piątek, 10 maja 2024

Soul Land - Rozdział 9.2

Rozdział 9.2 - Pierwszy Pierścień Niebiesko-srebrnej Trawy (2)

Tłumacz: gerasik1999

Korekta: Seft-chan

 

To tak działa? Tang San chciał się zaśmiać, ale widząc gorzki wzrok mistrza, nie ośmielił się wydać dźwięku. Mógł sobie wyobrazić, że posiadanie ducha, który atakuje przez pierdzenie, wśród mistrzów było czymś zawstydzającym. Biorąc pod uwagę dumę mistrza, jak mógł czuć się z tym dobrze?

Nagle rozległy się szybkie dźwięki ze strony Luo San Pao. Gorycz w oczach mistrza zastąpił zimny błysk i szybko pociągnął Tang Sana za rękę.

Wszystko nagle ucichło, do uszu Tang Sana dobiegł ledwo słyszalny szelest. Powietrze zaczęło nagle śmierdzieć, ale ten zapach nie był zbyt mocny. Czuć było słodkawy zapach, jakby herbaty.

Nos Tang Sana zmarszczył się i wykrzywił, podświadomie robiąc wydech.

– To trucizna.

Mistrz poruszył prawą ręką i teraz oba pierścienie przemieściły się, otaczając San Pao. Czujnie spoglądał w kierunku, skąd pochodził szelest.

– Dzisiejsza noc jest niespodziewanie tak niespokojna.

Szelest ustał. Tang San aktywował swoją Technikę Tajemniczych Niebios, rozszerzając Oko Demona do granic możliwości, patrząc w tamtym kierunku. Niewyraźnie zobaczył trójkątną zieloną głowę węża uniesioną wśród krzewów. Para rubinowych oczu patrzyła w ich kierunku. Może bojąc się efektu proszku, nie zbliżał się bardziej.

– Mistrzu, tam!

Tang San uniósł palec, pokazując miejsce, gdzie była głowa. Teraz Mistrz nie miał czasu zastanawiać się, dlaczego Tang San widzi miejsce, do którego jego własny wzrok jeszcze nie dotarł. Błyskawicznie wyciągnął flarę zza pasa, było to duchowe narzędzie i rzucił ją w tamtym kierunku.

Flara rozpaliła się w locie, przetoczyła i rozświetliła obszar. Tym razem mistrz też zobaczył wężową głowę i wciągnął powietrze.

– To wąż Datura, dlaczego tak dziki koleżka miałby pojawić się na obrzeżach lasu? Miejmy nadzieję, że ma 10 lat.

Jakby rozwścieczyła go flara, głowa węża uniosła się i zaczął syczeć na Luo San Pao. Proszek nadal go ograniczał i wąż nie poruszył się.

– Toksyna Węża Datura jest bardzo sprawna. Nie tylko ma efekt paraliżujący, ale dodatkowo uszkadza nerwy w ciele. To jeden z najstraszniejszych duchów z atrybutem trucizny. Jego ciało jest bardzo twarde, ciężko go zranić zwykłymi mieczami. Jego pysk i oczy to jedyne słabe punkty. Takie węże dobrze sprawdzają się ciągłej ochronie takich miejsc, dodatkowo jest bardzo szybki. Najbardziej przerażający jest jego agresywny charakter, przy spotkaniu z ludźmi prawie zawsze atakuje. Proszek nie zatrzyma go na długo, czeka na szansę. – Mistrz powiedział cicho.

Tang San nie poczuł strachu przez słowa mistrza. Przez swoje poprzednie życie w Ba-Shu, sekta Tang miała wiele węży, oczywiście nie było tam węży typu Datura. Jednak Tang Sanowi nie brakowało doświadczenia w radzeniu sobie z wężami. Od głowy widać było, że ten wąż jest jadowity, a po szerokości ciała widać, że słabością tego węża nie był jego ogon. Nie można było przewidzieć, w jaki sposób zaatakuje wąż z mocą duchową.

Mistrz pociągnął Tang Sana za siebie.

– Mały Sanie, teraz przedstawię ci zasadę. Wiele pierścieni wiele kości, strzela moc, pierścieni mniej kości mniej, weź nogi za pas i wiej! Pierścienie to pierścienie duchowe, kości odnoszą się do Duchowych Kości, to wyjaśnię ci później. Powiedzmy, że jeśli twoje kości i pierścienie przewyższają te przeciwnika, powinieneś wyprowadzić jeden potężny cios i zniszczyć przeciwnika. Jeśli masz mniej pierścieni i kości, niż przeciwnik, nie możesz się wahać i natychmiast uciekaj. Szacunek do samego siebie nigdy nie będzie ważniejszy, niż życie. Jeśli ten wąż ma 10 lat, możemy zaryzykować życiem i walczyć. Jeśli ma 100 lat, natychmiast uciekamy.

– Przebij wiatr, jak błyskawica, wstrząśnij niebem i rozerwij ziemię, Luo San Pao!

Po tych słowach Mistrz wydał San Pao rozkaz ataku.

Żółte pierścienie znów zamigotały, ciało San Pao zaczęło szybko nabrzmiewać. Mimo że zjadł rzodkiew po ataku na wilki, jego ciało nadal nie uzupełniło ubytku. Nadal zostały mu tylko dwa ataki.

Gdy rozległ się huk, pojawiła się też potężna fala uderzeniowa. Mimo że wąż był szybki, nawet gdyby chciał tego uniknąć, atak Luo San Pao był dystansowy i nie dałby rady.

Zobaczyli tylko, jak wielkie ciało węża odrywa się od ziemi i leci w dal.

– Szybko, biegnij!

Mistrz bez słowa zerknął na lecące ciało węża. Długość kultywacji była w tym przypadku proporcjonalna do długości ciała węża. Przed ewolucją w 1.000-letnią bestię, z każdy rok długość jego ciała rośnie o centymetr. Ciało tego gada miało wyraźnie ponad 3 metry. Należało powiedzieć, że jego kultywacja trwa już ponad 400 lat. Mistrz ani myślał, że z jego 29 poziomem może mierzyć się z taką bestią. Nie mówiąc już o sytuacji, gdzie jego własny duch nie jest potężny.

Rozległy się wściekłe dźwięki. Tang San został pociągnięty przez mistrza, by uciekać, obrócił głowę w jedną stronę, by spojrzeć. Fala uderzeniowa nie zraniła węża ani odrobinę, gdy miał uderzyć w ziemię, wygiął się i wyskoczył do przodu. Za każdym razem gdy jego ciało stykało się z ziemią, odbijało się od niej niczym sprężyna. Był niesamowicie szybki, ciągle zbliżał się w stronę mistrza.

Luo San Pao wcale nie był wolny, podążał blisko za mistrzem i Tang Sanem. W jego oczach widać już było panikę.

– Przebij wiatr, jak mgła, zahipnotyzuj w sen, Luo San Pao!

Mistrz krzyknął raz jeszcze, Luo San Pao raz jeszcze obrócił się i masa żółtego gazu wystrzeliła spomiędzy jego tłustych pośladków, rozchodząc się w powietrzu.

Dwa pierścienie mistrza mogą dać Luo San Pao dwie zdolności, jedną jest fala uderzeniowa, a drugą hipnoza. Teraz obie zostały wykorzystane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz