadania Kontrolującego Żurawia Łapiącego Smoka, który pomagał mu kontrolować siłę i Fioletowego Oka Demona, które określało pozycję uderzeń młota ta metoda kucia była nadal trudniejsza do opanowania, niż mógł sobie wyobrazić.
Ponieważ uderzał z całej siły, użycie pełnej siły było samo w sobie bardzo trudne do kontrolowania. Czerpanie siły z odbicia i ponowne kontrolowanie równowagi ciała w celu odpowiedniego ustawienia uderzenia młotkiem było niezwykle trudne. Wraz ze wzrostem liczby uderzeń wymagana kontrola siły nieco wzrosła, a nieustanny obrót ciała mógł nie tylko powodować zawroty głowy, ale jednocześnie siła każdego opadającego uderzenia stawała się jeszcze trudniejsza do kontrolowania.
Na szczęście już dawno uderzał w ten kawałek żelaza, więc zanieczyszczeń było już bardzo mało i nie było łatwo go rozbić. Inaczej nie byłby w stanie zapanować nad ciężarem tego młotka kuźniczego i prawdopodobnie już by go rozbił na kawałki.
Jednak w środku tego kursu praktycznego użycie przez Tang Sana umiejętności Tajemniczego Nieba, a także kontrolowanie Żurawia Łapiącego Smoka i Tajemnicze Jadeitowe Dłonie z koordynacją Fioletowego Oka Demona, wszystko to postępowało niezauważone.
Od pierwszego dnia, kiedy był w stanie zamachnąć się tylko dwa razy, zanim zaczął zmieniać pozycję aż do dzisiaj, pół miesiąca później, potrafił już bez przerwy machać 7 razy, celnie uderzając w żelazny kawał bez błędu. Poprawa była niezwykle wyraźna. W tym samym czasie kawałek żelaza pod jego pełnym uderzeniem stawał się coraz mniejszy; każdy dzień przynosił rezultaty.
Oczywiście miało to również nierozerwalny związek z metodą wytwarzania siły w dolnej części nogi. Dzięki tego rodzaju metodzie generowania siły, mógłby znacznie zmniejszyć użycie umiejętności Tajemniczego Nieba, dzięki czemu Tang San miał jeszcze więcej czasu na pompowanie miechów i kucie.
Pierwotnie jego ojciec machnął młotkiem 36 razy, ale okazało się, że miał nadwyżkę energii. On sam potrafił zamachnąć się tylko 7 razy; nie wiedział, kiedy osiągnie poziom ojca. Za każdym razem gdy Tang San o tym myślał, od razu miał dodatkową motywację do ćwiczeń.
Obecnie, jakby zapomniał o duchach i pierścieniach duchów, kultywując Fioletowe Oko Demona na szczycie góry wczesnym rankiem głęboko zastanawiał się także nad problemem machania młotem.
Trzy miesiące minęły bardzo szybko i gdy Tang San mógł już 13 razy machać młotem, Tang Hao zaczął go uczyć, jak wykuwać narzędzia. Metoda nauczania Tang Hao była bardzo bezpośrednia; dokładnie tak, jak poprzednio, zrobił to raz, a potem pozwolił Tang Sanowi zrobić to ponownie i dopóki widział, że opanował pewne podstawy nie przeszkadzał w jego praktyce, ponieważ nigdy nie miał wielu słów do powiedzenia w kierowaniu. Tylko w kluczowych momentach powiedział kilka słów.
Właśnie dlatego za każdym razem, gdy Tang Hao dawał wskazówki, Tang San pamiętał to tym wyraźniej.
← Poprzedni
Następny →