Tom 2 - Pierwszy Duchowy Pierścień
Rozdział 8 - Narzędzie Duchowe: Dwadzieścia Cztery Księżycowe Mosty
Tłumacz: gerasik1999
Korekta: Seft-chan
Część 1
– Nauczycielu, im dłuższy czas kultywacji duchowej bestii tym jest silniejsza i tym silniejszy jest duchowy pierścień. W jaki sposób objawia się to ulepszenie? – zapytał Tang San.
Na twarzy mistrza pojawił się ślad jego niezbyt ładnego uśmiechu.
– To bardzo dobrze postawione pytanie. Główną różnicą dla duchowego mistrza w kwestii bestii różnego poziomu i ich pierścieni jest to, jaki atrybut dodają mistrzowi duchowemu i w jakim stopniu mistrz jest w stanie wykorzystać sam pierścień. Dla przykładu jeśli weźmiemy pod uwagę ilościowy punkt widzenia, w przypadku twojej Niebiesko-srebrnej Trawy poprowadzonej w stronę systemu kontroli i zdobędziesz 10-letni pierścień, to natura kontroli twojej duszy zwiększy się o dziesięć. Jeśli będzie to 100-letni pierścień, natura kontroli zwiększy się o sto. I tak dalej. W związku z tym w każdym możliwym momencie duchowi mistrzowie ciągle starają się wzmacniać swojego ducha.
– Czy w takim razie silniejsze osoby nie zdobędą lepszych pierścieni? Ci szlachcice mogą polegać w pełni na sile swoich klanów, by te zdobywały dla nich potężniejsze pierścienie. – Tang San powiedział niepewnie.
W oczach Wielkiego Mistrza widać było błysk pochwały.
– Skoro do tego doszedłeś, znaczy, że ostrożnie się nad tym zastanawiałeś. Jednak sprawa nie jest tak prosta. Można powiedzieć, że wymagania pozwalające na dodanie pierścienia są bardzo ciężkie do spełnienia.
– Po pierwsze musisz osobiście zadać ostatni cios bestii, by otrzymać od niej duchowy pierścień. Duchowe pierścienie istnieją bardzo krótko; jeśli nie doda się ich w ciągu 2 godzin, stracą swój efekt.
– Po drugie duchowe bestie to bardzo dumne istoty. Nie każda bestia pozwoli się uwięzić. Jeśli przeciwnik zada jej poważne rany i będzie chciał ją pochwycić, bestia może zdecydować się na doprowadzenie do eksplozji swojej mocy, popełniając w ten sposób samobójstwo. To znacznie ogranicza rzeczy, o których mówiłeś. Nawet jeśli zaprosi się kogoś do wspólnego polowania na bestię, jeśli nie zada się ostatniego ciosu, bardzo trudno jest zdobyć duchowy pierścień.
– Oczywiście, wszystko ma wyjątki. Jak ludzka wiedza może równać się z bestiami? Najlepszą metodą polowania jest zorganizowanie grupy w miejscu, gdzie są bestie. Ten, kto zada ostatni cios, może zdobyć duchowy pierścień. W związku z tym to, co powiedziałeś o szlachcicach i osobach zdolnych zabijać bestie, robienie tego w ten sposób rzeczywiście zapewnia pewne korzyści.
– Jednak nawet jeśli ktoś łatwo może zdobywać pierścienie, wcale nie oznacza to, że będzie potężniejszy, niż zwykły duchowy mistrz. Nie są też w stanie stwierdzić czy atrybut bestii, którą spotkają, jest dla nich najbardziej odpowiedni. Poziom bestii jest ważny, ale to czy jest ona z tobą kompatybilna, jest równie kluczowe. Nawet lepszy pierścień, jeśli twój duch do niego nie pasuje, nie da lepszych efektów. Wręcz przeciwnie, może wpłynąć negatywnie. Każdy duchowy mistrz na kolejnych poziomach ma ograniczenia co do tego, jakie pierścienie może przyswoić.
– Dla przykładu, ty w tej chwili jesteś jedynie duchowym mędrcem na 10 poziomie. Z twoją obecną duchową mocą szczytem tego, co możesz przyswoić, jest pierścień duchowy 100-letniej bestii. Jeśli na darmo będziesz próbować przyswojenia pierścienia 1.000-letniej bestii, wynik będzie jeden; twoje ciało nie wytrzyma i zostanie zniszczone przez moc pierścienia. W czasie wchłaniania pierścienia żadna zewnętrzna siła nie może pomóc i możesz polegać tylko na sobie. Zastanów się; ci, którzy potrzebują pomocy w polowaniu na bestie, jaką siłą sami dysponują? Być może wchłonięcie takiego, który im pasuje i jest nadal w ramach ich możliwości, może przynieść niszczycielski cios. Tang San, musisz pamiętać, świat jest bezstronny. Chcąc coś osiągnąć, trzeba podjąć odpowiedni wysiłek. Bycie oportunistą to coś, czego imają się tylko przeciętne osoby. My, którzy poznajemy teorie duchowe, robimy to tylko po to, by w pewnym sensie ułatwić niektóre rzeczy duchowym mistrzom, po to by posiadając podobną moc do przeciwnika, mogli wykazać się większą mocą, rozumiesz?
Tang San szczerze skinął głową.
Przede wszystkim nigdy nie był oportunistą. Wykonanie jednego kroku za pomocą własnej siły i zostawienie jednego śladu postawionego w stronę określonego celu. Taki wysiłek był najbardziej opłacalny.
Wielki Mistrz nie spieszył się z wyprowadzeniem Tang Sana z miasta, zamiast tego skierował się do murów wewnętrznego pierścienia.
– Nauczycielu, czy nie wychodzimy poza mury?
– Aby polować na bestie, nadal musimy przygotować pewne rzeczy. W dodatku nie możemy iść pieszo. Podróż o długości 400 li nie jest długa, ale wykorzystanie czasu, jak najlepiej zawsze jest cenne. – powiedział Mistrz.
W miarę, jak słońce unosiło się ze wschodu, na ulicach Nuoding stopniowo pojawiało się coraz więcej osób. Dziś był jeden z tych rzadkich dni, gdy Tang San nie korzystał z poranka, by kultywować Fioletowe Oko Demona.
To, co mistrz miał na myśli poprzez przygotowania, w istocie nie było skomplikowane. Kupił dwie skórzane torby służące do przenoszenia wody pitnej. Każda z nich mogła pomieścić 5 litrów czystej wody. Kupił też trochę wędzonego mięsa, chleba i owoców. Powstały z tego dwa wielkie zawiniątka.
Do tej chwili Tang San rozumiał zakupy, ale mistrz kupił też rzeczy, których przeznaczenia nie rozumiał, a tych rzeczy było najwięcej ilościowo.
Całe 20 jinów białej rzodkwi, obecnym zadaniem Tang Sana było niesienie jej. Taki ciężar z jego punktu widzenia nie był niczym strasznym. Oczywiście biorąc pod uwagę dystans do pokonania, robiło się poważnie.
Na szczęście gdy przygotował wszystkie trzy rzeczy, mistrz przy wewnętrznym pierścieniu najął powóz. Dał woźnicy pięć srebrnych duchowych monet.
Jeżeli chodzi o walutę, na kontynencie prezentowało się to następująco, 1 złota duchowa moneta miała wartość 10 srebrnych, co było równe 100 miedzianym monetom. Jedna złota moneta wystarczyła na pokrycie wydatków trzyosobowej rodziny przez kilka miesięcy. To była też równowartość trzyletniej pracy Tang Sana w akademii.
Duchowy mistrz był uznawany za najbardziej lukratywne zajęcie na kontynencie, przychody były tego powodem. Nawet jeśli awansuje się jedynie z duchowego mędrca na duchowego mistrza, można cieszyć się miesięcznym dochodem w wysokości jednej złotej duchowej w ramach stypendium. To wystarczyło do życia normalnej osobie. Oczywiście tylko normalnym życiem, pogoń za luksusami nie była możliwa.
Jeśli mistrz kultywuje i osiąga kolejne poziomy, zwłaszcza w przypadku przeskoczenia z poziomu Wielkiego Mistrza do poziomu Duchowego Starszego, jeśli tylko zostaną zarejestrowani w Hali Dusz, mogą ubiegać się o tytuł szlachecki bezpośrednio od nacji. Stają się wtedy przedstawicielem niższej szlachty, baronem. Im wyższa rzeczywista siła, tym wyższy tytuł. Jeśli chodzi o przychody, te naturalnie rosną odpowiednio.
Część 2
Dla Tang Sana był to pierwszy raz, gdy podróżował powozem. Mimo że było dość wyboiście, to nowe odczucie wzbudzało w nim wiele zainteresowania. Często odsłaniał zasłonę, patrząc przez okno. Widział wiele bardzo żywych osób i masę różnych sklepów. Jeśli chodzi o świat zewnętrzny, w sercu mimowolnie pragnął go poznać. W tym życiu jego los nie będzie tak prosty, jak poprzednio. Nie wiedział, w jaki sposób później wejść w szeregi społeczeństwa.
– Mały Sanie, to dla ciebie.
Spokojny głos mistrza wybił go z jego toku rozmyślań. Gdy spojrzał na mistrza, zobaczył coś nieznanego. Mistrz trzymał w rękach pas, pas, który był bardzo ładny.
Cały pas był czarny, miał też białe paski. Tych pasków nie dało się zobaczyć bez dokładnego przyjrzenia się. Na całym pasie były równo rozłożone dwadzieścia cztery kawałki białego jadeitu. Każdy jadeit był rozmiaru paznokcia kciuka dorosłej osoby i był okrągły. Przez delikatny kolor i połysk wyglądał, jak rzadko spotykany jadeit.
– Dziękuję, Nauczycielu.
Tang San nie powstrzymał ręki i wyciągnął ją, by go przyjąć. To, co nazywane jest darem starszego, musi być przyjęte. Gdy był wcześniej w sekcie Tang, starsi przyjmujący uczniów później przekazywali dar. To, że mistrz podarował mu pas, powinno mieć podobne znaczenie.
– Ten pas był ze mną przez wiele lat. Był też przez wiele lat zaniedbywany. Mam nadzieję, że w przyszłości rozbłyśnie chwałą w twoich rękach. – powiedział Mistrz.
Jeśli chodziło o pas, Tang San od początku wiedział, że jest niezwykły. Były w nim niezliczone małe żyłki Qi, które krążyły. Te nitki Qi i sam pas tworzyły most, gdzie jadeity działały, jak stopnie.
– Trzydzieści lat temu, gdy go zdobyłem, nie wiedziałem, jak się nazywa. Jednak przez lata dowiedziałem się, że można go uznać za narzędzie duchowe pierwszej klasy. Działa jako magazyn. Musisz jedynie wlać w niego swoją duchową moc i każdy kamień udostępni więcej, niż 1 m³ miejsca. W ten sposób można wygodnie przechowywać rzeczy.
Duchowe narzędzia były dla Tang Sana zupełną nowością. Mimo że nie do końca wiedział, jak działają, wyjaśnienie mistrza wywołało u niego głębokie zastanowienie.
Dwadzieścia cztery kamienie, zapewniały dwadzieścia cztery metry sześcienne miejsca. Dla niego oznaczało to miejsce na dwadzieścia cztery nowe ukryte bronie. Oczy Tang Sana zabłysły i w jego sercu pragnienie rozwinięcia Techniki Tajemniczych Niebios sięgnęło nowych wyżyn. Pragnął być już teraz wystarczająco silny, by kultywować wszystkie możliwości wykorzystania ukrytych broni. Posiadając ten pas, nie będzie już musiał przejmować się przechowywaniem ukrytych broni.
Skoro Tang San nie zapytał, mistrz mówił dalej i wyjaśnił.
– Duchowe narzędzie, jak sama nazwa wskazuje to rzecz, która wymaga duchowej mocy do działania. Bardzo niewiele takich narzędzi przekazano ze starożytności i większość nie ma funkcji bojowych. Sami mistrzowie duchowi nie potrzebują broni, te narzędzia można uznać za relikty historii. Jeśli chodzi o to, skąd się wzięły albo jak się je wytwarza, tę wiedzę dawno zagubiono. Ten pas zdobyłem wraz z przyjaciółmi na jednej z wypraw. Został mi przydzielony jako nagroda. Dla mnie jego funkcja to nic specjalnego, później może ci się przydać. Racja, nadaj mu imię.
Patrząc na 24 jadeity, Tang San bez wahania pomyślał o słynnej nazwie ze swojego poprzedniego życia.
– Dwadzieścia Cztery Księżycowe Mosty. Tak, nazwę go w ten sposób.
Mistrz był w lekkim szoku, ale jego twarz pozostała stoicka, kiwając głową.
– To dobrze brzmiące imię. Nieco długie.
Tang San westchnął, można było to uznać za wspomnienie z wcześniejszego życia.
– Działa bardzo prosto, wlej w niego swoją duchową moc i wyczujesz istniejącą przestrzeń. Jeśli będziesz w stanie zareagować wystarczająco szybko, rzeczy z niego będą pojawiać się, jakby znikąd. Jednak aby kontrolować dobrze jego specjalną właściwość, potrzebujesz dużo więcej praktyki. To też twoja praca domowa na przyszłość. – powiedział Mistrz.
Tang San nie potrzebował argumentów, by wiedzieć, jak ważne jest ćwiczenie wyciągania rzeczy z Dwudziestu Czterech Księżycowych Mostów. Szybko skinął w odpowiedzi.
Z początku Tang San był niepewny, mistrz zabrał do lasu tyle rzeczy, jak będą przenoszone, gdy będą zajęci polowaniem? Teraz z obecnością tego pasa, ten problem sam się rozwiązał. Podczas podróży pod okiem mistrza ćwiczył wyciąganie rzeczy z tej przestrzeni. A rzeczami wykorzystywanymi do treningu były te białe rzodkwie…
Podróż przez 400 li długa czy nie, na pewno nie była krótka. Dopiero w południe drugiego dnia dotarli do celu. Las Łowów Duchowych.
Gdy Tang San wyszedł z powozu, zobaczył, że las ani trochę nie był taki, jak go sobie wyobrażał.
W myślach Tang Sana lasy pachniały naturą, były pełne drzew, odosobnione i spokojne. Powietrze powinno być świeże, nie powinno być śladów ludzkiej obecności. Jednak las przed nim przynajmniej na skraju przypominał bardziej rynek w Nuoding.
Na skraju lasu zbudowano duże domy, czy raczej sklepy. Słychać było wszelkiego rodzaju dźwięki i widać było prostą zrobioną przez człowieka ścieżkę, prowadzącą między sklepami. Wśród hałasu, Tang San mimowolnie zmarszczył brwi.
– Mam nakaz, rekrutuję na polowanie na bestię typu siłowego, nadal brakuje dwóch osób!
– Poluję na bestię typu szybkościowego, nakaz na siedem osób. Nagroda 10 złotych duchowych monet!
Podobne krzyki rozbrzmiewały jeden po drugim. Sklepy na skraju lasu oferowały głównie bronie, przedmioty obronne i wszelkiego typu zapasy jedzenia.
Mistrz zabrał Tang Sana do miejsca, które można było uznać za małomiasteczkowy rynek.
– Wiesz, dlaczego zrobiłem zakupy w mieście Nuoding? – zapytał Mistrz.
Tang San pokręcił głową.
Mistrz wskazał ceny na straganach i sklepach.
– Dlatego, że tutaj ceny będą przynajmniej dwukrotnie wyższe. Nie zastanawiasz się, jak skraj lasu może być tak jazgotliwy? To bardzo proste. Tam, gdzie są duchowe bestie, zawsze jest zysk. Zwłaszcza te specjalne lasy przynależne do nacji i służące do łapania bestii są tym bardziej właśnie takie. Duchowi mistrzowie to bogata grupa i jest aż nadto osób, które chcą uszczknąć dla siebie ich bogactwa.
– Mistrzu, o co chodzi z tymi osobami, które krzyczą ciągle o rekrutacji?
Część 3
– Duchowe bestie nie tak łatwo jest zabić. Silna bestia nawet nie kultywując przez więcej niż kilka lat, nadal ma dużą moc. To, co nazywa się grupowym polowaniem to sytuacja, gdzie grupa ludzi współpracuje ze sobą. Polują na potrzebne sobie rodzaje bestii i zdobywając odpowiedni pierścień. Mając pomoc innych, mogą zadać wymagany ostatni cios bestii samodzielnie. Na kontynencie to najlepsza i najbezpieczniejsza metoda polowania. Tylko, czy znalezienie grupy jest takie proste? – powiedział Mistrz.
Mówiąc, mistrz spojrzał na tych krzyczących duchowych mistrzów, w jego oczach widać było cień pogardy.
– Odpowiednia grupa do polowania musi składać się przynajmniej z pięciu części. Opierający się na systemie jedzenia duchowi mistrzowie narzędzi odpowiedzialni są za zapasy. Osoby używające systemu leczenia odpowiadają za przywracanie duchowej mocy i kondycję. Opierający się na szybkości bojowi duchowi mistrzowie odpowiadali za zwiad, bojowi mistrzowie oparci na systemie siły odpowiadają za blokowanie. Mistrzowie bojowi z systemem ataku odpowiadają za zniszczenie przeciwnika. Jeśli te pięć części składa się na grupę, można uznać ją za kompletną. Jednakże koordynacja nie powstaje w ciągu jednego czy dwóch dni. To wpływa na sam proces polowania i nabranie koordynacji wymaga przynajmniej kilku lat. Jeszcze większa uwaga należy się członkom grupy. Muszą ufać sobie wzajemnie. To zaufanie musi być absolutne, w przeciwnym razie gdy napotkają zagrożenie, zostaną bardzo szybko pokonani.
– Dlaczego zostaną pokonani? Przez niewystarczającą siłę? – Tang San zapytał zaskoczony.
– W przyszłości prawdopodobnie będziesz miał szansę na dołączenie do takiej grupy. Wybierając ją, nie możesz brać pod uwagę siły innych. Jedną z rzeczy, na które musisz zwrócić uwagę w przypadku wybierania grupy, jest to, byś mógł obrócić się do każdego z towarzyszy plecami. – Mistrz pokręcił głową, mówiąc chłodno.
Tang San nie do końca rozumiał, o co chodzi. Jednak mistrz nie wyjaśniał dłużej, zabierając go w głąb rynku.
Mimo że rynek był dość hałaśliwy, gdy tylko się oddalili, zobaczyli wielki las. Tang San mimowolnie był w szoku.
Drzewa wysokie, rozłożyste pokazujące swój wiek na peryferiach lasu, dalej wielki stalowy płot skierowany w stronę lasu, naszpikowany ostrymi kolcami. Płot mierzył ponad 10 metrów i wyglądał na bardzo mocny.
To nie koniec, za płotem setka żołnierzy patrolująca przy nim. Ci żołnierze mieli jednakowe pełne zbroje, a w rękach trzymali włócznie. Zdyscyplinowani zaprawieni w boju żołnierze stojący w równej formacji. To sprawiało, że wydawali się zabójczy.
– Nie każdy może wejść do lasu i polować. Tylko mistrzowie posiadający upoważnienie Duchowej Sali mogą wejść i polować. Mimo że są też tacy, którzy wchodzą bez niego, rzadko dobrze się to kończy. Ci żołnierze strzegą tylko peryferiów. W samym lesie są przedstawiciele Duchowej Sali i oni sprawdzają nakazy, nie bawiąc się w sentymenty. – powiedział cicho Mistrz.
– Nauczycielu, w takim razie ten Las należy do Hali Dusz, czy też do kraju? – zapytał Tang San.
Mistrz spojrzał chłodno i wykonał gest uciszający Tang Sana.
– Na zewnątrz nie zadawaj podobnych pytań. Jeśli chodzi o relacje Hali Dusz i Cesarstwa, opowiem ci o tym innym razem. Zdobycie nakazu nie jest trudne. Trzeba posiadać pozwolenie z Hali Dusz. To pozwolenie poświadcza, że rzeczywiście osiągnąłeś szczyt swojej mocy. Oraz że wymagasz pierścienia do dalszego rozwoju. Następnym wymaganiem jest posiadanie wsparcia przynajmniej trzech szlachciców.
Gdy mówił, w ręku mistrza pojawiła się mała płytka ze znakiem. Płytka była czarna, zrobiona z nieznanego materiału, na niej przedstawiono trzy symbole. Jednym był ostry miecz, skierowany w dół, obok był młot, a po drugiej stronie łeb bestii, której Tang San nigdy nie widział.
Mistrz zobaczył ciekawość w oczach Tang Sana i pokazał znak w dłoni.
– Zapamiętaj ten symbol, jest to charakterystyczny znak Duchowej Sali. Jest sześć różnych takich znaków. Rozpoznanie każdego ze znaków jest bardzo proste. Po prostu patrz na symbole. Na najniższych statusem znakach jest tylko miecz. To symbolizuje ducha Naczelnego Konsula świętej sali w Hali Dusz. Wyższego poziomu znaki mają obok miecza jeszcze młot. To symbolizuje ducha Wielkiego Starszego.
Wnioskowanie szło Tang Sanowi całkiem nieźle.
– Nauczycielu, te osoby powinny mieć bardzo wysoką pozycję w Hali Dusz, ale z tego co słyszałem wcześniej, duchy bestii są dużo potężniejsze, niż duchy narzędzi. Oba te duchy należy uznać za narzędzia, prawda?
Mistrz pogłaskał Tang Sana z uśmiechem.
– W przypadku ludzi, którzy twierdzą, że duchy bestii są silniejsze, niż duchy narzędzi, ewidentnie mają zbyt małą wiedzę na temat duchów. Siła ducha opiera się na dwóch rzeczach. Pierwszą jest to, ile mocy jest przelane w chwili przebudzenia. Drugie to siła zdobyta za pomocą metody kultywacji. Może przed 13 poziomem bestie ze względu, że wpływają bezpośrednio na właściciela, są nieco silniejsze. Jednakże na wyższych poziomach nie ma między nimi zbyt wielkich różnic. Siła opiera się na kultywacji osoby.
– Moja przepustka to przepustka trzeciego stopnia. Dzięki niej można wejść w zasadzie do każdego z lasów przynależnych do Cesarstwa Świętego Dou. W przeciwieństwie do poprzednich dwóch znaków, tego nie trzeba oddawać po zakończeniu polowania, ten należy do mnie do końca życia. Na tym znaku widać Smoka Niebieskich Błyskawic, ta bestia jest jednym ze szczytowych istot. Mimo że jego posiadacz nie jest członkiem Hali Dusz, jako przedstawiciel swojego klanu cieszy się niemałym szacunkiem.
Z jakiegoś powodu, gdy mistrz mówił o smoku, w jego oczach pojawił się ciężki do opisania ślad samotności.
– A więc po tych trzech, kolejne znaki mają więcej duchowych symboli? – zapytał Tang San.
Mistrz skinął głową i powiedział.
– Właśnie tak. Sześć rodzajów duchowych symboli oznacza sześciu wielkich mistrzów duchowych, a jednocześnie reprezentuje sześć potężnych klanów. Z tych sześciu, trzy należą do naszego Cesarstwa Niebiańskiego Dou, a trzy pozostałe należą do Cesarstwa Gwiezdnego Luo.
Część 4
Mówiąc, mistrz zabrał Tang Sana do wejścia do lasu.
Kapitan odpowiedzialny za sprawdzanie znaków, zerknął szybko na znak z trzema symbolami i na jego twarzy natychmiast pojawił się szacunek. Natychmiast rozkazał żołnierzom przesunąć się i otworzyć przejście, zapraszając Wielkiego Mistrza i Tang Sana do środka. Nie pytał nawet, dlaczego Tang San jako małe dziecko musi udać się do tego lasu.
Gdy przeszli za płot, wszelkie zamieszanie jakby zniknęło, atmosfera stała się tak nieskazitelna, jak w wyobrażeniach Tang Sana. To pozwalało poczuć się wolnym od wszelkich zmartwień.
Po wejściu do lasu Mistrz nie okazywał zniecierpliwienia czy pośpiechu, spokojnie obserwował ich otoczenie.
Nagle Tang San sobie o czymś przypomniał.
– Nauczycielu, jeśli chodzi o tę szóstkę, o której mówiłeś, która zyskała szacunek i której symbole pojawiają się na plakietkach. Jaki noszą tytuł? Czy to Duchowi Święci, czy też Douluo? Czy Tytułowany Douluo?
Mistrz posłał Tang Sanowi uważne spojrzenie.
– To tytułowany Douluo i to sześciu najpotężniejszych z nich.
– Sześciu najpotężniejszych?
W oczach Tang Sana widać było cień podekscytowania.
Mistrz westchnął.
– Jednakowa ranga, ale inny duchowy pierścień i duch, więc prawdziwa siła jest na zupełnie innym poziomie. Szóstka Tytułowanych Douluo to bez wątpienia najsilniejsi z najsilniejszych. Nawet mimo tego, że są inni mistrzowie, którzy kultywowali ponad rangę 90, wchodząc na poziom Tytułowanego Douluo nie są w stanie zagrozić ich pozycji. Jednak to wszystko jest nadal zbyt daleko od ciebie. Dobrze, przygotujmy się do wejścia do lasu. Od teraz nie możesz oddalać się ode mnie dalej, niż na krok.
– Tak, nauczycielu.
Z początku nieco ospałe podejście Mistrza teraz całkowicie zniknęło. Ułożył obie ręce blisko piersi i szybko rozłączył je z ruchem w dół.
– Wyjdź, Luo San Pao.
Z lekkim puff nić bladofioletowej mocy duchowej oddzieliła się od rąk Mistrza. Tang San poczuł tylko, jak z ciała Mistrza wychodzi fala ruchliwej mocy duchowej. Przed nim już pojawiła się istota.
Bez wątpienia ta istota miała wygląd bardzo przypominający psa, jednak jej kłąb przypominał raczej świnię. Miała 1,5 metra wysokości, a wartość w kłębie powinna być podobna.
Jej ciało pokryte było fioletowym futrem, miała parę opadających uszu i parę dużych głębokich, niebieskich, mrugających oczu, wyraz tych oczu był bardzo delikatny. Gdy tłuste ciało zafalowało raz, tłuste pośladki przesunęły się w tę i z powrotem. Cztery postawne krótkie nogi sprawiały, że ciężko było sobie wyobrazić, jak powolnie się poruszała.
Na szczycie jego głowy widać było coś, co wyglądało, jak sfera. Gdy pojawił się, podbiegł do Mistrza i głową otarł się o jego nogi.
Pod nogami Mistrza pojawiły się dwa świetliste pierścienie, które poruszały się w górę i w dół wokół niego. Oba były żółte, oczywiście były to 100-letnie pierścienie duchowe.
– Mały Sanie, nie chcesz wiedzieć, czym jest mój duch? To mój duch, możesz nazywać do Luo San Pao lub San Pao.
Luo San Pao jakby rozumiejąc słowa Mistrza, spojrzał na Tang Sana swoimi wielkimi oczyma. W jego oczach widać było pewnego rodzaju przywiązanie.
– Mistrzu, to jest twój duch? – zapytał zszokowany Tang San. – Jednak czy bestie nie ujawniają się przyczepione do ciała, co to…
Zanim zastanowił się, jakim stworzeniem był duch mistrza, ten duch z pewnością przekraczał ograniczenia kategorii bestii.
Luo San Pao naturalnie niezadowolony, wydał dwa dźwięki w stronę Tang Sana.
Na twarzy Mistrza pojawiła się gorzka mina.
– Wszystko dlatego, że mój duch to wariant. Pamiętasz, co mówiliśmy o wariantach, San Pao jest właśnie tym. Jednak jego wariantowość skręciła w złym kierunku. Gdy się przebudził, moja moc duchowa była dopiero na połowie rangi. W przeciwnym razie, jak to mogłoby wyglądać tak jak teraz? Nawet jeśli teraz przyłożyłbym się do tego, przeskok przez 13 poziom jest niemożliwy za tego życia. Dlatego mogę badać jedynie duchową teorię.
Jeszcze zanim Tang San usłyszał plotki o Mistrzu, wiedział, że jest upartą osobą. W kwestii duchów Mistrz był tak uparty, jak on sam w kwestii ukrytych broni. Dlatego Tang San nigdy nie żałował uznania go za swojego mistrza. Być może były to talenty uznające się wzajemnie.
– Przepraszam, mistrzu, że wzbudziłem w tobie stare bolesne uczucia.
Mistrz zaśmiał się i pokręcił głową.
– To nic, to stare rany. Chodź, przedstawię cię San Pao. Powodem jego imienia jest to, że wydaje dźwięki brzmiące, jak luoluo. Jego atak może być wyprowadzony jedynie trzy razy, dlatego nosi imię San Pao. – San Pao, otwórz dla nas przejście.
Luoluo.
Tłusty Luo San Pao wyglądał na zadowolonego z siebie, mimo że był gruby, to gdy się poruszał, był też na swój sposób zwinny. Bujał się na boki, węsząc za czymś.
Na ciele mistrza migotała duchowa moc, wraz z Tang Sanem ruszyli za San Pao głębiej w las.
– Węch San Pao jest bardzo czuły, może wykrywać ślady bestii i to, jak są silne. Mimo że jest mały i słaby przez bycie wariantem, zużycie przez niego mocy też jest niewielkie. Dlatego mogę utrzymywać go w stanie uwolnienia przez długi czas. To dla ciebie. Musisz zadać ostatni cios i zabić bestię własnoręcznie.
Mistrz wyciągnął piękny krótki miecz i przekazał go Tang Sanowi.
Cała pochwa miecza była przeźroczyście niebieska, włożono w nią siedem kawałków niebieskiego jadeitu. Rękojeścią miecza był kawałek mlecznobiałego jadeitu. Długość miecza to dwa chi dwa cun. Nawet przez pochwę trzymając go w ręku, czuć było zimne Qi.
Nie odchodząc daleko, Luo San Pao gwałtownie się zatrzymał. Jego oczy utkwione były w jednym kierunku, wydawał też charakterystyczne dźwięki.
Stworzenie przypominające trochę kota, leżało na gałęzi drzewa, gdy spojrzało się w tym samym kierunku, co San Pao. Wpatrywało się w Tang Sana i mistrza.
Mistrz uśmiechnął się chłodno, mówiąc.
– To 10-letni Wielokolorowy Kot. San Pao, nie przeszkadzaj mu, idziemy dalej.
Mistrz nie zapomniał uczyć Tang Sana; w czasie dalszej drogi powiedział.
– Ten Wielokolorowy Kot sprzed chwili należy do typu kotowatych duchowych bestii. Jego ofensywne możliwości są dość duże, ale jeśli go nie zaatakujesz, on także nie spieszy się do atakowania. Jeśli duchowy mistrz ma ducha z rodziny kotowatych, wybranie go na pierwszy pierścień to niezły wybór. Nie powinieneś umniejszać takim istotom. Gdyby miał więcej, niż tysiąc lat, nie mówiąc już o naszej dwójce, nawet gdyby było nas 10 razy więcej, nie moglibyśmy go zabić.
Część 5
Tang San pomyślał o bardzo ważnym pytaniu.
– Mistrzu, jak określić siłę bestii albo jej wiek?
– Określenie siły bestii w istocie nie jest trudne. Spójrz, tam przed nami jest Samotny Bambus, to także rodzaj bestii duchowej. Należy do systemu roślin. Jest dla ciebie przydatny. Mimo że jego siła ofensywna nie jest duża, możliwości obronne są nie najgorsze. To 10-letni Samotny Bambus, bo jego wysokość nie przekracza 10 metrów. Taki o wysokości ponad 10 metrów trzeba uważać za ponad 100-letni. W związku z tym bestie odróżnia się głównie po wielkości i po kolorze mocy duchowej używanej do ataku. Kolor mocy jest odpowiedni do konkretnej siły. Dokładniej mówiąc, 10-letnie bestie używają białej mocy, 100-letnie używają żółtej i tak dalej. Jednak w konfrontacji z nieznaną bestią, nie staraj się przyglądać ich mocy, bo szybko nie wytrzymasz tego. Wtedy będziesz w śmiertelnym niebezpieczeństwie. – odparł Mistrz.
– Mistrzu, będziemy polować na Samotny Bambus?
Samotny Bambus z pewnością przyciągał uwagę tylko dlatego, że wokół niego rosły duże drzewa, a nie więcej bambusów, z łatwością rzucał się w oczy. Jego ciało delikatnie się kołysało, wierzchołek bambusa poruszał się rytmicznie z wiatrem.
– Na razie nie. Jeśli nie będziemy mieć lepszego wyboru i tylko, jeśli będziemy musieli. Wyboru pierścienia duchowego należy dokonać ostrożnie, żadnego pierścienia duchowego nie można wymienić. Duchowi mędrcy awansujący na duchowych mistrzów mogą wchłonąć 100-letnie pierścienie duchowej bestii. Mówiąc jeszcze bardziej precyzyjnie, mogą używać pierścienia ducha duchowej bestii, który ma mniej, niż 423 lata. Uważnie studiowałem wielu mistrzów duchowych przechodzących rozwój i porażkę. 423 lata powinny być granicą tego, co można wytrzymać dla pierwszego duchowego pierścienia. Dlatego mam nadzieję, że twój pierwszy pierścień duchowy będzie, jak najbliżej tego limitu.
Wielki Mistrz, jeśli chodzi o badania nad duchami, zawsze był tak precyzyjny. Tang San czuł, że istnienie tego nauczyciela było czymś w rodzaju szczęścia.
– Podobnie w przypadku 100-letnich pierścieni duchowych; chociaż kolor duchowych pierścieni wyłaniających się ze 100-letniej duchowej bestii i 900-letniej duchowej bestii jest taki sam, różnica pomiędzy wzmocnieniem dodanej cechy jest ogromna. Poszukiwanie pierścienia duchowego możliwie jak najwyżej w ramach wymaganego limitu bezpieczeństwa jest wymagane od każdego wybitnego duchowego mistrza.
Idąc dalej, Mistrz prowadził dla Tang Sana ożywione zajęcia terenowe, opierając się na czułym węchu Luo San Pao, aby jedną po drugiej wyczuwał duchowe bestie ukryte w ciemnych miejscach. Być może dlatego, że w większości te duchowe bestie były w wieku 10 lat, ich chęć ataku nie była silna. Wielki Mistrz przedstawił Tang Sanowi nazwy tych duchowych bestii, ich specyficzne właściwości i metody rozróżniania wieku kultywacji.
Patrząc na kolor nieba, mistrz zadecydował.
– Wygląda na to, że dzisiaj musimy spędzić noc w Lesie Łowów Duchowych. Najpierw będziemy szukać miejsca na obóz.
Po pół dnia poszukiwań, choć pojawiło się kilka duchowych bestii spełniających wymagania, Wielki Mistrz nie miał ochoty się w to angażować i bardzo cierpliwie kontynuował poszukiwania.
Miejsce, które Mistrz wybrał na obóz, było zagłębienie otoczone złożonym terenem i licznymi wysokimi drzewami.
Wielki Mistrz wyjął dużą szklaną butelkę z narzędzia duchowego na swoim nadgarstku, które wyglądało jak pętla i podał ją Tang Sanowi.
– Posyp dookoła, pamiętaj, musisz posypać równomiernie.
– Dobrze.
Tang San wziął butelkę. W butelce znajdował się jakiś narkotyk w proszku, który nieco szczypał w nos, a nos Tang Sana zmarszczył się, gdy to zauważył. Było to podobne do leku z realgaru, którego używał w swoim starym świecie.
[T/N: Realgar to minerał z gromady siarczków. Jest rzadkim minerałem.]
Sekta Tang słynęła z ukrytej broni i trucizn, choć był uczniem sekty z zewnętrznego kręgu, w zakresie rozróżniania substancji trujących posiadał znaczne umiejętności. Wcześniej, w trakcie poszukiwań duchowych bestii w Lesie Łowów Duchowych, znalazł kilka trujących roślin, które mógł odróżnić i włożył je do Dwadziestu Czterech Księżycowych Mostów. Nie można było wątpić w wiedzę Mistrza obejmującą duchową stronę, jednak jeśli chodzi o trujące rośliny pozbawione duchowych mocy, nie mógł się równać z Tang Sanem mającym doświadczenie z dwóch żyć. Szczególnie wśród tych trujących roślin było bardzo wiele takich, które wymagały siebie wzajemnie, by być w stanie wydzielać truciznę.
Po rozsypaniu proszku Tang San oddał butelkę Wielkiemu Mistrzowi.
– Czy wiesz, dlaczego pozwoliłem ci posypać to po okręgu?
Wyraz twarzy mistrza był bardzo poważny, w tej chwili był nauczycielem sprawdzającym swojego ucznia.
Skoro potrafił rozróżnić, co to był za proszek, jak Tang San mógł nie znać celu Wielkiego Mistrza i bez wahania odpowiedział.
– Powinien mieć dwojakie działanie, jeden polega na ukrywaniu naszego zapachu, a drugi na odstraszaniu węży, owadów, szczurów, mrówek i tego typu stworzeń.
Wielki Mistrz pokiwał głową z zadowoleniem.
– Dokładnie tak. Nazywa się to proszkiem odstraszającym węże i jest niezbędny podczas przygód. Pamiętaj, że w lasach, szczególnie w lasach, w których żyją duchowe bestie, w miarę możliwości nie wolno używać ognia. Chociaż zdecydowana większość dzikich zwierząt i bestii duchowych boi się światła ognia, istnieje również kilka szczególnie groźnych bestii duchowych, które lubią ogień. Jeśli je spotkasz, dopóki twoja własna kultywacja nie stała się bardzo potężna, z pewnością zginiesz.
Kolor nieba stopniowo ciemniał, wewnątrz lasu z pewnością nie było spokojnie i cicho; słychać było dźwięki ptaków i owadów, a ryki dzikich zwierząt roznosiły się jeden po drugim.
Bez rozpalonego ognia było kompletnie ciemno. Tang San i mistrz zjedli prosty wieczorny posiłek. Zarówno mistrz, jak i uczeń odpoczywali, opierając się o wielkie drzewo.
Mistrz z pewnością był dobrym nauczycielem i poświęcał dużo uwagi Tang Sanowi. Mimo że powinni już odpoczywać, mistrz ponownie wyrywkowo sprawdzał wiedzę Tang Sana na temat duchowych bestii, które poznał za dnia. Wszystko po to, by pogłębić jego zrozumienie.
Pamięć Tang Sana nie była najgorsza. Biorąc pod uwagę, że to był pierwszy raz, gdy miał kontakt z istotami takimi, jak duchowe bestie, nowe odczucie pogłębiło się w nim. W jego odpowiedziach co jakiś czas pojawiały się błędy, ale były jeden po drugim poprawiane przez mistrza.
– Mały Sanie, wiesz, dlaczego powtarzam, że dla duchowego mistrza, młodość to najważniejszy czas?
Głęboki i ochrypły głos mistrza miał w sobie wyczuwalny sentyment.
Tang San pokręcił głową, czekając na dalsze słowa mistrza.
← Poprzedni
Następny →