niedziela, 23 marca 2025

Genius Doctor: Black Belly Miss - Rozdział 66

Rozdział 66 - Książę Koronny (2)

 

Tłumacz: Seft-chan


Wyraz twarzy Mo Qian Yuana nagle się zmienił. Jego nieostre oczy natychmiast stały się ostre, kiedy zapanowała cisza, a powietrze stało się ciężkie. Wydawało się, że zmienił się w panterę, która czekała w ciemności gotowa rzucić się na swoją ofiarę.

– O czym ty mówisz? – w jego oczach pojawił się niebezpieczny błysk.

Jun Wu Xie od niechcenia pogłaskała futro małego, czarnego kota, nawet nie podnosząc wzroku i powiedziała lodowato.

– Niektórzy ludzie nie chcą, abyś nadal był Księciem Koronnym i mają nadzieję, że umrzesz przedwcześnie. Jeśli też myślisz w ten sam sposób i chcesz znaleźć wcześniejsze uwolnienie, po prostu uderz głową o kamienny stół, nie musisz marnować czasu innych.

Usta Mo Qian Yuana lekko drgnęły. Zawsze uważał, że była trochę oburzająca, ale teraz zdał sobie sprawę, że zupełnie jej nie docenił po tym, jak sam doświadczył jej trującego języka.

Ta mała dziewczynka, czy nie potrafiła mówić poprawnie? Czy musiała to powiedzieć w taki sposób?

– Tego rodzaju słowa nie mogą być powiedziane tak beztrosko. Po prostu będę udawał, że tego nie słyszałem. – potarł zmarszczone brwi.

– Beztroskie słowa? Cóż, skoro już to mówię, równie dobrze mogę kontynuować. Jeśli chcesz pomścić swoją matkę i rodzinę ze strony matki, musisz żyć i zachować pozycję Księcia Koronnego. – powoli podniosła oczy, które były wypełnione intensywnością, patrząc prosto na niego, co go zaskoczyło.

– Co wiesz? – jego oczy miały w sobie ślad paniki.

– Wiem, że jesteś tchórzem i śmieciem. – Jun Wu Xie uniosła brwi.

– Ty! – Mo Qian Yuan był wściekły.

Nie powinien był się teraz za nią wypowiadać!

– Jeśli nie chcesz być tak postrzegany, znajdź wszystkie środki i sposoby, aby przetrwać. Jeśli nie, po prostu podnieś ręce i poddaj się. – odparła.

Mo Qian Yuan odetchnął głęboko. Ta mała dziewczynka naprawdę wiedziała, gdzie dźgnąć, by bolało najbardziej! Ponieważ wcześniej pił wino, miał zawroty głowy, kiedy poczuł nagły przypływ gorąca do głowy. Wstał i rzucił dzban z winem na podłogę.

Rozpadł się na kawałki, a silny zapach wina przesiąknął okolicę.

– Myślisz, że tego chcę? Huh? Myślisz, że o to prosiłem? A co z tytułem następcy tronu? Ha! Nawet nic nie chcę! Moje życie, moja pozycja, to wszystko nie należy do mnie! Nawet mój własny ojciec chce mojej śmierci! Wszyscy myślą, że jestem niekompetentnym księciem! Kto jeszcze na tym świecie może mnie uratować? A co jeśli nie mam ochoty? Co mogę z tym zrobić? – krzyknął z przekrwionymi oczami, gdy wyjaśnił wszystko, co dręczyło go głęboko w środku. Wszystkie lata tłumionych emocji wyszły, jak wybuchająca wiosna. – Masz rację! Umrę wkrótce! Umrę! Co jeszcze mogę z tym zrobić? Jestem prawie martwy! Powiedz mi, co mogę zrobić?!!!

Jun Wu Xie spojrzała na niego zimno, gdy ciskał się dokoła i tarzał.

– Co jeśli nie musisz umierać?

– Co? – patrzył na nią szeroko otwartymi oczami.

Wyglądało to tak, jakby poraził go nagle piorun.

– Cóż, mówiąc dokładniej, nie tylko nie umierasz. Właściwie nie umrzesz w ciągu najbliższych kilku lat lub dziesięcioleci. – poprawiła swoje słowa.

– Ty… Ty… Co masz na myśli? – przełknął ślinę, gdy pytał nerwowo, nie śmiąc usłyszeć tego, czego pragnął najbardziej.

Jun Wu Xie nie zadała sobie trudu, by mu odpowiedzieć, gdy powiedziała zniecierpliwiona.

– Zostałeś otruty, prawda?

– Skąd wiedziałaś?

Kim była ta mała dziewczynka?! Był bardzo zaskoczony.

Zmarszczyła brwi. Naprawdę nie była zbyt dobra w wyjaśnianiu. Równie dobrze mogła poświęcić czas na udowodnienie tego.

– Czarnuś, trzymaj go. – powiedziała, gdy nagle wyrzuciła małego czarnego kotka, którego trzymała w ramionach.

W jasnym świetle księżyca mały czarny kot wielkości jej dłoni nagle się zmienił. Jego ciało urosło, w jednej chwili stał się ogromną i silną panterą, gdy rzucił się na Mo Qian Yuana.

Niczego niepodejrzewający Mo Qian Yuan, który stał tam przed chwilą, został przygwożdżony do ziemi przez ogromną, czarną panterę. Był przerażony, gdy patrzył z otwartymi ustami i oczami na czarną panterę na sobie, próbując przetrawić to, co się właśnie wydarzyło.
 

← Poprzedni

Następny →

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz