niedziela, 23 marca 2025

Soul Land - Rozdział 12.4

Rozdział 12.4 - Siejąca Zamęt Metoda Młota Wiatru (4)


Tłumacz: gerasik19999

Korekta: Seft-chan


W oczach pozostałych uczniów widać było zazdrość. Oczywiście, była to tylko zazdrość, nic więcej. Scena siły Tang Sana, gdy pokonał Xiao Chen Yu zakorzeniła się głęboko w ich umysłach. Zwłaszcza Wang Sheng mocno go podziwiał. Doszedł do wniosku, że nawet po zdobyciu pierścienia może nie wygrać.

– Co dobrego jest w zostaniu Duchowym Mistrzem, czy to nie jest tylko pusty tytuł? – zapytała zaciekawiona Xiao Wu.

– Są pewne profity, w przyszłości będę mógł jeść dobre rzeczy. Mistrzowie otrzymują jedną złotą monetę na miesiąc. – Tang San powiedział po tym jak zachichotał na jej pytanie.

– Jedna złota moneta, tak dużo?

Xiao Wu już rozumiała wagę pieniądza, mimo że Xiao Chen Yu już powiedział, że w przyszłości ich wydatki jedzeniowe będzie pokrywać sam, lepiej było mieć pieniądze przy sobie, niż polegać na innych.

Mówiąc, Xiao Wu wyskoczyła z łóżka i pobiegła podekscytowana.

– Xiao Wu, dokąd ty się wybierasz?

– Idę zarejestrować się w Sali Duchów, za złotą monetę można kupić tak wiele pysznych rzeczy!

– W takim razie nie musisz się z tym spieszyć.

– Jak mogę nie iść teraz? Zapomniałeś, że jest koniec miesiąca? Jeśli pójdę teraz, to wliczając następny, może dostanę dwie złote duchowe monety.

– Ale mogłabyś przynajmniej założyć buty, przed wyjściem!

– Ech?

Xiao Wu ostatecznie i tak pobiegła do Sali Duchów. Tang San śmiał się z tego w duchu. Może dziadek Ma Xiu Nuo dojdzie do siebie z szoku. Mimo wszystko Xiao Wu była prawdziwym duchowym mistrzem duszy zwierzęcia. To musi być dużo lepsze, niż jego fałszywa pełna moc duchowa.

Skoro nie musiał już zajmować się pracą pracującego ucznia, myśli Tang Sana od razu wróciły do tego czystego i wyraźnego dźwięku bicia. Wcześniej w wiosce Staruszek Jack powiedział, że wpisowe do średniozaawansowanej akademii nie będzie małe. Musi też kupić wiele rzeczy do domu, a mniejsze sposobności na zarobek także będą dobre. To był też wymóg jego ojca. Dodatkowo tylko w kuźni będzie mógł bardziej się uzbroić. Z racji tego, że udało mu się zrobić strzałki własnoręcznie, Tang San odkrył, że gdy będzie wytwarzać ukryte bronie sam, jego zaznajomienie z nimi naturalnie wzrośnie.

– Tang San, przepraszam za to, co wtedy powiedziałem. Nie bierzesz tego jako potwarz, prawda?

Gdy Tang San był zamyślony, zbliżył się do niego Wang Sheng i powiedział ze szczerą miną.

Widząc prosty i szczery uśmiech Wang Shenga, Tang San pokręcił głową z lekkim uśmiechem.

– Jaką potwarz, już dawno zapomniałem. Wang Sheng, teraz muszę iść. Pewnie wrócę wieczorem.

– Idź, gratulacje zostania Duchowym Mistrzem. – Wang Sheng powiedział, kiwjąc głową.

– Już niedługo ty też dokonasz przeskoku. – Tang San odparł z lekkim uśmiechem.

Raz jeszcze opuszczając Akademię, Tang San czuł się lekko zmęczony. Po powrocie do Wielkiego Mistrza bez odpoczynku walczył z grupą Xiao Chen Yu. Mimo że jego Zdolność Tajemniczych Niebios była na drugim poziomie, uczucie zmęczenia nadal się pojawiało.

Jednak udanie się do kuźni było ważne. W najgorszym przypadku może zacząć pracować od jutra. Tym, co martwiło Tang Sana, najbardziej była sytuacja, gdy nie zostanie zaakceptowany jako mały kowal.

Docierając do kuźni, Tang San od razu wszedł do środka. Uderzenie gorąca natychmiast owiało jego twarz, każda kuźnia była taka. Jednak w kuźni w domu Tang Sana w tej brzydkiej chacie temperatura była dużo niższa, niż tutaj.

Gdy wszedł, zobaczył wielką salę. Po prawej stronie wisiały różne żelazne wyroby. Nie było tam tylko narzędzi farmerskich, ale także broń i pancerze. Ostatecznie mistrzowie duchowi stanowili w tym świecie jedynie niewielką mniejszość. A cena broni musiała być oczywiście znacznie wyższa od ceny narzędzi rolniczych.

Widząc te bronie, Tang San nie mógł powstrzymać się od przypomnienia sobie pracy, którą wykonywał w poprzednim życiu. W tamtym czasie sekta Tang produkowała ukrytą broń w formie mechanizmów, co można uznać za główne źródło dochodu sekty Tang. Sekta Tang miała mnóstwo zasad, mimo że handlowali ukrytą bronią typu mechanicznego na zewnątrz, sprzedawali tylko nietrujące i niektóre zwykłe towary. Naprawdę tajemnej wiedzy nie dało się wykraść. Mimo że tak było, w Jianghu wciąż brakowało ukrytej broni sekty Tang.

Gdyby na tym świecie założył także fabrykę broni, to jaki dochód mogłaby ona przynosić?

– Mały przyjacielu, po co tu przyszedłeś? Przecież po zakupy wołają dorosłych członków twojej rodziny. Szybko uciekaj, tu jest niebezpiecznie.

W samym środku głębokich myśli Tang Sana, głośny i wyraźny głos przerwał jego rozważania.

Spojrzał na muskularnego mężczyznę o nagiej klatce piersiowej patrzącego prosto na niego. Mężczyzna miał śniadą skórę na wydatnych mięśniach, wyglądając niezwykle solidnie. W ręku trzymał duży młot kowalski, a jego czoło było całkowicie pokryte potem.

– Witaj, wujku. Pomyślałem, że przyjdę i zapytam, czy są tu potrzebni praktykanci.

Młody, czysty i melodyjny głos Tang Sana był wyraźnie słyszalny przez wszystkich, mimo że w kuźni panował ogromny hałas od kucia stali i żelaza.

Większość kowali kończyła pracę z podniesionymi rękami i patrzyła na Tang Sana z uśmiechem wyrażającym raczej dobre intencje. Kowalstwo można uznać za najskromniejsze zajęcie. Wykonywali je głównie ludzie z ubogich rodzin, których utrzymanie opierało się na sile fizycznej i umiejętnościach rzemieślniczych. Mimo że wydawali się nieokrzesani, większość z nich była niezwykle dobra i uczciwa.

Wielki mężczyzna, który przemawiał wcześniej, zmierzył Tang Sana kilka razy w górę i w dół.

– Mały przyjacielu, nie rób tego. Szybko odejdź. Tu nie jest bezpiecznie. Czy Twój styl ubierania się przypomina wyglądem kowala? Co więcej, tutaj nie przyjmujemy tak małych osób. Prawdopodobnie nie będziesz w stanie podnieść młota kuźniczego. Haha.

Tang San zdał sobie sprawę, że nadal nosi swój czysty i schludny szkolny mundurek. Jak można było uznać go za kowala, nosząc coś takiego.

– Przepraszam, wujku, zaraz wrócę.

Skończywszy mówić, odwrócił się i wybiegł na zewnątrz.

Kuźnia znajdowała się bardzo blisko Akademii Nuoding. Kiedy Tang San powrócił, przebrał się już w swoje oryginalne ubranie, całe z dużymi łatami zakrywającymi małe łaty. Ten styl ubierania się, nawet jeśli spożywał setki posiłków, mówił sam za siebie.

Wchodząc, Tang San nie rozglądał się za kimś innym, znów szukał tego poprzedniego wujka.

– Wujku, widzisz, czy może teraz mogę być uznany za praktykanta?

Wielki facet spojrzał na Tang Sana, który miał na sobie setki szwów i na moment osłupiał.

– Mały przyjacielu, nie robisz sobie ze mnie żartów, prawda?

– Oczywiście, że nie. Wujku, sprawa wygląda tak. Jestem pracującym uczniem akademii Nuoding, każdego dnia mam wolny czas po południu, mój ojciec był wiejskim kowalem. Od małego uczyłem się kowalstwa pod okiem ojca i pomyślałem, że przyjdę tu do ciebie, żeby zarobić na jedzenie. – powiedział szczerze Tang San.

 

← Poprzedni

Następny →

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz